O zastrzeżeniach związanych z neokatechumenatem.
Trudności
Trudności rodzą się z samej sytuacji takich osób: ochrzczeni, wierzący, co więcej – także praktykujący, którzy jednak nie uważają siebie za ludzi, którzy przyjęli naprawdę Ewangelię, i decydują się na to, by stać się na powrót katechumenami, ponownie ewangelizowanymi, rozpoczynającymi prawie od zera. Pełny udział w normalnym życiu wspólnoty staje się dla nich punktem dojścia, metą do osiągnięcia. Fakt ten powoduje w sposób nieunikniony pewną separację czasem zbyt ostro podkreślaną.
Wskazania formacyjne i materiały wykorzystywane przez “Drogę” idą własnymi torami, nie mają swojego odniesienia do planów duszpasterskich CEI (Konferencji Biskupów Włoskich) i poszczególnych diecezji. Zauważa się też pewną trudność we współdziałaniu z innymi doświadczeniami czy też formami stowarzyszeń w Kościele.
Wewnątrz wspólnoty “Drogi” istnieje ryzyko pewnego przesadnego uniformizmu, czasem nawet aż do najdrobniejszych detali, szczególnie gdy chodzi o liturgię. Czymś cennym jest pedagogia znaków (por. Rinnovamento della catechesi, n. 175); nie wolno jednak przypisywać każdemu szczegółowi jednakowej wartości, przysługującej jedynie znakom najistotniejszym i uświęconym przez tradycję.
Podobne niebezpieczeństwa zachodzą także w katechezie, która bazując na “tradycji ustnej” staje się stereotypowym powtarzaniem, nie uwzględniając koniecznej elastyczności, by aktualizować Ewangelię stosownie do każdej sytuacji; interpretując teksty biblijne, często wyselekcjonowane i komentowane w sposób jednostronny i kategoryczny – dzięki czemu wpada się w rodzaj fundamentalizmu w sztywnym podziale na różne etapy, w proponowaniu specjalnych szczególnych wyborów życiowych.
Przewodniczenie wspólnotom przez katechistów świeckich powoduje również trudności w odniesieniu do roli prezbiterów.
Oceny i wskazania
Komu proponować “Drogę”
“Droga” jako taka zwraca się – jak wyraża to Papież w Przesłaniu z 30.08.1990 – ku “tym, którzy prawie całkowicie porzucili praktykę życia chrześcijańskiego”; i okazuje się “szczególnie przydatna do tego, by przyczyniać się, na obszarach zdechrystianizowanych, do koniecznej “reimplantatio Ecclesiae” “ponownego zaistnienia Kościoła” (z 12.04.1993).
Nie powinno się więc proponować “Drogi” wiernym, którzy pomimo swojej słabości ludzkiej, świadomi nieustannej potrzeby nawracania się, z zaangażowaniem przeżywają swoją wiarę i życie chrześcijańskie, a nawet uczestniczą w jakimś stowarzyszeniu czy apostolacie, gdzie istotną potrzebą mogłaby być po prostu lepsza katecheza, pogłębione studium Słowa Bożego, doświadczenie wspólnoty chrześcijańskiej w małych grupach: słowem – system stałej formacji.
“Droga” w odnowionej działalności pastoralnej
Decyzja o rozpoczęciu szczególnych dróg re-ewangelizacji - ze względu na osoby potrzebujące tego - nie musi zakładać braku szacunku czy porzucania z ich strony, czy też niewiary w możliwość odnowienia także duszpasterstwa tradycyjnego według wielkich impulsów Soboru. Kościół nie tyle ewangelizuje i katechizuje poprzez to, co czyni czy też głosi, ale tym, jak sam żyje, tym czym sam jest (por. Il rinnovamento della Catechesi, n. 145). Jeśli nie odnowi się normalnego życia naszych wspólnot, to tym samym nie przyciągnie się tych, którzy są daleko, czy też samych nowonawróconych i choćby nie wiadomo jak staranna była ich formacja, to nie zdołaliby się włączyć i odeszliby na powrót rozczarowani.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.