Adwent małżonków, którym nie ułożyło się wspólne życie, jest o wiele dłuższy i trudniejszy. Ale czy można żyć bez nadziei?
Nie wszystko stracone
Po uzyskaniu rozwodu cywilnego Elżbieta złożyła wniosek o stwierdzenie nieważności małżeństwa w sądzie kościelnym. – Tam spotkaliśmy księdza, który opiekuje się Wspólnotą Trudnych Małżeństw „Sychar”. Otrzymaliśmy oboje ulotkę o tej grupie. Po pewnym jednak czasie mąż wyjechał za granicę i wtedy pomyślałam, że wszystko już straciło sens – wspomina Elżbieta. Postanowiła jednak odwiedzić stronę internetową z broszurki, którą otrzymała w Sądzie Biskupim w Płocku. Tam znalazła „Drogę 12 kroków do pełni życia dla chrześcijan”. Odruchowo zapisała się na te warsztaty.
– One mi otworzyły oczy. Szłam z nastawieniem, że zmienię mojego męża. A to one tak naprawdę zmieniły mnie samą. Pozwoliły mi uleczyć wiele zranień – wspomina z uśmiechem. – Przez ten czas wiele rzeczy pękło w moim mężu, bo część winy wzięłam na siebie ja. Jemu wydawało się, że tylko on jest winny temu rozpadowi, a ja tymczasem postanowiłam wziąć na plecy swój bagaż win. Zaczęliśmy wtedy więcej ze sobą rozmawiać. Kiedyś nawet ze łzami w oczach wyznał mi i dziękował, że ma wciąż taką latarnię, port, do którego może wrócić. Wtedy uświadomiłam sobie, że moja modlitwa za niego zmienia go – opowiada Elżbieta. Dziś oboje przyznają, że Pan Bóg najlepiej wie, czego im potrzeba, niczego nie przyśpiesza, niczego nie oddala.
Powroty wcale nie są łatwe, dlatego tak bardzo pokładają w Nim nadzieję. – Wierzę Panu Bogu, że jeśli mój mąż wróci, to On da mi taką siłę, aby go znowu przyjąć. Dzisiaj jestem sama, ale nie samotna. Jest przy mnie Pan Bóg i mam moją wspólnotę Sychar – dodaje Elżbieta.
Przyznaje jednak, że nadziei warto szukać w Panu Bogu. – Przez to, co się wydarzyło w moim życiu, wiem, że dla Pana Boga nie ma nic niemożliwego. Tak samo jeśli chodzi o odrodzenie mojego małżeństwa. Na wszystko jest potrzebny czas, począwszy od mojej przemiany i do powstania w Przasnyszu ogniska wspólnoty Sychar. Wiem, że ten czas jest również potrzebny mojemu mężowi. Liczę się również z tym, że fizycznie możemy do siebie nie wrócić, mam tego świadomość, ale niech się wypełni wola Boża – stwierdza Elżbieta.
Jestem i towarzyszę
ks. Andrzej Janicki, duszpasterz Wspólnoty Trudnych Małżeństw w diecezji płockiej
– Nie chcę ani pocieszać, ani dawać nieuzasadnionej nadziei, ani dramatyzować sytuacji, o której opowiadają mi osoby z problemami małżeńskimi. Wierzę w sakramentalność małżeństwa, w to, że każdy małżonek jest wyposażony w łaski potrzebne do przeżywania małżeństwa. Niezależnie od wszystkich błędów i trudności, które doprowadziły do poważnych konsekwencji. Moim zadaniem jest towarzyszenie tym osobom w odkrywaniu tego, co jako mąż i żona mogą zrobić dla siebie, współmałżonka i małżeństwa. Wspólnota Sychar nie jest żadną poradnią, ale wspólnotą, w której można podjąć pracę nad sobą, aby odkryć na nowo małżeństwo.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Każdy z nas niech tak żyje, aby inni mogli rozpoznać w nas obecność Pana".
Franciszek spotkał się z wiernymi na modlitwie Anioł Pański.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.