95 proc. z 3 milionów mieszkańców tego kraju deklaruje się jako katolicy, tylko 10 proc. uczestniczy w niedzielnej Mszy św.
O oczekiwaniach Litwinów na przyjazd Papieża, o potrzebie umocnienia nadziei, a także wierze, która bardziej opiera się na tradycji niż na osobistej relacji z Bogiem mówił w wywiadzie dla włoskiej agencji katolickiej SIR pomocniczy sekretarz generalny Konferencji Episkopatu tego kraju.
Ks. Mykolas Sotničenka zaznaczył, że Litwa jest krajem, w którym brak nadziei. Wskazuje na to chociażby fakt, iż w kraju tym notuje się największą liczbę samobójstw w Europie, a wielu Litwinów opuszcza swoją ojczyznę w poszukiwaniu pracy w Norwegii czy Wielkiej Brytanii. Dodał, że „Papież nie odwiedza Litwy, ponieważ chce pojechać gdziekolwiek, ale dlatego, że kraj ten bardzo potrzebuje jego obecności i Papież dobrze o tym wie”.
Litewski duchowny podkreślił także, że 95 proc. z 3 milionów mieszkańców tego kraju deklaruje się jako katolicy. Jednakże wielu z nich są osobami wierzącymi z tradycji, stąd ograniczają się do chrztu, Pierwszej Komunii i ślubu. Tylko 10 proc. Litwinów uczestniczy w niedzielnej Mszy św. Naszą nadzieją są ludzie młodzi – stwierdził ks. Sotničenka. Mamy naprawdę bardzo prężne grupy młodzieżowe, a w parafiach jest więcej młodych niż starszych.
Pomocniczy sekretarz generalny Konferencji Episkopatu zachęcił także do licznego udziału w spotkaniach z Papieżem. „Pragniemy, aby było to bardzo osobiste doświadczenie - powiedział - stąd zachęcamy wszystkich, aby nie śledzili wizyty przed telewizorami, ale przyszli i spojrzeli w oczy Franciszka, choćby przez chwilę. To będzie bardzo osobiste, szczególne doświadczenie”.
Dodajmy, że pielgrzymka Papieża Franciszka na Litwę przewidziana jest na 22 i 23 września. Będzie to pierwszy etap jego wizyty w krajach bałtyckich, w czasie której odwiedzi jeszcze Łotwę i Estonię.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.