Droga Neokatechumenalna

Nota pastoralna dla prezbiterów

publikacja 28.08.2007 14:05

O zastrzeżeniach związanych z neokatechumenatem.

Droga Neokatechumenalna

Najdrożsi!
Różnorodne formy stowarzyszeń wiernych, począwszy od tych najstarszych aż po współczesne, przez swoją mnogość są znakami “… bogactwa i wielorakich zasobów, którymi Duch Święty ożywia Kościół... (Christifideles laici, n. 29); są one wielkim darem Boga “który powinien być przyjęty z wdzięcznością i w sposób odpowiedzialny doceniony przez wszystkie instancje Kościoła” (Nota pastoralna Komisji Biskupów ds. Świeckich: Stowarzyszenia wiernych w Kościele, wstęp).

Pozostawiając na inne okazje – jeśli zajdzie taka potrzeba – analizę innych organizacji Kościoła, wydaje się rzeczą szczególnie pilną w tym momencie przedłożyć pewne wskazania dotyczące Drogi Neokatechumenalnej. Obecność Drogi Neokatechumenalnej w naszych diecezjach przynosi pozytywne owoce, lecz rodzi jak również szereg problemów, które skłaniają nas z racji naszej pasterskiej odpowiedzialności do przedstawienia pewnych wskazań.

Kierujemy je przede wszystkim do was, prezbiterzy, a poprzez was do wszystkich wiernych, ku duchowemu pożytkowi całej wspólnoty.

Nasze zainteresowanie Drogą Neokatechumenalną wypływa między innymi z zachęty wyrażanej wiele razy przez Ojca Świętego (por. szczególnie Przesłania z 30.08.1990 i z 12.04.1993), by biskupi nie uchylali się od swojego obowiązku, jakim jest rozeznawanie duchów (por. AAS 1990, 1513), przeciwnie – by czynili to ze szczególną uwagą, zwłaszcza gdy dotyczy to rzeczywistości, która jest wciąż w trakcie swojego “samookreślania się” i wciąż nie ma zatwierdzonego Statutu.

Doświadczenie Drogi Neokatechumenalnej

Myśl przewodnia

Droga Neokatechumenalna pragnie odpowiedzieć na problem istnienia tak wielu ochrzczonych, którzy nie przyjęli Ewangelii na serio i nie są wprowadzeni w wiarę i w życie chrześcijańskie.

Podstawowym zamierzeniem “Drogi” było zaproponować tym ludziom drogę analogiczną do katechumenatu w prawdziwym tego słowa znaczeniu: drogę, która z jednej strony bierze pod uwagę szczególną sytuację tego, który jest już chrześcijaninem, z drugiej jednak strony chce być autentycznie “katechumenalną”, nie zakładając z góry niczego, proponując odkrywanie i osobiste przyjęcie, krok po kroku, wszystkich aspektów wiary, liturgii i życia chrześcijańskiego.

Dotychczasowe owoce
Dzięki tej “Drodze” wielu z entuzjazmem odkryło na nowo Pana i przeżywa autentyczne doświadczenie nawrócenia, które wyraża się w konkretnych i bardzo wymownych postawach: jak oderwanie się od dóbr tej ziemi, wielkoduszna otwartość na życie ze strony małżonków, dyspozycyjność zaangażowanie w dzieło ewangelizacji, obfity rozkwit powołań kapłańskich i zakonnych.

Trudności
Trudności rodzą się z samej sytuacji takich osób: ochrzczeni, wierzący, co więcej – także praktykujący, którzy jednak nie uważają siebie za ludzi, którzy przyjęli naprawdę Ewangelię, i decydują się na to, by stać się na powrót katechumenami, ponownie ewangelizowanymi, rozpoczynającymi prawie od zera. Pełny udział w normalnym życiu wspólnoty staje się dla nich punktem dojścia, metą do osiągnięcia. Fakt ten powoduje w sposób nieunikniony pewną separację czasem zbyt ostro podkreślaną.

Wskazania formacyjne i materiały wykorzystywane przez “Drogę” idą własnymi torami, nie mają swojego odniesienia do planów duszpasterskich CEI (Konferencji Biskupów Włoskich) i poszczególnych diecezji. Zauważa się też pewną trudność we współdziałaniu z innymi doświadczeniami czy też formami stowarzyszeń w Kościele.

