Swoje nauczanie o ochronie ludzkiego życia, zawarte w encyklice Laudato si’, przypomniał Papież, spotykając się z włoskim Ruchem Pro Vita.
W Sali Królewskiej na Watykanie przyjął uczestników krajowego zjazdu Ośrodków Pomocy Życiu, rozsianych po całych Włoszech. Przytoczył słowa tego swojego dokumentu, że „niewykonalny wydaje się proces edukacyjny na rzecz przyjęcia osób słabych przebywających wokół nas, jeśli nie otacza się opieką ludzkiego embrionu” (120).
„Zachęcam was, byście nadal prowadzili wasze tak ważne dzieło popierania życia od poczęcia aż do jego naturalnego kresu. Bierzcie też pod uwagę sytuację cierpienia, którą musi znosić tylu naszych braci i sióstr – mówił Papież. - To, co podejmujecie, nie jest tylko służbą socjalną, choć oczywiście jest ona obowiązkowa i szlachetna. Dla uczniów Chrystusa pomagać zranionemu życiu ludzkiemu znaczy też wychodzić naprzeciw ludziom w potrzebie, stawać u ich boku, brać na siebie ich słabość i ból, aby mogli się podnieść. Ileż rodzin jest bezbronnych z powodu ubóstwa, choroby, braku pracy czy dachu nad głową! Iluż starców znosi ciężar cierpienia i samotności! Iluż młodych jest zagubionych, zagrożonych uzależnieniami czy innymi formami niewolnictwa i czeka, by odnaleźć zaufanie do życia!”.
Ojciec Święty porównał ich sytuację do człowieka napadniętego przez zbójców, o którym mówi ewangeliczna przypowieść o miłosiernym Samarytaninie.
„Na tej drodze przechodzącej przez pustynię życia również w naszych czasach jest jeszcze wielu zranionych przez dzisiejszych zbójców, odzierających ich nie tylko z tego, co posiadają, ale także z ich godności – mówił Papież. - A wobec bólu i potrzeb tych naszych bezbronnych braci niektórzy przechodzą na drugą stronę czy idą dalej. Inni natomiast zatrzymują się i z wielkodusznym oddaniem odpowiadają na ich wołanie o pomoc. Wy, członkowie Ruchu Pro Vita, od czterdziestu lat staracie się naśladować miłosiernego Samarytanina. Niestrudzenie chrońcie osoby bezbronne, które mają prawo narodzić się do życia, jak też te, które domagają się bardziej zdrowej i godnej egzystencji. Trzeba zwłaszcza pracować wytrwale na różnych szczeblach, promując i broniąc rodzinę, która jest głównym skarbem społeczeństwa, przede wszystkim w odniesieniu do daru dzieci i do potwierdzania godności kobiety”.
Wychowanie seksualne zgodnie z Konstytucją pozostaje w kompetencjach rodziców, a nie państwa”
Synodalność to sposób bycia i działania, promujący udział wszystkich we wspólnej misji edukacyjnej.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.