Gdzie diabeł nie może? W pokorze

Przepraszasz, że żyjesz? Usuwasz się w cień za sceną, by nie skupiać na sobie uwagi tłumu? Nie, to nie jest pokora. Nie chodzi o to, by myśleć o sobie lepiej czy gorzej, ale by myśleć o sobie rzadziej.

Reklama

W eterze krąży sporo powiedzonek w rodzaju: „Jesteśmy pokorni i jesteśmy z tego dumni” albo: „Jego pokora była znana w kraju i za granicą”. Cnota pokory nie jest trendy. To słowo jest zabronione, omijane szerokim łukiem. Może dlatego, że jest tak potężną bronią? „Księga Starców” opisuje egipskiego pustelnika, który wypędzał złe duchy. Kiedyś spytał się ich: „Co was wypędza: posty?”. Odpowiedziały: „My nie jadamy ani nie pijamy”. „Czuwania?”. Odrzekły: „My nie śpimy!”. „Życie pustelnicze?”. Odparły: „My sami mieszkamy na pustelni”. Więc co was wypędza? Odpowiedziały: „Nic nas pokonać nie może oprócz pokory”.

Ja, mhm

– Kiedyś w czasie kongresu ewangelizacji staliśmy pod jednym z warszawskich kościołów. Franciszkanin Piotr Odój zaczął przedstawiać mnie większemu gronu nieznanych mi ludzi – opowiada Karol Sobczyk, lider krakowskiej wspólnoty Głos na Pustyni. – Opowiadał o mnie w samych superlatywach. W pewnym momencie nie wytrzymałem i brutalnie mu przerwałem: „Stop. Już wystarczy”. I wtedy wziął mnie na bok i powiedział: „Jeszcze dziś wieczorem muszę z tobą porozmawiać”. Wieczorem poszliśmy na spacer, a o. Piotr powiedział: „Karol, jeszcze raz przerwiesz mi, jak będę o tobie mówił, to już nigdy nie powiem o tobie żadnego dobrego słowa”. Widzę, że istotą pokornej służby nie jest to, by myśleć o sobie lepiej czy gorzej, ale by myśleć o sobie rzadziej – podsumowuje Sobczyk.

Podobną sytuację widziałem przed laty na targach muzycznych w Krakowie. Przy stoliczku kilku znanych muzyków chrześcijan podpisywało swe płyty. Jeden z nich wzbraniał się: „Nie wiem, czy dawać na krążkach autografy. Czy to nie pycha? Przecież wszystko, co robimy, jest jedynie dla chwały Bożej”. Siedzący obok niego znany jazzman, łobuzersko uśmiechnął się: „Wszystko dla chwały Bożej? A może jednak przestaniemy oszukiwać tych ludzi?”. I zaczął podpisywać płyty. Spodobała mi się ta riposta.

Wiecie, jak po śląsku brzmi zwrot: „Wysłuchałem pana uważnie, ale muszę stwierdzić, że zachowam na ten temat własny pogląd”? To krótkie: „Ja, mhm”. Tak właśnie brzmiała ta odpowiedź. Pełna pychy? Mniej pokorna? Nie! Szczera do bólu.

Bóg zna nasze serca i nie robią na Nim wrażenia przypudrowane pobożne deklaracje bez pokrycia. Pokora jest stanięciem w prawdzie i nie ma nic wspólnego z ostentacyjnym przepraszaniem za to, że się żyje. Nie chodzi o to, by chować się wstydliwie za sceną, zerkając od czasu do czasu zza kurtyny, ale by wyjść na środek, stanąć w świetle reflektorów i oddać chwałę Temu, który postawił cię w tym miejscu. By stanąć w miejscu, w jakim umieścił nas Bóg. – Skromność i pokora czasami są zgodą na dany nam jeszcze przez Boga czas i ten kawałek gruntu pod stopami do zagospodarowania – nie ma wątpliwości o. Michał Zioło. – I zgodą na najzwyklejszy stan uczuć, w dolnej strefie stanów średnich, bo wtedy najwięcej do nas dociera.

«« | « | 1 | 2 | 3 | » | »»

TAGI| KOŚCIÓŁ

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11

Reklama