Wewnątrz wspólnoty “Drogi” istnieje ryzyko pewnego przesadnego uniformizmu, czasem nawet aż do najdrobniejszych detali, szczególnie gdy chodzi o liturgię. Czymś cennym jest pedagogia znaków (por. Rinnovamento della catechesi, n. 175); nie wolno jednak przypisywać każdemu szczegółowi jednakowej wartości, przysługującej jedynie znakom najistotniejszym i uświęconym przez tradycję.

Podobne niebezpieczeństwa zachodzą także w katechezie, która bazując na “tradycji ustnej” staje się stereotypowym powtarzaniem, nie uwzględniając koniecznej elastyczności, by aktualizować Ewangelię stosownie do każdej sytuacji; interpretując teksty biblijne, często wyselekcjonowane i komentowane w sposób jednostronny i kategoryczny – dzięki czemu wpada się w rodzaj fundamentalizmu w sztywnym podziale na różne etapy, w proponowaniu specjalnych szczególnych wyborów życiowych.

Przewodniczenie wspólnotom przez katechistów świeckich powoduje również trudności w odniesieniu do roli prezbiterów.

Oceny i wskazania

Komu proponować “Drogę”

“Droga” jako taka zwraca się – jak wyraża to Papież w Przesłaniu z 30.08.1990 – ku “tym, którzy prawie całkowicie porzucili praktykę życia chrześcijańskiego”; i okazuje się “szczególnie przydatna do tego, by przyczyniać się, na obszarach zdechrystianizowanych, do koniecznej “reimplantatio Ecclesiae” “ponownego zaistnienia Kościoła” (z 12.04.1993).

Nie powinno się więc proponować “Drogi” wiernym, którzy pomimo swojej słabości ludzkiej, świadomi nieustannej potrzeby nawracania się, z zaangażowaniem przeżywają swoją wiarę i życie chrześcijańskie, a nawet uczestniczą w jakimś stowarzyszeniu czy apostolacie, gdzie istotną potrzebą mogłaby być po prostu lepsza katecheza, pogłębione studium Słowa Bożego, doświadczenie wspólnoty chrześcijańskiej w małych grupach: słowem – system stałej formacji.

“Droga” w odnowionej działalności pastoralnej
Decyzja o rozpoczęciu szczególnych dróg re-ewangelizacji - ze względu na osoby potrzebujące tego - nie musi zakładać braku szacunku czy porzucania z ich strony, czy też niewiary w możliwość odnowienia także duszpasterstwa tradycyjnego według wielkich impulsów Soboru. Kościół nie tyle ewangelizuje i katechizuje poprzez to, co czyni czy też głosi, ale tym, jak sam żyje, tym czym sam jest (por. Il rinnovamento della Catechesi, n. 145). Jeśli nie odnowi się normalnego życia naszych wspólnot, to tym samym nie przyciągnie się tych, którzy są daleko, czy też samych nowonawróconych i choćby nie wiadomo jak staranna była ich formacja, to nie zdołaliby się włączyć i odeszliby na powrót rozczarowani.

“Droga” dąży do tego, by rozwijać się jedynie wewnątrz parafii. Może ona rozwijać się jedynie w kontekście wspólnot parafialnych, które otwierają się na globalną odnowę i angażują się w to, by zapewnić wszystkim wiernym możliwość stałego wzrastania.

Koniecznym jest przy tym, aby przed podjęciem danej inicjatywy otrzymać zgodę nie tylko biskupa i proboszcza, ale - po uprzedniej starannej analizie sytuacji - zasięgnąć opinii również rady parafialnej. Dla uniknięcia szkodliwych różnic między pobliskimi parafiami, byłoby dobrze porozmawiać o tym na forum dekanatu i wysłuchać również zdania dziekana.

Prezbiterem odpowiedzialnym powinien być normalnie proboszcz albo kapłan, który posługuje w danej parafii, wybrany w porozumieniu z biskupem.

Parafia musi pozostać wspólnym domem dla wszystkich, nie może być zawłaszczona przez żadne ze stowarzyszeń, grup czy ruchów. Katechiści, animatorzy liturgii czy innych posług nie powinni być wybierani jednostronne jedynie spośród członków jakiejś szczególnej grupy.

