Nawołują też do dokonania samosądu na chrześcijańskim małżeństwie oczyszczonym przez sąd z zarzutu rzekomego bluźnierstwa przeciwko Mahometowi.
W Pakistanie coraz trudniej żyje się wyznawcom Chrystusa. Islamscy fundamentaliści nawołują do dokonania samosądu na chrześcijańskim małżeństwie oczyszczonym przez sąd z zarzutu rzekomego bluźnierstwa przeciwko Mahometowi. Pogróżki otrzymuje także adwokat, który ich bronił oraz dwaj sędziowie, którzy zdecydowali o wypuszczeniu małżonków na wolność.
Małżonkowie Shafqat Emmanuel i Shagufta Kausar zostali skazani w 2014 r. na karę śmierci za rzekome bluźnierstwo wobec islamu i siedem lat spędzili w celi śmierci. Obrońcom udało się zdobyć nowe dowody, które podważyły zeznania sąsiada oskarżającego ich o wysyłanie bluźnierczych sms-ów. Sąd najwyższy w Lahaurze uniewinnił na początku czerwca małżonków, którzy zaraz po wyjściu na wolność zaczęli otrzymywać pogróżki. Sąd nie przychylił się do prośby adwokata, by otrzymali ochronę.
„Miliony muzułmanów jest gotowych zabić zarówno ich, jak i każdego, kto występował w ich obronie. Łatwiej oczyścić się w mojej ojczyźnie od zarzutu bluźnierstwa niż uciec przed ulicznym samosądem” – podkreśla Saiful Mallok. Jest on muzułmańskim adwokatem, który od lat broni niesłusznie oskarżanych chrześcijan. Był m.in. jednym z obrońców Asii Bibi. Islamiści nazywają go „współpracownikiem bluźnierców” i grożą całej jego rodzinie śmiercią.
„Tak jak moi rodacy jestem muzułmaninem i kocham proroka Mahometa, jestem jednak przekonany, że obrona chrześcijan oskarżanych o bluźnierstwo jest moim prawnym, konstytucyjnym i ludzkim obowiązkiem” – podkreśla Saiful Mallok. Wskazuje, że w Pakistanie, za przyzwoleniem części polityków, narasta radykalny islam będący wynaturzeniem tej religii. W wielu procesach przeciwko chrześcijanom stosuje się podrobione dowody i wykorzystuje zeznania zmanipulowanych świadków. Adwokat zauważa, że nastroje antychrześcijańskie są aktualnie w Pakistanie dużo silniejsze niż po uwolnieniu Asii Bibi. Wskazuje, że bez konkretnej reakcji władz może się to przemienić w falę ulicznych samosądów i antychrześcijańskiej przemocy.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).