Niemal cały kolejny numer „Gościa Niedzielnego” poświęcony jest Janowi Pawłowi II i Janowi XXIII.
Wszystkie cuda Papieża [wywiad z Andreasem Englischem]
Gdy pod koniec lat 80. XX wieku przyjechałem do Włoch, nie byłem wierzący. O Kościele nie miałem najlepszego zdania. Uważałem, że nie postępuje on według nauk Chrystusa. Także o papieżu myślałem, że to stary reakcjonista o złej woli. Ale już pierwsze nasze spotkanie zaczęło zmieniać moje podejście – mówi Englisch.
Cuda wokół niego działy się jeszcze za jego życia. Jak w 1986 roku, kiedy na karaibskiej wyspie Saint Lucia pobłogosławił śmiertelnie chorego chłopca, który wyzdrowiał.
Rozmawiałem z wieloma ludźmi, którzy twierdzili, że te wydarzenia po prostu nie miały prawa zaistnieć. Jan Paweł II nie chciał, by za jego życia o tym mówiono. Po jego śmierci poleciałem na tę wyspę, by zbadać sprawę. Pokazano mi młodego człowieka, który w niewytłumaczalny sposób wyzdrowiał, mimo iż mając dwa lata, był śmiertelnie chory. Rozmawiałem z lekarką, która się nim zajmowała – twierdzi, że to niemożliwe, co się tam działo. Myślę, że to znak dla ludzi, że Bóg istnieje. Takich wydarzeń było więcej, zresztą wiele kamieni milowych pontyfikatu Jana Pawła II uważam za cuda.
Papieskie cuda [Joanna Bątkiewicz-Brożek]
Choć do kanonizacji Jana XXIII nie zatwierdzono drugiego cudu, od śmierci papieża wydarzyło się ich tysiące. A przypadek, który posłużył do beatyfikacji, był wstrząsający. – Papież stał przede mną jak żywy. Przycisnął ręką mój brzuch i kazał wstać – mówiła uzdrowiona Caterina Capitani.
Po rozległym wylewie krwi do żołądka operowano ją 14 razy. Chirurdzy musieli wyciąć jej trzustkę i śledzionę. Z żołądka pozostał mały, wielkości śliwki, woreczek. Caterina Capitani, szarytka ze Zgromadzenia Sióstr Miłosierdzia Wincentego à Paulo, żegnała się z życiem. – Byłam na progu śmierci. Ale od ponad 30 lat wiodę normalne życie dzięki Janowi XXIII – powiedziała w 2006 r. w programie „Porta a porta” uzdrowiona za wstawiennictwem papieża.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).