Kto ośmieli się jeździć samochodem, którego marka ma krzyż w logo, może spodziewać się słonego mandatu.
Dżihadyści działający na terenie Iraku i Syrii wydali specjalny dekret obejmujący, jak piszą, samochody odstępców. Chodzi o maszyny jeżdżące po terytorium tzw. Państwa Islamskiego, w których logo znajduje się krzyż – nawet jeśli jest on stylizowany, tak jak np. w Chevroletach. Taki samochód uznano za zakazany, a kto ośmieli się nim jeździć może spodziewać się słonego mandatu. W dekrecie czytamy, że na „islamskich drogach krzyż nie może być nigdzie widziany”. O tym, że nie jest to żart, świadczą zdjęcia pierwszych mandatów, które zostały opublikowane na Twitterze przez ukaranych. To kolejny dowód na to, że muzułmańscy ekstremiści zamierzają kontrolować wszystkie dziedziny życia na przejętym przez siebie obszarze i wyrugować z nich to wszystko, co nie jest zgodne z islamem w ich wydaniu.
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).