Kwota ok. 90 mln zł., przekazywana w ramach Funduszu Kościelnego, to symboliczna suma, a wpływy z dobrowolnego odpisu 0,5% to mała część tego, co Kościół potrzebuje na działalność charytatywną, edukacyjną i duszpasterską oraz utrzymanie budynków. A jest to kwota ok. 8 mld zł rocznie, z czego 6 mld zł to ofiary wiernych – poinformował kard. Kazimierz Nycz, przewodniczący Rady Ekonomicznej KEP.
Kwestie związane z przekształceniem Funduszu Kościelnego są jednym z głównych tematów czwartkowych obrad biskupów diecezjalnych na Jasnej Górze.
Zdaniem kard. Nycza kwestie finansowe nie są najważniejszym tematem Kościoła w Polsce, o jakim rozmawiają biskupi na Jasnej Górze. Jak wyjaśnił, podjęcie tej kwestii jest konsekwencją ustalenia z rządem zamiany Funduszu Kościelnego na dobrowolny odpis podatkowy w wysokości 0,5%.
Kardynał przypomniał, że odpis – przekazywany przez obywateli na rzecz wybranego Kościoła lub związku wyznaniowego – nie zostanie wprowadzony kosztem już istniejącego odpisu 1% na organizacje pożytku publicznego. – Kościół niczego tu nie zabiera organizacjom charytatywnym, ponieważ jest to dodatkowe pół procenta możliwe do odpisania, ale nieobowiązkowe – dodał kard. Nycz.
Metropolita warszawski podkreślił, że rozmowy biskupów diecezjalnych poświęcone będą nie zasadom dokonywania odpisu, ale temu, w jaki sposób i na jakie cele przeznaczyć środki uzyskane z 0,5% oraz jak je podzielić między diecezje, zakony męskie i żeńskie, a także kościelne organizacje zajmujące się działalnością charytatywną, edukacją czy kulturą.
Zdaniem kard. Nycza odpis podatkowy będzie „nową formą rekompensaty Kościołowi za zabrane majątki”. Przewodniczący Rady Ekonomicznej KEP przypomniał, że w latach 50. ub. wieku „komuniści ustanowili bardzo kulawy sposób rzekomej rekompensaty za to, co zabrali”. - A zabrali prawie 150 tys. ha ziemi, zwróconych zostało mniej niż połowa, niecałe siedemdziesiąt tys. ha, reszta jest używana przez państwo i tak już będzie, bo nie wszystko da się zwrócić. Rekompensatą za to był Fundusz [Kościelny – KAI] – powiedział kard. Nycz.
W opinii metropolity, uchwalanie co roku kwoty przeznaczanej z budżetu państwa na Fundusz Kościelny „była to okazja do pyskówki politycznej”. - Teraz zostaje to przeniesione na nowy sposób, niewątpliwie nowocześniejszy – stwierdził. Jak dodał, taki sposób wspierania Kościoła, czy rekompensaty jest obecny w wielu krajach europejskich, choć odpis jest tam większy niż będzie w Polsce.
Kard. Nycz przypomniał, że wpływy z odpisu podatkowego (a obecnie jeszcze z Funduszu Kościelnego) to bardzo mała część tego, co Kościół potrzebuje na swoją działalność. Jak poinformował, sporządzony bilans funkcjonowania ponad 10 tys. parafii, 44 diecezji, a także żeńskich i męskich zgromadzeń zakonnych wykazał, że Kościół w Polsce na działalność duszpasterską, utrzymanie kościołów i budynków oraz działalność charytatywną, edukacyjną potrzebuje ok. 8 mld zł rocznie, z czego ponad 6 mld zł to wsparcie ofiarowywane na tacę przez wiernych, a 2 mld zł wsparcie ze strony państwa przy okazji współfinansowania szkół katolickich, zabytków sakralnych i finansowania katechetów w szkole.
Przy tych kwotach – jak dodał kard. Nycz - ok. 90 mln z Funduszu Kościelnego to „symboliczna suma”. – Mówimy o czymś, co jest sprawiedliwą, a w pewnym sensie niesprawiedliwą bo za małą, rekompensatą za zabrane rzeczy, którymi ktoś gospodarzy. Zwłaszcza mam na myśli budynki, z których większości nie można było oddać, z paru tysięcy zostało oddanych zaledwie kilkaset – wyjaśnił metropolita warszawski.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).