Abp Szewczuk: Ukraińcy pokazują, że wolność i godność ludzka są najwyższymi wartościami

Jak przekonać Amerykanów?

Reklama

„Poprzez swój heroizm Ukraińcy pokazują, że wolność i godność ludzka są najwyższymi wartościami. Nie może tak być, że kiedy podpisywane są umowy regulujące stosunki międzynarodowe, pieniądze nie mogą być ważniejsze niż ludzkie życie. Wtedy będzie to oznaczało koniec demokracji w wymiarze globalnym” – podkreśla arcybiskup większy kijowsko-halicki Światosław Szewczuk. Zwierzchnik Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego w rozmowie z KAI zwraca uwagę, że ewentualne porozumienie w sprawie zakończenia wojny przeciwko Ukrainie musi obejmować poszanowanie praw człowieka, prawa międzynarodowego i gwarancji wolności religijnej.

Krzysztof Tomasik (KAI): Zakończył Ksiądz Arcybiskup wizytę w Stanach Zjednoczonych. Spotykał się z różnymi środowiskami. Na ile wojna w Ukrainie jest obecna w amerykańskim społeczeństwie?

Abp Światosław Szewczuk: Pan Bóg zaprowadził mnie i naszych hierarchów do Waszyngtonu właśnie wtedy, kiedy zaczęły się głośne, szeroko komentowane oświadczenia, ze strony prezydenta Donalda Trumpa, które można też nazwać  słowną konfrontacją między Ukrainą a Stanami Zjednoczonymi. Rzeczywiście, otrzymałem szczególną łaskę od Boga, że w Waszyngtonie mogłem doświadczyć tego wszystkiego z bliska, spotkać się i rozmawiać z wielu różnymi ludźmi, dziennikarzami i przedstawicielami administracji Trumpa.

Szczególnie ciekawe i ważne było spotkanie z pastorką Paulą White-Cain, szefową nowego urzędu w Białym Domu Biura ds. Wiary. Zostało utworzony zaledwie dwa tygodnie temu, 7 lutego, a jego misją jest  wspieranie wspólnot wyznaniowych, Kościołów i domów modlitwy w ich wysiłkach na rzecz umocnienia amerykańskich rodzin, promowania ich działań i niezależności oraz ochrony wolności religijnej. Utworzenie Biura pokazuje jak ważna jest dla Trumpa wolność religii. Co ciekawe byliśmy pierwszą delegacją z Ukrainy, która odwiedziła Biały Dom po inauguracji prezydentury Trumpa. Byliśmy pierwszą delegacją, która miała okazję rozmawiać z urzędnikami państwowymi nowej administracji w Sali Roosvelta. Co też ciekawe, podczas spotkania mieliśmy też okazję rozmawiać z osobą odpowiedzialną za bezpieczeństwo na granicach USA, osobę która jest teraz odpowiedzialna za deportację nielegalnych imigrantów. Mieliśmy zatem okazję być głosem Ukraińców w Ameryce, którzy dziś są bardzo zaniepokojeni swoją sytuacją, szczególnie ci, którzy przybyli po rozpoczęciu wojny.

Wobec inicjatyw pokojowych i wypowiedzi prezydenta Trumpa mieliście okazję powiedzieć prawdę o tym co dzieje się w Ukrainie.

- Mieliśmy okazję przekazać prawdę o tym, co dzieje się w Ukrainie, ponieważ wielu urzędników administracji Trumpa ma bardzo ograniczone i mieszane poglądy na temat Ukrainy. Czasami ma się wrażenie, że swoją wiedzę na temat Ukrainy czerpią z rosyjskiej propagandy, na przykład, że Rosja została „sprowokowana” do ataku na Ukrainę w celu powstrzymania ekspansji NATO. Jeśli ktoś wierzy, że ekspansja NATO jest przyczyną wojny, to ślepo podąża za rosyjskimi narracjami i propagandy. W XVII i XVIII wieku nie było NATO a Rosja a później Związek Sowiecki nie przejmował się kwestiami bezpieczeństwa podczas Hołodomoru itp.

