Kasia Boguszewska to prawdziwa weteranka Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki. Do Maryi wędrowała 13 razy. – Byłoby 15, ale dwa razy szłam w tym czasie jakubowym szlakiem do Santiago de Compostela – uśmiecha się.
Jednak to GPP przyciąga ją jak magnes. – Ta pielgrzymka jest jak Boży narkotyk, który uzależnia, a skutkami ubocznymi są ogromna radość, miłość i spotkanie z Matką – mówi.
W drodze i w domu
– Pielgrzymowanie jest czymś trudnym i wymagającym, jest to pewnego rodzaju szaleństwo, na które tak wielu z nas porywa się każdego roku – opowiada ks. Łukasz Grelewicz, kierownik Gdańskiej Pieszej Pielgrzymki na Jasną Górę. Tym razem wyruszą po raz 36., by po 16 dniach dotrzeć do Częstochowy. Łączy ich chęć poświęcenia sił i podjęcia – jak mówi ks. Grelewicz – szalonego wysiłku dla Kogoś, kogo się kocha.
– Mamy wspólny cel: idziemy razem na Jasną Górę, by oddać hołd naszej Matce. W pielgrzymce pociąga to poczucie przynależności do wspólnoty ludzi. Można tu doświadczyć jedności, szacunku, troski bliźniego i miłości Boga. Jesteśmy ze sobą przez ponad dwa tygodnie codziennie – modlimy się, śpiewamy, słuchamy konferencji, walczymy z przemęczeniem, ale przede wszystkim wspieramy się i jednoczymy w Chrystusie – wyjaśnia.
Gdańską Pieszą Pielgrzymkę na Jasną Górę stanowią obecnie 4 grupy: fioletowa, żółta, czerwona i brązowa. W pielgrzymkowym trudzie wspierają je stacjonarnie członkowie grupy biało-złotej, gromadzącej w swoich szeregach osoby, które – z różnych względów – nie mogą wziąć udziału w pątniczym wędrowaniu. – Modlitwa za pielgrzymów jest bardzo cenna, bo ona nas niesie. Dzięki niej jesteśmy bezpieczni. Ci, którzy należą do grupy biało-złotej, także pielgrzymują. Podążają z nami duchowo i wspólnie docieramy do Częstochowy. Bo jako wspólnota Kościoła jesteśmy jednością – wyjaśnia ks. Łukasz.
Pielgrzymkowy dress code
Ubiór pątnika musi być wygodny, ale i skromny, bo pielgrzymka to nie rewia mody. Spodenki i spódnice powinny sięgać mniej więcej do kolan, zaś bluzki – zakrywać ramiona. Koszulki na ramiączkach oraz z dużym dekoltem lepiej zostawić więc w domu. Podobnie jak dżinsy lub szorty, które często powodują otarcia. Najlepiej zabrać ubrania bawełniane i przewiewne. – Jeśli chodzi o buty, to kwestią najważniejszą jest, by były rozchodzone, a nie nowe i miały grubszą podeszwę, która właściwie izoluje stopę od podłoża i pozwala uniknąć tzw. odbić – mówi kierownik.
Pielgrzymi najczęściej wybierają sandały, bo są lekkie, doskonale sprawdzają się w słoneczne dni, po większej ulewie szybko wysychają. Dobrze sprawdzą się też buty sportowe oraz trekkingowe, chociaż te ostatnie są dość ciężkie i mogą powodować szybsze przemęczenie. – Ostateczny wybór pozostawiamy, oczywiście, pielgrzymom z zaznaczeniem, że tenisówki czy klapki są kiepskim pomysłem – uśmiecha się ks. Grelewicz. Bardzo ważne jest także nakrycie głowy – czapka, kapelusz albo chusta. No i oczywiście płaszcz przeciwdeszczowy. Najlepiej sprawdza się poncho. Nie wolno zapomnieć również o butelce wody, a przy dużym upale – o kremie z filtrem UV. W ekwipunku pielgrzyma nie może również zabraknąć modlitewnego oręża, czyli różańca czy książeczki do nabożeństwa.
Święci i błogosławieni
– Hasło tegorocznych pielgrzymek wyruszających z archidiecezji brzmi: „Jesteśmy napełnieni Duchem Świętym”. Tak przygotowaliśmy tematy konferencji, żeby uczestnicy mogli odkrywać kolejne Jego przymioty. Przyjrzymy się sylwetkom konkretnych świętych i błogosławionych osób, w których życiu zadziałał Duch Święty – wyjaśnia ks. Grelewicz. Pątnicy na pewno usłyszą o bł. Edmundzie Bojanowskim. – Ten mniej znany błogosławiony żył na początku XIX wieku. Podjął się pracy z młodzieżą i dziećmi – wyprzedził swoje czasy, a nawet znanego z tej działalności św. Jana Bosko. Tworzył ochronki, organizował przestrzeń dla młodych ludzi, którzy potrzebowali pomocy, rozmowy i spotkania z drugim człowiekiem oraz Bogiem – wyjaśnia kierownik. Każdego dnia uczestnicy pielgrzymki poznają innego świętego lub błogosławionego. Cykl przygotował ks. dr Piotr Przyborek, wykładowca Gdańskiego Seminarium Duchownego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.