Kasia Boguszewska to prawdziwa weteranka Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki. Do Maryi wędrowała 13 razy. – Byłoby 15, ale dwa razy szłam w tym czasie jakubowym szlakiem do Santiago de Compostela – uśmiecha się.
Jeśli boli, znaczy, że żyjesz
– Zaczynałam pielgrzymować jako nastolatka. W mojej rodzinnej diecezji była to wówczas jedyna forma młodzieżowych spotkań – nie było wspólnot ani oazy. Pielgrzymka była dla mnie pierwszym spotkaniem z Bogiem, doświadczeniem wspólnoty i miłości – wspomina s. Benedetta, nazaretanka. Załapała bakcyla i każdego roku czekała na to wyjątkowe wydarzenie, żeby w trudzie i ofierze doświadczyć żywego Boga i ludzkich relacji. Marta Rodak, wieloletnia uczestniczka GPP, dodaje, że pielgrzymka kształtuje charakter – hartuje ducha. – Dzisiejszy świat zachęca do wybierania najprostszych i najmniej bolesnych dróg. Nasza nie należy do takich. Często pojawiają się łzy zmęczenia i to jest normalne. Nikt się temu nie dziwi – wyjaśnia.
Na szlaku kryzys przychodzi najczęściej trzeciego dnia. Wtedy z pomocą przychodzą współpielgrzymi, którzy podtrzymują na duchu i motywują do dalszej drogi. – Przez lata chodziłam w grupie biało-brązowej, w której pielgrzymują osoby niepełnosprawne. Któregoś roku miałam ogromny kryzys – ledwo szłam. Wspierała mnie niewidoma dziewczyna, łapała za rękę, mówiła, że się za mnie modli i dodawała sił do dalszej drogi. W tej grupie są same skarby, osoby, które zarażają swoją pokorą, swoją radością i życiem pełnym modlitwy – mówi s. Benedetta.
Ogromnym wsparciem dla pielgrzymów są też gospodarze, którzy otwierają przed nimi swoje domy i serca. – Na co dzień brakuje takiej postawy. W czasach, kiedy ludzie budują ogrodzenia i sadzą tuje, my doświadczamy wspaniałej otwartości. Gospodarze oferują nam wszystko, co mają, nawet swoje łóżka, a w zamian oczekują rozmowy. Pytają, czy przygotować wodę do wymoczenia nóg, a często także piorą nasze rzeczy, które wywieszają o północy, byśmy następnego dnia mogli wyruszyć odświeżeni. To są wspaniałe świadectwa – dodaje s. Benedetta.
Pielgrzymują starsi i młodsi. Wierzący i ci, którzy Boga chcą dopiero odnaleźć. – Spotkałam dziewczynę, która deklarowała, że jest niewierząca, ale bardzo chciała się nawrócić. Pielgrzymka była tym miejscem, które miało ją zbliżyć do Jezusa – wspomina Marta. Pątnicy, oprócz swoich intencji, niosą też te powierzone im przez ludzi, także spotkanych po drodze. – Proszą, żeby modlić się za nich, ich dzieci. To pokazuje, że wiara w naszym kraju jest cały czas mocna – dodaje Marta. Prosi, żeby nie traktować pielgrzymki jako sposobu na zrzucenie zbędnych kilogramów. – Zdarza się, że ktoś zemdleje, bo jadł tylko chleb i pił wodę. Nie taki jest sens naszej drogi do Maryi – mówi.
Wspólna wędrówka zbliża ludzi, a przyjaźnie pozostają na lata. – Pielgrzymka zdejmuje maski, pozwala człowiekowi być sobą. W tym trudzie nie ma miejsca na udawanie. Pielgrzymując z kimś, można go dobrze poznać – takiego, jaki jest naprawdę – wyjaśnia s. Benedetta. Najpiękniejszym momentem jest dojście do Maryi. – Tego się nie da opisać słowami, to trzeba przeżyć – mówi Marta. Kasia najbardziej ceni moment, kiedy może sam na sam porozmawiać z Matką. – Mogę Jej wtedy wszystko powiedzieć – jesteśmy tylko ja i Ona – mówi.
Maryjo, Królowo Polski
Pielgrzymów można otoczyć modlitewnym wsparciem nie tylko przez przynależność do grupy biało-złotej. W archidiecezji w dwóch kościołach odbywać się będzie Apel Jasnogórski w ich intencji. – Na codziennej modlitwie zgromadzić się można w sanktuarium Matki Bożej Fatimskiej na Żabiance oraz w kościele Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny przy ul. Łąkowej na Dolnym Mieście – informuje ks. Grelewicz.
W tym roku nowością GPP jest powołany do życia Pielgrzymkowy Oddział Ratunkowy, którego pomysłodawcą jest ks. Błażej Kwiatkowski, diecezjalny duszpasterz służby zdrowia. – To zaproszenie skierowane zostało szczególnie do studentów i lekarzy, którzy chcieliby służyć w formacji medycznej – wyjaśnia kierownik. Odezw był na tyle pozytywny, że do pątników dołączy grupka studentów Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Kierownik dodaje, że w trakcie organizacji nie zapomniano o 100. rocznicy odzyskania niepodległości. – Jest to szczególny czas, kiedy powinniśmy sobie przypomnieć o szacunku do naszej ojczyzny. Dlatego postanowiłem zaprosić pracowników gdańskiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej do wspólnego pielgrzymowania i przybliżenia uczestnikom historii naszej ojczyzny – podkreśla ks. Grelewicz. Start już 28 lipca.
Z archidiecezji gdańskiej wyruszają jeszcze dwie pielgrzymki – 33. Gdyńska Piesza Pielgrzymka oraz najdłuższa w Polsce – 37. Kaszubska Piesza Pielgrzymka. Pierwsza z nich wyszła 26 lipca, a druga dzień wcześniej. Szczegóły na: www.gdynskapielgrzymka.pl i www.kaszubskapielgrzymka.pl. Spotkają się 12 sierpnia u Matki Boskiej Częstochowskiej.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.