Działania fundamentalistów z tzw. Państwa Islamskiego przybierają na sile i są coraz bardziej brutalne.
Trzeba zintensyfikować wysiłki wspólnoty międzynarodowej w celu jak najszybszego przywrócenia pokoju w Syrii. Wskazuje na to nuncjusz apostolski w Damaszku, abp Mario Zenari. Podkreśla zarazem, że dokonywane w Syrii zbrodnie muszą w końcu przebudzić świat.
„Nasze ulice są zakrwawione, krwią ociekają place naszych miast, a nawet pustynia. Jest to wynik spadających bomb, ostrzału, niekończących się zbrodni: ścinania ludzi i palenia ich żywcem. To musi nas zmusić do refleksji – mówi abp Zenari. - W znacznej mierze przelewana jest krew niewinnych ludzi, w tym dzieci, giną wyznawcy wszystkich religii. Ufam, że świat podejmie w końcu odpowiednie kroki w celu powstrzymania szerzącej się przemocy i przywrócenia pokoju, by nie przelewano dalej niewinnej krwi. Jest to wyzwanie stojące przed wszystkimi. Każdy z nas musi budować świat pełen pokoju, sprawiedliwości i przebaczenia”.
Obecnie mieszka w nim zaledwie sześciu mnichów i żyjące ich charyzmatem dwie osoby świeckie.
Pod hasłem „Kłaniajcie się Królowie”, 6 stycznia odbędą się Orszaki Trzech Króli.