Staraliśmy się zatem przekazać, co faktycznie się dzieje w Ukrainie, w szczególności próbowaliśmy wyjaśnić, że dla naszego Kościoła, innych Kościołów i organizacji religijnych Ukraina jest miejscem wolności religijnej. Jest to wolność, którą wszyscy otrzymaliśmy po upadku Związku Sowieckiego. W niepodległej, wolnej Ukrainie możliwe jest swobodne istnienie wszystkich wyznań i religii. Dałem świadectwo mojej osobistej historii, przypominając, że bardzo dobrze pamiętam życie naszego Kościoła w podziemiu w czasach sowieckich. Teraz rosyjska okupacja oznacza powrót do tamtych czasów, czyli zniszczenie wszystkich Kościołów z wyjątkiem Kościoła prawosławnego patriarchatu moskiewskiego. Rosyjska okupacja oznacza dla naszego Kościoła powrót do katakumb. Ponadto opowiedziałem o łamaniu zasad wolności religijnej i przekonań na okupowanych terytoriach.

Opowiedziałem historię naszych dwóch ojców redemptorystów, o. Iwana Lewickiego i o. Bohdana Helety którzy zostali aresztowani w Berdiańsku i dzięki mediacji Stolicy Apostolskiej po półtora roku w niewoli, dzięki mediacji Stolicy Apostolskiej, zostali uwolnieni. Na liście nadal przetrzymywanych duchownych jest co najmniej dziesięciu pastorów protestanckich. Niestety Kościoły protestanckie nie mają takiej instytucji, jak Watykan. Zachęciłem panią pastor chrześcijańskiej  Niezależnej Sieci Charyzmatycznej - Independent Network Charismatic (INC) z Florydy i jej urząd, aby walczył o uwolnienie swoich współbraci z rosyjskiej niewoli. Była po prostu zdumiona. Co więcej, podałem jej nazwiska i wszelkie dane więzionych w Rosji pastorów.  

Jak ocenia Ksiądz Arcybiskup stanowisko prezydenta USA Donalda Trumpa i wypowiedzi  jego najbliższych współpracowników choćby na  Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa wobec Ukrainy?

- Jeśli Donald Trump naprawdę chce zawrzeć jakieś porozumienie pokojowe z Rosją, aby zatrzymać wojnę w Ukrainie, nie może zapominać o prawach i wolnościach ludzi na okupowanych terytoriach. Powiedziałem, że dla Rosji Ukraina nie jest ani krajem, ani narodem, ani nawet ludźmi. Rosja mówi tylko o terytoriach, ale my mówimy o ludziach żyjących na tych terytoriach. Nalegałem, aby ewentualne porozumienie w sprawie zakończenia wojny przeciwko Ukrainie obejmowało poszanowanie praw człowieka, prawa międzynarodowego i gwarancji wolności religijnej na okupowanych terytoriach. Jeśli Ameryka będzie gwarantem przestrzegania praw i wolności, w tym wolności religijnych to ludzie na terytoriach okupowanych będą mogli mieć nadzieję na godne traktowanie, także tamtejsze wspólnoty protestanckie.

Ponadto Rosja najeżdżając na Ukrainę nie dba o terytoria. Sama ma ogromne obszary, z których wiele jest zupełnie niezagospodarowanych. Niektóre są opuszczone, gdzie ludzie żyją poniżej granicy ubóstwa. Dlatego wcale nie potrzebuje kolejnego terytorium w Ukrainie. W szczególności, gdy widzimy, jak zachowuje się na okupowanych ziemiach i zamienia na przykład kwitnący kiedyś Krym w pustynię.

W kontekście obecnej polityki amerykańskiej powstaje pytanie, dlaczego Rosja toczy wojnę z Ukrainą?