Powinno się zachęcać członków “Drogi”, by się nie separowali od innych wiernych, by nauczyli się korzystać z tego wszystkiego, co oferuje parafia, by aktywnie włączali się w jej działania. W szczególności gdy chodzi o katechizację: nawet jeśli sami rodzice w sposób godny pochwały troszczą się o katechizację swoich dzieci, niech pomimo to nie zaniedbują wysyłania ich na katechezę parafialną wraz z wszystkimi innymi dziećmi. Podczas obrzędów liturgicznych mogą korzystać ze szczególnych przywilejów otrzymanych od Stolicy Apostolskiej (Notificazione z 19.12.1988); gdy zaś chodzi o resztę, są zobowiązani do przestrzegania norm ogólnych. Dotyczy to także sakramentu Pojednania: pięknie jest przeżywać wspólnie z braćmi miłosierdzie Boga w odniesieniu do własnego życia, lecz przyjmowanie wyznawania konkretnych grzechów ma pozostać zarezerwowane dla kapłana.

Członkowie Drogi Neokatechumenalnej, jak każda inna wspólnota czy ruch powinni docenić Katechizm Kościoła Katolickiego, podstawowy dokument: Il rinnovamento della catechesi (Odnowa katechezy) i różne tomy Catechismo per la vita crisitana (Katechizmu do życia chrześcijańskiego) wydanego przez Konferencję Episkopatu Włoch. Powinni studiować i realizować programy Kościoła włoskiego i diecezjalne programy duszpasterskie.

Godne pochwały zwrócenie uwagi na “eschatologiczny” charakter życia chrześcijańskiego i jego wymiar wewnętrzny niech nie przeszkadza w tym, by docenić także jego charakter “świecki”, z szacunkiem traktując rzeczywistości ziemskie i zaangażowanie w nie ze strony chrześcijan. Ci, którzy dzięki “Drodze” dostrzegli w sobie szczególne powołanie (do kapłaństwa, do diakonatu stałego, do życia konsekrowanego, do posługi katechisty wędrownego czy też misjonarza za granicą…), niech uświadamiają je sobie nie tylko wewnątrz “Drogi”, lecz pozostając w jedności, poprzez proboszcza i biskupa, również z szerszą rzeczywistością Kościoła lokalnego.

Zakonnicy powinni zwracać uwagę na to, by nie interpretować doświadczenia “Drogi” w sposób narażający na szwank ich własną tożsamość i ich szczególny charyzmat, który pozostaje podstawową drogą ich uświęcenia (por. Vita consecrata, n. 56).

Rola prezbiterów
Wędrowni katechiści świeccy oraz miejscowi odpowiedzialni “Drogi” w wypełnianiu swoich zadań powinni mieć właściwy stosunek do pełniących posługę ministerialną – biskupów, kapłanów i diakonów – uznawać ich autorytet z racji władzy święceń.

Odpowiedzialni świeccy, szczególnie przy okazji “skrutyniów” przy przechodzeniu przez różne etapy “Drogi” mają powstrzymywać się od wkraczania na intymny grunt sumienia, unikając tego wszystkiego, co może sprawiać wrażenie procedury przesłuchiwania; niech przeprowadzają rozeznawanie postaw, a nie narzucają konkretnych wyborów; wobec celów duchowych stawiających wyższe wymagania niech się po prostu ograniczą do ich proponowania. Prezbiterzy, także w tej delikatnej materii, jak w każdej innej sytuacji, niech zachowują własną odpowiedzialność pasterską, by nie zejść do roli jedynie czysto funkcyjnej ograniczonej do sprawowania Eucharystii lub innych sakramentów.

Posługiwanie tym wspólnotom nie może osłabić w kapłanie jego dyspozycyjności i przynależności do wszystkich, ma on być człowiekiem Kościoła. W ten sposób uniknie się również trudności w momencie zmiany proboszczów.

Prezbiter, jak każdy chrześcijanin, zachowuje prawo do włączenia się w jakąś grupę i korzystania z jej szczególnej duchowości, prawo to jednak jest podporządkowane powinności zachowania swojej tożsamości, szczególnie wewnątrz prezbiterium diecezjalnego (Pastores dabo vobis, 68; Direttorio per il ministero e la vita dei presbiteri, 29). Wobec Drogi Neokatechumenalnej trzeba jasno stwierdzić, że prezbiter, jakkolwiek sam potrzebujący nawrócenia i wzrostu duchowego, nie może stanąć na poziomie “początkującego”; może on kroczyć poszczególnymi etapami Drogi Neokatechumenalnej, jednak nie przechodząc ich krok po kroku z uszczerbkiem godności pasterz dusz, która już została mu powierzona.

