Uwolniona od zarzutu bluźnierstwa Asia Bibi wciąż przebywa w Pakistanie i nadal nie może opuścić kraju, by dołączyć do swych córek, które wyjechały do Kanady. Informację taką podał obrońca praw człowieka Aman Ullah po rozmowie telefonicznej z 54-letnią chrześcijanką.
Według Ullaha, Bibi została przewieziona z dotychczasowego miejsca pobytu w pobliżu Islamabadu do innego w Karaczi. Jest zamknięta w pokoju, który jest otwierany jedynie na czas posiłków. Rano i wieczorem ma prawo do rozmów telefonicznych, z czego korzysta głównie, by porozmawiać z córkami. Towarzyszy jej mąż.
Jednak Bibi jest „sfrustrowana i przerażona” gdyż islamscy radykałowie grożą jej śmiercią, a ona nie wie, kiedy w końcu będzie mogła wyjechać z Pakistanu. - Nie dostała żadnych wskazówek co do daty wyjazdu. Nie wyjaśniono jej, dlaczego nie może [już teraz] wyjechać - dodał Ullah, który sam przebywa poza Pakistanem i pośredniczy w kontaktach rodziny Bibi z dyplomatami europejskimi, próbującymi jej pomóc. Obawia się on, że kobieta będzie mogła wyjechać z kraju dopiero za jakiś czas.
- Przebywa ze swą rodziną i ma zapewnione niezbędne warunki bezpieczeństwa - potwierdził w mailu pakistański minister informacji Fawad Chaudhry, pytany o los Bibi. Dodał, że rząd podejmuje wszelkie możliwe środki, by chronić ją i jej rodzinę. - Po zwolnieniu z więzienia jest wolną obywatelką i może pojechać gdziekolwiek w Pakistanie lub zagranicę - stwierdził Chaudhry.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).