Zdaniem kard. Kazimierza Nycza, w przypadku osoby gen. Wojciecha Jaruzelskiego „musi być różnica w pochówku i przeżywaniu żałoby narodowej”.
- Ja nikomu nie odmawiam pogrzebu, jeśli jest ochrzczony, jeśli się wyspowiadał, przyjął sakramenty święte, a więc jakoś żałował – powiedział dziś dziennikarzom metropolita warszawski, dodając jednak, że „z tego, że tak się stało nie znaczy, że wszyscy muszą mieć jednakowe pogrzeby”. Zaznaczył jednocześnie, że dyskusję o historycznej ocenie postaci gen. Jaruzelskiego lepiej odłożyć na czas po pogrzebie.
„To jest postać rzeczywiście tragiczna, która będzie budziła wątpliwości przez przynajmniej 100 lat, a myślę że więcej. Stan wojenny i lata 50., 60. i 70., w których generał już działał, jest czasem tragicznym dla Polski, czasem – trzeba to powiedzieć jasno – niewoli. I wszyscy, którzy w tym systemie działali, współpracowali w tym” – mówił dziś dziennikarzom metropolita warszawski.
Zdaniem kard. Nycza, dyskusja o odpowiedzialności gen. Jaruzelskiego m.in. za krwawe tłumienie protestów robotniczych musi zejść z kanw sądowych, gdyż człowiek umarł. Pozostanie ona jednak dyskusją historyków, „niewątpliwie zażartą i bardzo dobrze, że taką będzie”. Wyraził nadzieję, że jeszcze więcej dowiemy się, jeśli kiedyś wreszcie zostaną otwarte wszelkie archiwa, także moskiewskie, które kryją informację o tamtych czasach. Będziemy [wtedy] jeszcze więcej wiedzieć, na czym polegała tragiczność tej postaci – dodał.
„Natomiast przed jednym bym przestrzegał: ten dzień między śmiercią a pogrzebem nie jest czasem dobrym na taką dyskusję. Tutaj trzeba się modlić, za każdego zmarłego trzeba się modlić, czy się to podoba, czy nie. Za wszystkich, także za niego, Pan Jezus umarł na krzyżu” – podkreślił metropolita warszawski.
Jak dodał, w tych dniach rodzinie gen. Jaruzelskiego należy się współczucie. – Każdy, kto przeżył śmierć kogoś bliskiego, wie co to znaczy odejście babci, dziadka, a zwłaszcza ojca czy matki – zaznaczył.
Kard. Nycz stwierdził, że obecny czas należy raczej poświęcić modlitwie i współczuciu rodzinie zmarłego, ale także potraktować go jako czas głębokiej refleksji. – Zostawmy dyskusję na czas po pogrzebie, ona na pewno będzie, i będzie dyskusją nie tylko historyków, pewnie będzie odwieczną dyskusją polityków, partii – dodał.
Zdaniem kard. Nycza, „byłoby rzeczą najgorszą, gdybyśmy taką rozmową pogłębili i tak istniejące podziały, co nie znaczy, że nie należy szukać prawdy. - Godnie przeżyjmy to wydarzenie, wokół którego jest śmierć i mnóstwo znaków zapytania, wątpliwości, a czasem trafnych ocen – dodał hierarcha.
W opinii kard. Nycza „musi być różnica w pochówku i przeżywaniu żałoby narodowej w tym konkretnym przypadku”. - Ja nikomu nie odmawiam pogrzebu - nawet katolickiego - jeśli jest ochrzczony, jeśli się wyspowiadał, przyjął sakramenty święte, a więc jakoś żałował, i zostawiamy go osądowi Bożemu. Natomiast z tego, że tak się stało nie znaczy, że wszyscy muszą mieć jednakowe pogrzeby – powiedział metropolita warszawski.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.
Jako dewizę biskupiego posługiwania przyjął słowa „Ex hominibus, pro hominibus” (Z ludu i dla ludu).