(...) Przepowiadanie apostolskie, czyli Tradycja, niezbędna jest do wprowadzenia w zrozumienie Pisma i do uchwycenia w nim głosu Chrystusa. Trzeba bowiem być „mocno zakotwiczonym w słowie godnym wiary, zgodnym z otrzymanym nauczaniem” (Tt 1,9).
W sumie dobrze to widać, że wspólnota chrześcijańska jest wyrażana w kategoriach bardzo jasnych, według pewnej tożsamości, która nie tylko zachowuje dystans w stosunku do błędnych interpretacji, ale przede wszystkim potwierdza własne zakotwiczenie w zasadniczych punktach wiary, która w tym wypadku jest synonimem „prawdy” (1 Tm 2,4.7; 4,3; 6,5; 2 Tm 2,15.18.25; 3,7.8; 4,4; Tt 1,1.14). W wierze jawi się zasadnicza prawda o tym, kim my jesteśmy, kim jest Bóg, jak winniśmy żyć. I w tej prawdzie (prawdzie wiary) Kościół jest określany jako „filar i podpora prawdy” (1 Tm 3,15). W każdym razie pozostaje on wspólnotą otwartą, o powszechnym zasięgu, która modli się za wszystkich ludzi każdego stanu i rangi, aby doszli do poznania prawdy: „Bóg pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy”, albowiem „Chrystus Jezus (...) wydał samego siebie na okup za wszystkich” (1 Tm 2,4-5). A zatem poczucie powszechności, nawet jeśli wspólnoty są jeszcze małe, jest w tych Listach silne i zdecydowane. Poza tym taka wspólnota chrześcijańska „nikogo nie lży” i „okazuje każdemu człowiekowi wszelką łagodność” (Tt 3,2). Jest to pierwszy istotny składnik tych Listów: powszechność i wiara jako prawda, jako klucz do odczytania Pisma Świętego, Starego Testamentu i tym samym rysuje się jedność przepowiadania i Pisma oraz żywej wiary otwartej na wszystkich i świadectwa miłości Boga do wszystkich.
Innym typowym elementem tych Listów jest ich refleksja nad strukturą posługiwania Kościoła. To w nich po raz pierwszy ukazany jest potrójny podział na biskupów, prezbiterów i diakonów (por. 1 Tm 3,1-13; 4,13; 2 Tm 1,6; Tt 1,5-9). Możemy zauważyć w owych Listach pasterskich zlewanie się dwóch różnych struktur posługiwania i w ten sposób tworzenie się ostatecznej formy posługi w Kościele. W Listach Pawłowych ze środkowych latach jego życia Paweł mówi o „biskupach” (Flp 1,1) i o „diakonach”: jest to typowa struktura Kościoła tworzącego się w świecie pogańskim. Dlatego pozostaje dominująca postać samego apostoła i dopiero stopniowo rozwijają się inne posługi.
Jeżeli, jak powiedziano, w Kościołach powstających w świecie pogańskim mamy biskupów i diakonów, a nie kapłanów, to w Kościołach kształtujących się w świecie żydowsko-chrześcijańskim kapłani stanowią strukturę dominującą. W końcu w Listach pasterskich obie te struktury się łączą: teraz jawi się „episkopos” (biskup) (por. 1 Tm 3,2; Tt 1,7), zawsze pojedynczy, opatrywany rodzajnikiem określonym „ho episkopos”. I obok „ho episkoposa” spotykamy prezbiterów [kapłanów] i diakonów. Ciągle jeszcze rozstrzygająca jest postać Apostoła, ale te trzy Listy, jak już powiedziałem, skierowane są już nie do wspólnoty, ale do osób: Tymoteusza i Tytusa, którzy z jednej strony jawią się jako Biskupi, z drugiej zaczynają stawać u boku Apostoła.
W ten sposób mowa jest początkowo o rzeczywistości, która później zostanie nazwana „sukcesją apostolską”. Paweł mówi w tonie bardzo podniosłym do Tymoteusza: „Nie zaniedbuj w sobie charyzmatu, który został ci dany za sprawą proroctwa i przez nałożenie rąk kolegium prezbiterów” (1 Tm 4,14). Możemy powiedzieć, że w słowach tych ukazuje się początkowo także sakramentalny charakter posługi. I tak oto mamy istotę struktury katolickiej: Pismo i Tradycję, Pismo i przepowiadanie, tworzą jedną całość, ale do struktury tej, by tak rzec – doktrynalnej, należy dodać strukturę osobową, następców Apostołów, jako świadków przepowiadania apostolskiego.
Ważne jest wreszcie odnotowanie, że w Listach tych Kościół rozumie sam siebie w kategoriach bardzo ludzkich, na podobieństwo domu i rodziny. Zwłaszcza w 1 Tm 3,2-7 czytamy bardzo szczegółowe instrukcje na temat biskupa, jak te: winien być „nienaganny, mąż jednej żony, trzeźwy, rozsądny, przyzwoity, gościnny, sposobny do nauczania, nie przebierający miary w piciu wina, nieskłonny do bicia, ale opanowany, niekłótliwy, niechciwy na grosz, dobrze rządzący własnym domem, trzymający dzieci w uległości, z całą godnością. Jeśli ktoś bowiem nie umie stanąć na czele własnego domu, jakżeż będzie się troszczył o Kościół Boży? (...) Powinien też mieć dobre świadectwo ze strony tych, którzy są z zewnątrz”. Należy zauważyć tu przede wszystkim ważność zdolności do nauczania (por. też 1 Tm 5,17), czego echa znajdujemy także w innych wersetach (por. 1 Tm 6,2c; 2 Tm 3,10; Tt 2,1), a następnie szczególną cechę osobistą, taką jak „ojcostwo”. Biskup uważany jest bowiem za ojca wspólnoty chrześcijańskiej (por. także 1 Tm 3,15). Zresztą idea Kościoła jako „domu Bożego” sięga swymi korzeniami Starego Testamentu (por. Lb 12,7) i została na nowo określona w Hbr 3,2.6, podczas gdy gdzie indziej czytamy, że wszyscy chrześcijanie nie są już obcymi i przychodniami, ale są współobywatelami świętych i domownikami Boga (por. Ef 2,19).
Módlmy się do Pana i św. Pawła, abyśmy również my jako chrześcijanie, mogli coraz bardziej charakteryzować się, w stosunku do społeczeństwa, w którym żyjemy, jako członkowie „rodziny Bożej”. I módlmy się także, aby pasterze Kościoła zdobywali coraz więcej ojcowskich uczuć, byli jednocześnie łagodni i silni, w tworzeniu Domu Bożego, wspólnoty, Kościoła.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).