- Chodzi jej o prawo do wpływania, ingerowania w wewnętrzne sprawy Ameryki, Kanady, Europy i wszystkich innych krajów. Rosja chce kontynuować i zarażać swoją korupcyjną mentalnością polityków europejskich, kanadyjskich i amerykańskich. Rosja chce być z powrotem przy stole z wielkimi światowymi przywódcami moralnie korumpując ich serca i umysły. Jak się mówi w Ukrainie „chce wsadzić rękę do kieszeni” Amerykanów, Europejczyków i innych nacji. Jeśli rzeczywiście dzisiaj Ameryka próbuje zaspokoić apetyty Putina i uznać jego tak zwane roszczenia i interesy, to  jutro Putin włoży rękę między innymi do kieszeni Trumpa i jego biznesowego otoczenia. Dlatego Rosja nie martwi się o terytoria, ale czy uda się jej „wepchnąć łapę” w wewnętrzne sprawy Afryki, Azji, Ameryki Północnej i Południowej, Europy.

Rosja dziś uważa Ukrainę za swoją własność. Ukraina jako jej ofiara w rzeczywistości powstrzymuje Rosję i pokazuje, że można „dać jej po łapach”, pokonać ją i nie można jej pozwolić na ingerowanie w wewnętrzne sprawy innych państw. Poprzez swój heroizm Ukraińcy pokazują, że wolność i godność ludzka są najwyższymi wartościami. Nie może tak być, że kiedy podpisywane są umowy regulujące stosunki międzynarodowe, pieniądze nie mogą być ważniejsze niż ludzkie życie. Wtedy będzie to oznaczało koniec demokracji w wymiarze globalnym. Będzie to oznaczało koniec demokracji dla wszystkich, którzy się na to godzą. Wszyscy dziś mówią o potrzebie rozejmu i zawarcia porozumienia. Tak, ale za jaką cenę.

Oprócz spotkania z bliską współpracownicą Trumpa, co było najważniejsze w wizycie w Stanach Zjednoczonych? Z jakim przesłaniem Ksiądz Arcybiskup wróci na Ukrainę?

- Oprócz spotkań w Białym Domu, które były dla nas bardzo ważne miały miejsce trzy bardzo ważne wydarzenia. Wydarzenie pierwsze rzeczywiście było istotnym przeżyciem duchowym. Mieliśmy bowiem pierwszą pielgrzymkę jubileuszową Ukraińców mieszkających w Ameryce do świątyni metropolitalnej pod wezwaniem Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny w Filadelfii. To było coś niezwykłego, jest to bowiem największa świątynia w Ameryce Północnej i bodajże nigdy nie widzieliśmy jej tak wypełnionej po brzegi. Świątynia była tak zatłoczona, że nasi księża zaczęli martwić się, aby przypadkiem nie wkroczyła straż pożarna, bo wszystkie wejścia i wyjścia były wypełnione przez wiernych.

Co najistotniejsze, ludzie nie tylko przyszli do świątyni na Boską Liturgię, lecz także przystępowali do sakramentu pokuty i pojednania. Wręcz tysiące wiernych przystąpiły do spowiedzi i do komunii św. Wielu z nich zrobiło to po raz pierwszy w swoim życiu. Było to ogromne i duchowo uzdrawiające wydarzenie. Po zakończeniu Liturgii przez dobre dwie godziny udzielałem błogosławieństwa każdemu z osobna. Było to coś niesamowitego, kiedy każdy mógł podejść do mnie osobiście, mogłem każdemu człowiekowi położyć rękę na głowie i udzielić indywidualnego błogosławieństwa. Godzinami ludzie stali w kolejkach trzymając za ręce swoje dzieci, aby otrzymać błogosławieństwo od swej matki Kościoła. Czegoś takiego w naszym Kościele dotąd nie było. Działo się to w kontekście odpustu z okazji Roku Jubileuszowego. Ludzie przyjechali i spełnili wszystkie konieczne warunki do uzyskania odpustu zupełnego. Był to moment wielkiej radości duchowej, uzdrowienia naszych ran, odpuszczenia grzechów i wielkiego błogosławieństwa Bożego dla wiernych naszego Kościoła.

Spotykaliście się z środowiskami intelektualnymi i mediami.

