Niedziela Miłosierdzia Bożego obchodzona jest jako dzień patronalny Caritas. To święto wszystkich zaangażowanych w dzieło miłości miłosiernej: pracowników, wolontariuszy i darczyńców, czyli miłosiernych sercem.
– Całkowicie sfinansował to przedsięwzięcie. Wykonał remont pomieszczeń, zakupił okna oraz ufundował inkubatory – mówi ks. Podstołowicz. Wyróżnienie odbierze też Stefan Bieszczad z Dębicy, właściciel firmy „Suret”, który przekazał diecezjalnej Caritas w bezpłatne użytkowanie wózek widłowy. – Biorąc pod uwagę setki ton żywności z unijnego programu PEAD, którą mamy do rozładowania i rozdysponowania, bez tego wózka byłoby nam bardzo ciężko – mówi Jerzy Pikul, sekretarz diecezjalnej Caritas. Niemal z każdym oddziałem Caritas związane są firmy czy osoby prywatne, które zdecydowały się materialnie, przekazując pieniądze lub dary, wspierać potrzebujących. – Wśród nich ciągle pojawiają się nowe osoby. To ważne, bo świadczy o tym, że idea miłosierdzia chrześcijańskiego znajduje u ludzi zrozumienie – podkreśla ks. Podstołowicz. Wśród wyróżnionych są także pracownicy instytucji Caritas. – Praca w specjalistycznych placówkach wymaga z pewnością profesjonalizmu. Oprócz tego jednak wiemy, że nie przychodzimy do pracy „zrobić swoje”, że praca w Caritas to nie fabryka szklanek, w której wystarczy zrobić 100 sztuk i iść do domu. Żyjemy sprawami naszych podopiecznych, a miłosierdzie jest tu najwyższym prawem – tłumaczy Jerzy Maślanka, kierownik tarnowskiego Domu dla Bezdomnych.
Prosto i skutecznie
Caritas to bycie z drugim człowiekiem i bycie dla drugiego człowieka. – Wolontariat, czyli poświęcenie własnego czasu jest najprostszym, a zarazem najskuteczniejszym realizowaniem idei Caritas – przypomina ks. Podstołowicz. Parafialne oddziały liczą 4 tysiące wolontariuszy. W prawie 100 szkolnych kołach Caritas działa 2,5 tysiąca dzieci. Uwzględniając setkę pracowników Caritas i znacznie więcej darczyńców, chrześcijańskie miłosierdzie na co dzień realizuje armia miłosiernych ludzi.
***
Ewa Schetz z Tarnowa, Polskie Konsorcjum Firm Budowlanych
– Kilkanaście lat spędziłam w Niemczech i tam ściślej włączyłam się w życie Kościoła. Prowadząc już w Polsce z synem Andrzejem firmę, postanowiliśmy się włączyć w działalność Caritas. Zgłosiłam się sama do pomocy przy programie „Gniazdo” – budowy domów dla wielodzietnych i potrzebujących rodzin. Nasza firma wykonuje instalacje sanitarne i grzewcze. Wraz z nami weszło do tego programu kilka innych firm, z którymi kooperujemy. Naszą nagrodą jest zadowolenie i wzruszenie tych, którzy wreszcie będą mieć w domu ciepło. Trzeba wspierać się nawzajem, pomagać sobie, bo przez to świat staje się bardziej ludzki.
Władysław Nowak, parafialny oddział Caritas w Luszowicach
– Staramy się regularnie odwiedzać zwłaszcza osoby starsze, regularnie też organizujemy dla nich spotkania na parafii. Opiekujemy się chorymi. Aktywnie dorosłych wspomagają członkowie szkolnego koła Caritas. W oddziale jest nas 30 osób. Myślę, że każdy z nas, starszych, zrozumienie dla potrzeb i biedy drugiego człowieka wyniósł ze swojego domu rodzinnego. Ja uczyłem się takiego podejścia od rodziców. W czasie wojny sami jak tylko mogli pomagali tym, którzy się ukrywali, a mnie czasem posyłali z paczkami. Od rodziców uczyłem się tego, że kiedy jest ktoś w potrzebie, to na ile możemy, trzeba pomóc. Mam nadzieję, że po nas przyjdą następni, którzy tak będą myśleć.
Janina Łabno, pracownik Domu dla Bezdomnych Mężczyzn w Tarnowie
– Z tym domem związana jestem 14 lat. Od początku zajmuję się administracją i księgowością. Do tej pracy namówiła mnie znajoma, mówiąc, że potrzebna jest pomoc. Spotkałam tu ludzi naprawdę biednych. Pamiętam mężczyznę, który spał zawsze na siedząco, opierając się o kaloryfer. Wcześniej mieszkał na klatkach schodowych i takie przyzwyczajenie mu zostało. Pierwszą noc w łóżku, na leżąco, przespał po dwóch latach pobytu w domu. Mówię o tym, bo człowiek stykając się bezpośrednio z ludzką biedą, jest w stanie zrozumieć, jak bardzo potrzebna jest ludziom pomoc.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Droga naprzód zawsze jest szansą, w złych i dobrych czasach.
Symbole tego spotkania – krzyż i ikona Maryi – zostaną przekazane koreańskiej młodzieży.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.