Ów założyciel stowarzyszenie życia apostolskiego przyszedł na świat 14 listopada 1601 roku we francuskiej miejscowości Ri. W 1623 roku wstąpił do paryskiego stowarzyszenia księży świeckich, czyli oratorianów. Dwa lata później został wyświęcony na kapłana.
Andrzej Macura
Dziś najbardziej znany jest jako inicjator kultu Najświętszego Serca Jezusa i Jego Matki. Myliły się jednak ktoś, kto upatrywałby w nim zaszytego w księgach teologa czy propagującego swoje wizje mistyka. Święty Jan Eudes był człowiekiem czynu.
Zdolny, wykształcony. Wstąpił do głośnego w owym czasie we Francji oratorium Jezusa. W 1625 roku przyjął święcenia kapłańskie. Mógł myśleć o karierze. Zaczął najzwyczajniej. Od niesienia pomocy zadżumionym. Taki był nakaz chwili i przyszły święty się przed nim nie uchylił.
Obcowanie ze śmiercią zazwyczaj pomaga dobrze ukształtować hierarchę wartości. Może dlatego w dalszym swoim życiu Jan Eudes skupił się na sprawie najistotniejszej: przybliżania ludziom Boga. Bardzo było tego potrzeba ludziom żyjącym wśród ciągłych wojen, zamieszek, pożarów i innych nieszczęść Francji XVII wieku.
Zasłynął jako wędrowny kaznodzieja. W tej służbie przepracował 44 lata, przemierzając Normandię, Bretanię i część Burgundii. Podobno przeprowadził w tym czasie ponad 100 kilkutygodniowych misji. A uczył rzeczy prostych: prawd wiary i zasad moralności. Starszych i młodszych, wieśniaków i mieszczan. Był kierownikiem duchowym wielu kapłanów i sióstr zakonnych. Założył własne zgromadzenie misyjne (eudystów) dla nauczania i katechizowania mocno pod tym względem zaniedbanego ludu. Potrzeba do tego wykształconych kaznodziei? Założył seminaria tam, gdzie mimo nakazów Soboru Trydenckiego, jeszcze ich nie było: w Coutans, Lisieux, Rouen, Evreux, i Rennes. Potrzeba, by ktoś pomógł kobietom, których nędza pchnęła w prostytucję? Założył Siostry Matki Bożej od Miłości. Dla dobrego pasterza nie może być przeszkód nie do pokonania.
Nasze czasy między innymi jemu zawdzięczają kult Serc Jezusa i Maryi, tak bliski kultowi Bożego miłosierdzia. Bo Bóg jest dobry. To ewangeliczna prawda, której przypominanie i rozgłaszanie powinno być życiem każdego pasterza dusz. Dla zniechęconych święty Jan Eudes jest dziś znakiem, że cierpliwą i konsekwentną pracą można wiele osiągnąć. Nawet rzeczy z pozoru niemożliwych. Dla tych, którzy ponad rzetelna pracę cenią zaszczyty jest przypomnieniem, że prawdziwą wielkość rodzi pokorna służba. Choć czasem walec historii zniszczy dzieła, trwa pamięć o nietuzinkowym człowieku. Bez niej pozostają tylko literki w przez nikogo nie czytanych archiwach.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.