- Bardzo ważnym aspektem wizyty były szeroko zakrojone kontakty ze społecznością amerykańską za pośrednictwem różnych wydarzeń o charakterze intelektualnym i spotkań z mediami. Udzieliłem szeregu wywiadów w języku ukraińskim i angielskim, a nawet po hiszpańsku. Udzieliłem również wywiadu dla chrześcijańskiego radia i telewizji, które skierowane jest do protestantów amerykańskich. Była to niezwykle ciekawa rozmowa na temat różnych Kościołów w Ukrainie i wiary chrześcijańskiej. Za pośrednictwem protestanckich kanałów komunikacji odbiorcy po raz pierwszy usłyszeli, co się dzieje z ich współbraćmi w Ukrainie.

Wygłosiłem również trzy dłuższe przemówienia w amerykańskich instytucjach o wysokiej randze intelektualno-społecznej. Pierwsze miało miejsce na terenie Katolickiego Uniwersytetu Ameryki, gdzie mogłem zwrócić się do intelektualistów katolickich, teologów i filozofów. Następnie występowałem w Amerykańskim Instytucie Pokoju, który został założony przez rząd amerykański właśnie po to, aby w sytuacji, gdy Ameryka rzeczywiście chce krzewić pokój na świecie, mogła czerpać z wiedzy niezależnych ekspertów, którzy są w stanie udzielać fachowych porad w celu ułatwienia podjęcia odpowiednich decyzji przez rząd amerykański.  Mówiłem na temat kryzysu humanitarnego i zniszczeń, jakich Ukraina doświadcza z powodu rosyjskiej agresji, prześladowań grekokatolików i innych wyznań na tymczasowo okupowanych terytoriach, przemyśleniami na temat traumy, jakiej doświadczyło społeczeństwo, oraz zrozumieniem trwałego sprawiedliwego pokoju.

Trzecie zaś wystąpienie miałem w Hudson Instytute, jest to szkoła dyplomacji, z której wychodzą przyszli specjaliści służby dyplomatycznej USA. To spotkanie było nadawane w trybie online na cały świat. Mieliśmy nawet słuchaczy w Singapurze i w RPA. Czyli całe to wydarzenie, gdzie rzeczywiście mogliśmy wyjaśnić, co rozumiemy pod pojęciem sprawiedliwego pokoju, spotkało się z dużym zainteresowaniem. Słuchacze byli pod wrażeniem, gdy demaskowaliśmy dezinformację, która czasami wypełnia umysły różnych polityków na różnych szczeblach w przeróżnych krajach na świecie.

UKGK w Waszyngtonie otworzyło szkołę dyplomatyczną?

- W Waszyngtonie, w naszym seminarium duchownym św. Jozafata założyliśmy szkołę dyplomatyczną naszego Kościoła – Instytut św. Gabriela. Po bardzo surowej selekcji z różnych eparchii ukraińskich naszego Kościoła rozproszonego po świecie zostało wybranych dwunastu świetnie wykształconych księży i kobiet. Wielu z nich ma nie tylko ukończone studia wyższe, lecz także doktoraty w różnych dziedzinach wiedzy – z medycyny, czy prawa. W Waszyngtonie, dajemy im szanse zdobyć doświadczenie w dziedzinie komunikacji międzynarodowej, promocji Ukrainy, możliwości przekazania prawdy o nas.

Mówiłem im, że my przyjechaliśmy i za chwilę znów wyjedziemy, wy zaś, tu, nasi młodzi, świetnie wykształceni przedstawiciele naszego Kościoła, musicie utrzymać tę falę zwyżkową w kontekście komunikacji z amerykańskimi instytucjami państwowymi, instytucjami międzynarodowymi oraz kulturalnymi. W ten sposób zdobędziecie to doświadczenie dyplomatyczne, ponieważ dyplomacja jest niczym innym, jak budowaniem relacji, ich rozwojem, pielęgnacją stosunków pomiędzy ludźmi, pomiędzy instytucjami, pomiędzy Kościołami i narodami, a także pomiędzy krajami.

Rozmawiał Krzysztof Tomasik

 

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Archiwum informacji

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
19 20 21 22 23 24 25
26 27 28 29 30 31 1
2 3 4 5 6 7 8
9 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 1

Reklama