Zaczęło się od ośmiu kapucynów. Zapragnęli odnowy: chcieli żyć prosto, pobożnie, ubogo. Zamieszkali na nowojorskim Bronksie, w samym środku świata przemocy i narkotyków. Inspirowali ich Matka Teresa i Jan Paweł II.
Między Latynosami i Afroamerykanami dochodzi do spięć. 70 proc. dzieci wychowuje się tutaj bez ojca, na trzy matki dwie są samotne. Dzieci do 7. roku życia nie mogą być aresztowane, dlatego czasem one stają się dilerami narkotyków – opowiada brat Albert. Krajobraz jest rzeczywiście ponury, trudno uwierzyć, że to wciąż to samo miasto. Bogaty, dumny Manhattan i niespokojny Bronx łączy linia metra. W ciągu pół godziny można znaleźć się w zupełnie innych przestrzeniach.
– Na tej ulicy jest klinika aborcyjna – pokazuje brat Albert. – Nowy Jork jest stolicą aborcji. Jest tu 69 ośrodków aborcyjnych. Częścią naszej misji jest modlitwa przed tymi miejscami. Kobiety są ostrzegane, że na ulicy stoją fanatycy. Nieraz bracia dostali po nosie. Trzech było aresztowanych, jeden spędził rok w więzieniu. Czasami bojówki homoseksualne służą jako ochrona klinik aborcyjnych. Kiedyś stałem, trzymając ulotkę z napisem: „Jest nadzieja” i ze spisem organizacji, które pomagają kobietom w ciąży. Ktoś podszedł do mnie, potargał ulotkę i napluł mi w twarz. Jest taka siostra, która nas szkoli, jak się zachowywać, żeby nas nie aresztowali. Jej udaje się codziennie zatrzymać około 10 kobiet idących na aborcję. W naszych domach mamy zwykle obraz Matki Bożej z Guadalupe, bo Maryja jest na nim w ciąży.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).