Niektóre objawienia prywatne wzbudzają ogromne kontrowersje i spory. Na pewno najjaskrawszym przykładem jest Medjugorie. Mimo negatywnego stanowiska miejscowego biskupa wciąż przybywają tam miliony pielgrzymów. Wśród zwolenników kultu Gospy z Medjugorie jest wielu duchownych.
Poświęcanie
Lourdes, Fatima - nigdy Matka Boża nie poświęcała żadnych dewocjonaliów. Gdy pewna pobożna i chora pani prosiła Bernadettę, by się modliła w grocie na jej różańcu, pod koniec objawienia Pani zapytała: “Gdzie masz swój różaniec?“ - W kieszeni. “Pokaż go! Bernadetta wyjęła swoją własną tanią koronkę i pokazała, trzymając przez chwilę w powietrzu. “Posługuj się tym!“... Uczyniła to natychmiast. Ludzie widzieli ten gest i z entuzjazmem również podnosili w górę swoje różańce... Ks. wikariusz Pene zapytał potem: “Czy to prawda, że dziś rano poświęcałaś różańce u groty?“. Ber-nadka, uśmiechając się, odrzekła: “Ależ nie! Kobiety nie noszą stuły“.... W zakonie Bernadetcie zakazano nawet dotykania cudzych różańców, czemu była absolutnie posłuszna, mimo częstych próśb. Pewna siostra, chcąc ją podejść, podaje jej swój różaniec: “Siostro droga, zobacz ten mój różaniec - dlaczego on tak dziwnie rdzewieje?... “Dlatego, moja kochana, że za rzadko go odmawiasz“... Podstęp się nie udał .
Medziugorie. “Wiatr“ przywłaszcza sobie władzę Kościoła: poświęcanie, a posługują mu posłusznie “widzące“. Podczas objawień w kaplicy bywa czasem bardzo dużo przedmiotów. Są to przeważnie różańce, medaliki, łańcuszki, czasem statuetki, bielizna dla chorych i flaszeczki z wodą. Podczas objawienia leżą na ołtarzu i “Gospa“ je błogosławi“ .
Ile też warte i jakich odpustów udziela takie poświęcenie dokonane... przez złego ducha?
W styczniu 1983 r. statua Matki Bożej lurdzkiej w kościele w Medziugoriu została usunięta do bocznej kaplicy i zastąpiona figurą “Gospy“. W 1985 r. na skutek negatywnego orzeczenia Komisji diecezjalnej i zarządzenia Bpa Mostaru Żanicia przywrócono stan poprzedni. Pozwolenie bowiem na publiczny kult figury z Medziugoria byłoby poniekąd potwierdzeniem autentyczności objawień. Dotychczas pozytywnego orzeczenia nie było; jednak inna figura “Gospy“ stoi na placu przed kościołem; jak to pogodzić z zarządzeniem Ordynariatu?. Sporządzanie obrazów, figurek czy medalików z podobizną “Gospy“ jest postępowaniem bezprawnym wbrew posluszeństwu obowiązującemu w Kościele. Takie medaliki w dodatku “poświęcone“ przez “Gospę“, rozdaje się po świecie. To że ludzie je przyjmują w dobrej wierze, faktu nie zmienia: są obciążone skazą nieposłuszeństwa i wzywają do czci “Wiatru“ medziugorskiego...
Przedstawienie swego imienia. Postulat wiary.
Bernadetta i dzieci fatimskie, gdy im zarzucano zmyślanie czy uleganie złudzeniu, przekonywały tylko, że naprawdę widzą i rozmawiają z jakąś piękną Panią. Nie twierdziły, że to Matka Boża, dopóki Ona sama nie objawiła swego Imienia. Uczyniła to dopiero na końcu objawień, gdy dała dowody, że objawienie pochodzi od Boga: W Lourdes po wytryśnięciu źródła - dopiero na Zwiastowanie po trzykrotnej, bardzo pokornej i ufnej prośbie Bemadetty oznajmiła: “Jestem Niepokalane Poczęcie“... W Fatimie -w czasie ostatniego zjawienia w październiku równocześnie z cudem słońca.
