Bogu zależy na tym, by człowiek Go poznał. Zrozumiał. Doświadczył.
Tak jak Słowo Wiekuistego Ojca przyjęło słabe ludzkie ciało, tak Boże słowa (a właściwie jedno Słowo) przyjęło ludzki język, by nim wyrazić wielkie Boże tajemnice.
Bogu zależy na tym, by człowiek Go poznał. Zrozumiał. Doświadczył.
To Słowo zapisane zostało – jak zapowiadał prorok Jeremiasz[1] – w naszych sercach. Pismo Święte jest bardziej wypisane na sercu Kościoła, niż na pergaminie – mówili Ojcowie Kościoła. Chrześcijaństwo nie jest religią księgi, tylko Słowa, które było na początku. Słowa, które jest Bogiem. Słowa, które przyszło na świat w sposób dostępny człowiekowi. Jako człowiek. Jako słowa.
Z tego powodu Kościół zawsze czcił Pismo Święte, podobnie jak czci Ciało Pana. Nie przestaje ukazywać wiernym Chleba życia branego ze stołu Słowa Bożego i Ciała Chrystusa – cytuje za konstytucją Dei Verbum katechizm[2]. Trzeba to przypominać, bo zbyt często zapominamy, z Kim mamy do czynienia...
Bóg jest autorem Pisma Świętego. Ale zadziałał – swoim zwyczajem – przez człowieka. Człowiekowi powierzył Siebie, by ten zapisał Go w księdze. Swoim językiem, używając własnych umiejętności i sił, tego wszystkiego co wiedział i poznał, co mógł przywołać jako analogię. By zrozumieć Słowo trzeba spróbować odkryć to, co ów człowiek – ludzki autor Pisma Świętego – zamierzał przekazać. Dlatego warto wiedzieć, jak myślał, co działo się w jego świecie, co mówiono i pisano, z czym polemizował.
Bóg przez wszystkie księgi Pisma Świętego – cały Stary i Nowy Testament - wypowiada tylko jedno Słowo. Póki jednak nie wypełniło się to, co przewidział, skrywała je zasłona. Przed męką serce Chrystusa było zamknięte. Pismo Święte było niejasne. Zostało otwarte po męce, by ci, którzy je teraz rozumieją, widzieli i rozeznawali, w jaki sposób powinny być interpretowane Pisma – pisał św. Tomasz z Akwinu.
Jeśli chcesz zrozumieć, pamiętaj. Kluczem jest męka, śmierć i zmartwychwstanie Słowa.
Jeśli chcesz zrozumieć, nie pomijaj tego, co nie zostało zapisane na papierze, a pozostało wyryte na sercu Kościoła. To pierwsze, pierwotne miejsce. Pergamin przyjął na siebie tylko część.
Jeśli chcesz zrozumieć, próbuj poznać tego, kto pisał. Człowieka, który żył wiele wieków temu i Ducha Świętego, pod którego natchnieniem pisał. Ten, który pisał, umarł, ale ten który go natchnął, żyje i także dziś prowadzi nas przez Słowo. Jeśli tylko zechcemy Go słuchać.
Sens Pisma Świętego. Nie wolno pomijać dosłownego, ale trzeba rozpoznawać także ten duchowy: alegoryczny, moralny i anagogiczny. Skomplikowane, zwłaszcza ostatnie słowo. Dlatego w średniowieczu mówiono: Sens dosłowny poucza o wydarzeniach, alegoria o tym, w co należy wierzyć, sens moralny mówi, co należy czynić, anagogia – do czego dążyć.[3]
W końcu powstaje pytanie: dlaczego mam wierzyć Pismu? Musiał je sobie zadawać również św. Augustyn, skoro napisał: Nie wierzyłbym Ewangelii, gdyby nie skłaniał mnie do tego autorytet Kościoła katolickiego.
Nie da się oderwać Pisma od Kościoła. Zawsze traci wtedy Prawda.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Trzeba doceniać to, co robią i dawać im narzędzia do dalszego dążenia naprzód” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).