Tylko naciski opinii światowej i systematyczne upominanie się o los Asii Bibi mogą doprowadzić do jej uwolnienia.
Za obecną sytuację ponosi pełną odpowiedzialność rząd Pakistanu i uległy fundamentalistom system sądownictwa. Tak o sytuacji pakistańskiej chrześcijanki, szósty rok więzionej pod fałszywym zarzutem obrazy Mahometa, mówi jej obecny adwokat. Saiful Malook, który sam jest muzułmaninem, wyznaje, że za to iż podjął się obrony tej bohaterskiej matki, spotyka go wiele nieprzyjemności. Bywa zastraszany i nazywany wrogiem swych własnych córek. Wielu sędziów, z którymi pracował przez lata, nie odpowiada teraz na jego pozdrowienie.
„W czasie procesu Asii Bibi zupełnie pominięto zasady obowiązującego prawa. Zamiast weryfikować fakty, kolejne sądy pozwoliły, by górę wzięły uczucia religijne” – mówi adwokat, przypominając o ogromnych naciskach wywieranych przez islamskich fundamentalistów na system sądowniczy w Pakistanie. Podkreśla, że gdyby przypadek chrześcijanki nie stał się kazusem międzynarodowym, to pewno dawno byłaby już ona pierwszą kobietą, na której wykonano wyrok śmierci za bluźnierstwo. Saiful Malook wskazuje, że naciski te muszą trwać także teraz, kiedy Sąd Najwyższy nakazał wstrzymanie wykonania kary śmierci i zlecił ponowne rozpatrzenie całej sprawy.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).