Kościół ułatwia czy utrudnia dostęp do informacji o sobie? Jak pisać o Kościele? Dziennikarze świeckich mediów opowiadają o swoich zawodowych relacjach z Kościołem.
Liturgiczne wspomnienie św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy oraz mediów katolickich, przypada 24 stycznia. Zapytaliśmy kilku dziennikarzy świeckich z naszego regionu o ich zawodowe relacje z Kościołem. Pytaliśmy m.in. o problemy i trudności w uzyskaniu informacji od pracowników kurii w sprawach, które można nazwać „niewygodnymi”. Interesowało nas także, jak dziennikarze świeccy postrzegają Kościół oraz informacje, które mogą stamtąd otrzymać. Czy jest miejsce w świecie mediów lokalnych i regionalnych na artykuły o życiu wspólnot parafialnych? Zapytaliśmy też ks. Piotra Nowosielskiego, odpowiedzialnego za legnicki dodatek w tygodniku „Niedziela”, o czytelników mediów katolickich oraz o rolę tych mediów w kształtowaniu wizerunku Kościoła, który niejednokrotnie jest zniekształcany przez dziennikarzy świeckich.
Czy jest miejsce w mediach lokalnych na informacje o Kościele? Dlaczego wy jako media lokalne piszecie o tym, co się dzieje w diecezji i na parafiach?
Andrzej Andrzejewski, Polskie Radio Wrocław: Kościół odgrywa istotną rolę w życiu w społeczeństwa, dla którego pracuję. Nie wyobrażam sobie zatem, aby jakiekolwiek istotne aspekty otaczającego mnie środowiska były w moich relacjach pomijane. Tym bardziej że wiele działań inicjowanych w diecezji legnickiej ma charakter ogólnopolski. Część z nich można również postrzegać jako ewenementy (dobre lub złe) w skali całego kraju. Paweł Jantura, „Gazeta Legnicka” i portal www.lca.pl: Uważam, że w lokalnych mediach jak najbardziej powinno znaleźć się miejsce na takie informacje. Znaczna część naszych czytelników to praktykujący katolicy. Dlatego informacje o wydarzeniach z życia diecezji i parafii są dla nich istotne. Tym samym ważne dla nas, bo przecież portal tworzymy dla czytelników. Newsy dotyczące Kościoła na naszym portalu cieszą się ogromną popularnością. Czytają je nie tylko ludzie wierzący. Świadczą o tym liczne komentarze pod tekstami „kościelnymi”. Na portalowym forum dochodzi do gorących dyskusji. Niestety, często pozostawiają wiele do życzenia, jeśli chodzi o poziom kultury.
Jak wyglądają relacje z przedstawicielami Kościoła – proboszczami, mediami katolickimi, kurią?
Sławomir Puciato, portal wbolesławu.pl: Nie można mówić o bliskich relacjach z przedstawicielami Kościoła. Informacje o wydarzeniach w zdecydowanej większości zdobywamy we własnym zakresie. Kuria diecezjalna nie ma sytemu wysyłania informacji do mediów, nie wspominając już o podziale na wydarzenia w dekanatach. Także poszczególne parafie tylko w wyjątkowych przypadkach informują o tym, co się u nich dzieje. Andrzej Andrzejewski: Mam ten komfort, że mogę dokonać porównania moich oficjalnych i nieoficjalnych relacji z ostatnich 20 lat. Przed laty aby uzyskać prosty komentarz do ważnych wydarzeń, musiałem czekać tygodniami, wysyłać listy pytań. W „gorących” mediach takie pośredniczenie często doprowadzało do tego, że głos Kościoła w ważnych społecznie sprawach był ewenementem. Na szczęście takie praktyki dawno odeszły do lamusa. W ostatnim czasie uzyskanie błyskawicznego (a jednocześnie przemyślanego i mądrego) komentarza w ważnych społecznie kwestiach nie stanowi już problemu.
Czy zdarzają się przypadki blokady informacji ze strony kurii?
Paweł Jantura: Zdarzały się problemy z uzyskaniem informacji na tematy niewygodne dla kurii. Ale incydentalnie. Z blokadą nie spotkałem się ani razu. Uważam, że legnicka kuria jest otwarta na świeckie media. Duża w tym zasługa biskupa Stefana Cichego, który znacznie zmienił politykę medialną kurii. Agata Grzelińska, „Gazeta Legnicka”: Zauważam zmianę i myślę, że to efekt pracy po obu stronach. Staram się przekonać (raczej z sukcesami) ludzi Kościoła, że świecka gazeta nie jest nastawiona tylko na sensację (choć jeśli się taka trafi, na pewno jej nie przemilczy) i że to medium, za pomocą którego mogą dotrzeć do grupy tych odbiorców, którzy nigdy nie kupią religijnego wydawnictwa, a przecież o docieranie do takich „zagubionych owieczek” chyba chodzi najbardziej. Blokada informacji, brak odpowiedzi? Coraz rzadziej to się zdarza. Ci ludzie Kościoła, którzy rozmawiają ze świeckimi mediami, mniej lub bardziej chętnie rozumieją, że okopywanie się w twierdzy już dziś nie działa.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.