Czy jesteśmy zdani na ścieranie się dwóch wizji: papieża liberała i papieża – burzyciela ewangelicznego porządku? Otóż nie jesteśmy.
Ta informacja nie przebiła się na pierwsze strony gazet i stron internetowych. Chociaż powinna. Zresztą nie po raz pierwszy, zapewne nie ostatni. Wybiórczość i postępująca za nią polaryzacja najwidoczniej na dobre zadomowiły się w mediach. Nawet katolickich (niestety).
Przejdźmy do rzeczy. 30 stycznia przedstawiciele wspólnoty Matki Bożej Przymierza zostali zaproszeni przez Franciszka na Mszę świętą do Domu Świętej Marty. O kogo chodzi? Communion Notre-Dame de l’Alliance skupia mężczyzn, którzy mimo separacji i cywilnego rozwodu zdecydowali się pozostać wierni złożonej przysiędze małżeńskiej. Jesienią ubiegłego roku wysłali do papieża list dziękujący za adhortację Amoris laetitiae, stawiając w nim kilka pytań o opiekę duszpasterską nad ludźmi, znajdującymi się w podobnej jak oni sytuacji życiowej. Odpowiedzią było zaproszenie oraz spotkania. Między innymi z kard. Kevinem Farrellem, prefektem Dykasterii ds. Świeckich, Rodziny i Życia oraz abp. Luisem Ladaria Ferrera, prefektem Kongregacji Nauki Wiary oraz kard. Robertem Sarahem, prefektem Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów. Jak czytamy w relacji: „każdy z nich zapewnił nas o woli Kościoła, by zawsze wspierać osoby żyjące w separacji, by były wierne przyrzeczeniu złożonemu w sakramencie małżeństwa.”
A teraz spróbujmy wyobrazić sobie nagłówek na pierwszej stronie poczytnej gazety czy strony internetowej: „Papież wspiera osoby żyjące w separacji.” „Tak Kościoła dla wiernych dla wiernych przysiędze małżeńskiej nawet po rozwodzie.” Oczywiście wyobrazić sobie jesteśmy w stanie. Wiemy jednak, że szanse na zobaczenie takiego tytułu są nikłe. Przecież trzeba polaryzować, szokować, kształtować myślenie, wreszcie troszczyć się o nakład i oglądalność. Zyskuje ideologia, traci prawda. Choć w mediach katolickich nie powinna. Efektem ubocznym są coraz głębsze podziały, o których pisałem w niedawno.
Czy jesteśmy zdani na ścieranie się dwóch wizji: papieża liberała i papieża – jak chce pewna część mocno prawej strony Kościoła – burzyciela ewangelicznego porządku? Otóż nie jesteśmy. Wystarczy przestać filtrować informacje i nie obciążać ich manipulacjami, wynikającymi z przyjętych z góry założeń.
Zasada dotyczy nie tylko informowania o działalności papieża. W słynnym wywiadzie z kard. Gerhardem Müllerem wystarczyło dać tylko jedno zdanie z rozbudowanej odpowiedzi i już mieliśmy świetny tytuł: Kardynał popiera błogosławienie par homoseksualnych. Tymczasem na pytanie czy takie błogosławieństwo jest w stanie sobie wyobrazić, odpowiedział: „Tak, jestem w stanie. Ale nie wiem, czy to by było dobre.” Reszta wypowiedzi zgodna z opublikowanym w 1986 roku przez Kongregacje Doktryny Wiary „Listem do Biskupów Kościoła katolickiego o duszpasterstwie osób homoseksualnych”. Warto przytoczyć, w kontekście rzekomo kontrowersyjnej wypowiedzi hierarchy, fragment punktu 11 o rozeznaniu: „w tej sprawie konieczne jest odwołanie się do mądrej tradycji moralnej Kościoła (chodzi o uznanie winy – xwl), która ostrzega przed uogólnianiem w osądzaniu indywidualnych przypadków. W określonym przypadku mogły bowiem istnieć w przeszłości lub obecnie istnieją okoliczności zmniejszające lub nawet uwalniające jednostkę od winy; inne natomiast okoliczności mogą ją powiększać”.
By czytelnik mógł wyrobić sobie zdanie o wywiadzie z kard. Müllerem amerykański Crux zamieścił tłumaczenie całości na język angielski. Nie wszyscy, niestety, śledzą obcojęzyczne media (oberwało mi się kiedyś za linkowanie do stron w języku włoskim), stąd zdani są na często przefiltrowane omówienia.
Cóż, tytuł obciążający bliskiego współpracownika papieża, kształtuje obraz jego przełożonego. Informacja o spotkaniu z wiernymi złożonej przysiędze małżeńskiej w ten schemat się nie wpisuje. Czy zadaniem mediów, zwłaszcza katolickich, jest wciskanie odbiorcy informacji w skonstruowane przez dziennikarzy schematy – jest pytaniem otwartym. Póki co pozostaje nam, jak na drodze, zasada ograniczonego zaufania do przynajmniej części pojawiających informacji. Ostatnie godziny, kiedy w części mediów pojawiły się informacje o postępującym paraliżu Benedykta XVI i znów niemalże nie zauważone dementi Watykanu tę ostrożność jedynie wzmagają.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).