Zgromadzenie Narodowe uchwaliło "małżeństwa dla wszystkich". Obrońcy rodziny zapowiadają protesty.
Francuskie Zgromadzenie Narodowe przyjęło ustawę o tzw. małżeństwie dla wszystkich, legalizującą „małżeństwa” homoseksualne i adopcję przez nie dzieci. Tym samym Francja stała się 14 państwem świata, a 9 Europy, w którym osoby tej samej płci mogą zawierać „małżeństwa”. Oprócz tego są one dozwolone w 7 stanach USA.
Ustawa została przyjęta 331 głowami przeciw 225, mimo masowych protestów Francuzów, których co najmniej 3 mln uczestniczyły w ulicznych demonstracjach. - Lewica nie ulega ulicy - powiedział deputowany Zielonych, Noël Mamère.
Z kolei minister spraw wewnętrznych Manuel Valls przyznał, że przeciwników małżeństwa dla wszystkich jest wielu, ale i tak - jego zdaniem - stanowią mniejszość wobec milionów Francuzów, którzy w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich głosowali za zobowiązaniem nr 31 Françoisa Hollande’a, w którym takie posunięcie zapowiadał.
Parlamentarzyści opozycyjnej Unii na rzecz Ruchu Ludowego (UMP) zapowiedzieli, że natychmiast skierują nowe prawo do Rady Konstytucyjnej, by ta sprawdziła jego zgodność z ustawą zasadniczą. 28 stycznia 2011 r. Rada orzekła, że zakaz zawierania w tym kraju tzw. małżeństw homoseksualnych jest zgodny z konstytucją. Obecnie może też ona podważyć zapis o tzw. pełnej adopcji (adoption plénière), zrywającej więzy pokrewieństwa dziecka z jego rodzicami biologicznymi. - To niesprawiedliwość w stosunku do dzieci, które nie będą znały ani ojca, ani matki, tego podwójnego oblicza człowieczeństwa - przekonywał kilkanaście dni temu deputowany UMP, Bruno Retailleau. A przewodniczący grupy centrystów UDI-UC, François Zocchetto wyraził żal, że „poświęcono prawa dziecka, aby spełnić obietnicę wyborczą” Hollande’a.
Gdyby zapadła pozytywna decyzja Rady, za miesiąc prezydent François Hollande mógłby podpisać ustawę która weszłaby w życie. Jeśli tak się stanie, to pierwsze „śluby” par jednopłciowych odbyłyby się już w czerwcu br.
Opozycja obiecała, że gdy prawica wróci do władzy, cała ustawa zostanie zniesiona. Tymczasem kolektyw „La Manif pour Tous” zwołał na 26 maja kolejną manifestację protestacyjną.
Jeszcze dziś odbędą się w Paryżu dwie demonstracje. Zwolennicy ustawy zgromadzą się przy ratuszu, by dać wyraz niezadowoleniu, że nowe prawo, choć zezwala na adopcję, nie przewiduje możliwości sztucznego zapłodnienia dla lesbijek. Chcą też protestować przeciwko wzrostowi homofobii. Jako jej przykład podają niedawne pobicie dwóch homoseksualistów w Nicei. Ponadto socjalistyczny przewodniczący Zgromadzenia Narodowego, Claude Bartolone otrzymał list z prochem amunicyjnym i listem z pogróżkami, które miałyby się ziścić po ostatecznym głosowaniu nad ustawą.
Z kolei przeciwnicy ustawy, zgromadzeni w kolektywie „La Manif pour Tous” zbiorą się, jak co wieczór od tygodnia, w pobliżu gmachu Zgromadzenia Narodowego. Ich rzeczniczka Frigide Barjot zapowiedziała, że nie zamierzają oni rezygnować. Jeśli prezydent François Hollande nie porozumie się z nimi co do rozpisania referendum w tej sprawie, to 5 i 26 maja zorganizują kolejne wielkie demonstracje. Swój sprzeciw będą kontynuować aż do chwili, gdy „małżeństwa” homoseksualne zostaną zastąpione w prawie przez związek cywilny, który w przeciwieństwie do małżeństwa nie ma skutków w dziedzinie pokrewieństwa adoptowanych dzieci.
Według najnowszego badania opinii publicznej 58 proc. Francuzów popiera „małżeństwa” homoseksualne, ale jednocześnie 53 proc. sprzeciwia się adoptowaniu przez nie dzieci.
Niech Rok Jubileuszowy będzie czasem łaski, nadziei i przebaczenia.
"Oczekujemy od osób odpowiedzialnych za podjęte decyzje wyjaśnienia wszystkich wątpliwości".
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.