Niektóre problemy pastoralne

Wigilia paschalna

Jedną z najczęstszych kwestii rodzących konflikty jest celebracja Wigilii Paschalnej. Członkowie “Drogi” od początku wypracowali rozbudowaną formę jej celebracji, wzbogacając ją o dodatkowe elementy i przeciągającego ją na całą noc aż do świtu i twierdzą przy tym, że stanowi ona dla nich moment fundamentalny, praktycznie nie do zastąpienia. Wymaganie to wchodzi w konflikt z innym nie mniej ważnym: by nie dzielić wspólnoty chrześcijańskiej na odrębne grupy, na Msze święte “równoległe” właśnie w kulminacyjnym momencie całego roku liturgicznego, w celebracji tej tajemnicy zbawienia, która czyni nas Kościołem wprowadzając nas we wspólnotę z Bogiem i z braćmi. Kongregacja Kultu Bożego w liście Paschalis solemnitatis z 16.01.1988 tak się wyraża: “Powinno się zachęcać poszczególne grupy do udziału w celebracji Wigilii Paschalnej, tak by wszyscy wierni zebrani razem mogli doświadczyć w najgłębszy sposób faktu swojej przynależności do jednej wspólnoty kościelnej”.

Tak więc, w każdej parafii, po celebracji tylko jednej Wigilii Paschalnej, grupy neokatechumenalne (nie wykluczając ewentualnej obecności innych zainteresowanych wiernych) mogą pozostać jeszcze dłużej, aż do świtu, jednakże bez powtarzania żadnego z czterech istotnych momentów liturgii przewidzianych w Mszale Rzymskim (Liturgia Światła, Słowa, Wody – wraz z ewentualnymi chrztami, i Liturgia Eucharystii), dodając jedynie inne elementy celebracyjne czy dydaktyczne, modlitwy, śpiewy, osobistą medytację, dzielenie się doświadczeniami, chwile wspólnego świętowania i bycia razem we wspólnocie. Przeto nie dwie Wigilie następujące jedna po drugiej, ale po jednej jedynej liturgicznej Wigilii w ścisłym tego słowa znaczeniu – jej celebracyjne przedłużenie.

Cotygodniowa Eucharystia
Inną częstą trudnością jest celebracja cotygodniowej Eucharystii. W kontekście swojej pracy formacyjnej wspólnoty uważają za niezbędną zarezerwowaną dla siebie celebrację, rozbudowaną, podczas której umożliwia się dzielenie się Słowem. Nie chcąc pozbawiać się bogactwa liturgii niedzielnej, która jest filarem roku liturgicznego, oraz podkreślając wezwanie do świętowania Paschy, wspólnoty postanowiły celebrować tę “własną” Eucharystię w sobotnie popołudnie.

Trudności wynikające z przyjęcia tej opcji są ewidentne. Według norm obecnych Eucharystię w sobotnie popołudnie traktuje się już w swoich skutkach jako Eucharystię niedzielną (por. Il Giorno del Signore, n. 34 Dzień Pański). Narusza to jednak normę ogólną: “Msze dla grup partykularnych powinno się odprawiać z zasady nie w niedzielę, lecz o ile to możliwe w dni powszednie; w każdym razie celebracje członków różnych grup kościelnych nie powinny być zamknięte dla ogółu” (tamże, 33; por. Eucharisticum mysterium, 26-27; Eucaristia, comunione e comunita, 81). Trzeba liczyć się z konkretną trudnością – ze znalezieniem kapłana, tak ze względu na brak kapłanów, jak i z powodu ogromu obowiązków duszpasterskich, które w tym dniu spadają na pasterzy. Z drugiej zaś strony, wzywanie kapłana z zewnątrz mogłoby rozluźnić więź z parafią i pogłębić już zauważoną tendencję do zredukowania kapłaństwa jedynie do roli funkcjonalnej.

Nie uważa się więc – z zasady – za wskazane, by zezwalać na taką celebrację. Biskup może jednak zezwolić na nią – według swojego roztropnego osądu – gdy służy ona pożytkowi duchowemu grup neokatechumenalnych, bez przynoszenia szkody wspólnemu dobru całej wspólnoty parafialnej.

Z naszym błogosławieństwem
Wskazówki dotyczące “Drogi Neokatechumenalnej”, które przedstawiamy w duchu dialogu i wspólnego porozumienia, odnoszą się w niektórych kwestiach specyficznie do tej organizacji, lecz jako całość mają na celu uporządkowanie życia wszystkich wspólnot Kościoła i różnych sytuacji duszpasterskich.

Towarzyszymy wam naszą modlitwą i naszym błogosławieństwem
Molfetta, 1 grudnia 1996, pierwsza niedziela Adventu