Matka Boża nie wysuwała do dzieci ani przez dzieci postulatu wiary. Ona zna przyszłość, więc wie, że zatwierdzenie autentyczności zjawień przez Kościół nastąpi. Wie też, że wiara w objawienia prywatne nie obowiązuje w taki sposób, jak wiara w dogmaty. Swoje pragnienie, by Jej zbudowano kaplicę i urządzono procesję do groty przekazuje przez Bernadettę “kapłanom“ czyli Kościołowi. Ks. Proboszcz Peyramale tłumi swoje wzruszenie, zajmuje stanowisko sceptyczne, zakazuje wikarym chodzenia do groty, ale o wszystkim dokładnie informuje swego Ordynariusza. On bowiem jest jak już było powiedziane - “organem bezpośrednio kompetentnym do oficjalnego orzeczenia“ co do autentyczności objawień.
I to potwierdzenie przez Kościół jest bardzo ważne nie tylko dla nas, dla naszej wiary, dla naszego sumienia, ale także dla spokoju sumienia samych “widzących“, bo i dla nich nie samo widzenie - przecież może być fałszywe - ale posłuszeństwo Kościołowi jest przewodnikiem do prawdy. Gdy orzeczenie nastąpiło, wówczas budzące się u ludzi na widok ekstazy i towarzyszących znaków przypuszczenie czy przekonanie, że to chyba Matka Boża, zamieniło się pod wpływem łaski Bożej - zarówno w sercach “widzących“ jak i ludzi- w radosne, ufne, spokojne, bez obawy o pomyłkę, przyzwolenie wiary.
I Bernadetta, i dzieci fatimskie kryją się, jak mogą, przed ciekawskimi, o objawieniach mówią tylko z posłuszeństwem na zapytanie kompetentnych osób. Śmierć dwojga z nich i klasztor pozostałych wraz z zakazem mówienia o objawieniach odcina je od jakiejś czynnej osobistej propagandy objawień.
W Medziugoriu wszystko idzie inaczej, na opak, ale za dopuszczeniem Bożym dlatego, by ludzie od początku mogli rozpoznać, że działa tu ktoś inny... “Wiatr“ medziugorski wie, kim jest. Zły duch nie zna przyszłości, może ją tylko przypuszczać. Natomiast wie, że prędzej czy później jego podstęp zostanie wykryty. Stąd jego taktyka: śpieszy się “świadom, że mało ma czasu“ (Ap 12, 12) , od samego początku “przedstawia się“ kłamliwie i od razu wysuwa postulat wiary, aby jak najwięcej zwieść, zyskać wpływ zanim go zdemaskują.
Wydaje się konieczne uzupełnić szczegóły początku wydarzeń dla zrozumienia, jak powstał “problem medziugorski“, o czym było już wyżej wspomniane (s. 5, 10 i n.). Już w pierwszej wizji “niemej“ w kobiecie z dzieciątkiem “wybrańcy“ rozpoznają “Gospę“. Na drugi dzień 25 czerwca około 80 mieszkańców wsi widzi błysk światła na szczycie i przerażający popis nadziemskiej siły, który ma sterroryzować psychikę “widzących“ i otoczenia: porwanie ich po zboczu przez cierniste krzaki i gwałtowne rzucenie na kolana, więc wymuszony hołd przed Zjawą - tym razem bez dzieciątka. Ta demonstracja groźnej siły ma być “przygotowaniem duchowym“ i “dowodem“ zupełnie nie przystającym do słów, które za chwilę usłyszą; ale równocześnie jest to właśnie dopuszczony przez Boga znak rozpoznawczy, że działa tu duch pychy, niepokoju, zwodzenia i zła.