Edyta Stein - św. Teresa Benedykta od Krzyża - stała się symbolem przemian dokonujących się w człowieku, kulturze i religii, w których kryje się sam zarodek tragedii i nadziei kontynentu europejskiego.
2. Tradycyjne kryteria decydujące o przyznawaniu tytułu Doktora Kościoła
W przedsoborowej praktyce Kościoła kryterium ogłoszenia kogoś doktorem stanowiły trzy elementy zdefiniowane przez Benedykta XIV w De servorum Dei beatificatione et beatorum canonizatione, mianowicie: „eminens scilicet doctrina, insignis vitae sanctitas et praeterea Summi Pontificis aut Concilii Generalis legitime congregati declaratio”[14] . Kryteria te, tj. doniosła doktryna, wzorowa świętość życia i ogłoszenie przez papieża lub sobór powszechny legalnie zwołany, ograniczają się zasadniczo do jednego, tj. do owej „eminens doctrina”, jako że świętość życia jest wymaganiem praktycznie wstępnym i oczywistym, a sam akt proklamacji elementem formalnym. Jakie były więc kryteria przy określaniu „doniosłości doktryny”? Podaje nam je ten sam Benedykt XIV, ale występują już one u Bonifacego VIII, i są nimi przede wszystkim: „odniesienie do prawdy objawionej, aby móc zwyciężać ciemności błędu (errorum tenebrae profligare), rozjaśniać niezrozumiałe treści (obscura dilucidare), rozwiewać wątpliwości (dubia declarare) i odkrywać tajemnice Pisma świętego”[15] (Scripturarum enigmata reserare). Nadto w dekrecie Św. Kongregacji Obrzędów z 11 marca 1870 r. uwypuklono uznanie dobroczynnego wpływu nauki doktora „dla dobra Kościoła” i jej aktualność w wybranych dziedzinach życia, jak „w zwalczaniu nowych błędów, lub w wyjaśnianiu Świętych Pism, lub w zgłębianiu depozytu wiary, lub w prostowaniu obyczajów”[16] .
3. Wkład nauki soborowej w ubogacenie tradycyjnych kryteriów decydujących o nadawaniu kościelnego doktoratu
„Przełomem w ogłaszaniu doktorów Kościoła – pisze słusznie ks. Ryszard Groń – był Sobór Watykański II, który powrócił do źródeł biblijno-patrystycznych, próbując odczytać ducha pierwotnego chrześcijaństwa i wszczepić go w nową sytuację współczesnego człowieka. Pod wpływem Soboru odżyła nauka o strukturze charyzmatycznej Kościoła, toteż zaczęto doceniać duchową wartość chrześcijaństwa, świadectwo życia mistyków w rozumieniu depozytu Objawienia oraz ich wpływ na duchowość i propagowanie świętości, stanowiącej główne posłannictwo Kościoła. Zatem charyzmat wiedzy wlanej przez Ducha Świętego, świadectwo życia i wpływ danej osoby na świętość Ludu Bożego, stanowią trzy dodatkowe kryteria soborowe brane dziś pod uwagę przy ogłaszaniu doktorów Kościoła. Podkreśla się przy tym bardziej aktualny, powszechny i dobroczynny wpływ duchowy (recepcja) doktryny doktora Kościoła na życie konkretnego człowieka w Kościele, a nawet poza nim, oparty wyraźnie na prawdzie objawionej”[17] .
Syntetycznie możemy stwierdzić, że soborowa wizja posłannictwa Kościoła wniosła dwie istotne nowości w rozumienie instytucji doktorów Kościoła: uwzględniła – po pierwsze – kobiety w wyborze do tej godności (dotychczas pomijane) i podkreśliła – po drugie – duchowy, czy też mistyczny aspekt doktoratu, jako skutku działania Ducha Świętego, który „wieje kędy chce” (J 3,8); innymi słowy – uwypukliła charyzmat wiedzy wlanej, nie patrząc (co było tak ważne w ukierunkowaniu tradycyjnym) na wszechstronne wykształcenie teologiczne, ale na ukazanie owocu współpracy z łaską, dającą w rezultacie nadprzyrodzone poznanie przez miłość, którego tak bardzo potrzebuje Lud Boży. Wszystkie trzy posoborowe doktoraty, tj. tercjarki dominikańskiej – Katarzyny ze Sieny i dwóch Teres – karmelitanek bosych, są tego najlepszym potwierdzeniem. Żadna z nich nie miała studiów uniwersyteckich, a jedna (Katarzyna), była praktycznie analfabetką. Zdobyły jednak prawdziwą mądrość, przewyższającą „wszelką wiedzę” (Ef 3,19), współpracując z łaską, która obficie została im udzielona i nigdy w nich daremną nie pozostawała (por. 1Kor 15,10). „Taką jest bowiem teologia Świętych, to znaczy Kościoła jako Ludu Świętego – precyzuje nasz współbrat zakonny o. François-Marie Léthel. Nie jest ona nigdy zdobyczą człowieka, ale zawsze darem Boga, darem Ducha Świętego, który został dany w pełni Kościołowi w dniu Pięćdziesiątnicy. Człowiek nie zawłaszcza sobie tej teologii, ale otrzymuje ją zawsze na modlitwie, na kolanach”[18] .
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).