Francuski rząd jest zdeterminowany w sprawie wprowadzenia małżeństw homoseksualnych i przyznania im prawa do adopcji dzieci bez względu na skalę społecznych protestów w tej sprawie. 13 stycznia w Paryżu wielka manifestacja przeciw rządowemu projektowi ustawy dopuszczającym m.in. adopcje dzieci przez homozwiązki.
Rządowe plany potwierdziła minister sprawiedliwości Christiane Taubira. Zgromadzenie Narodowe zajmie się rządowym projektem tzw. małżeństwa dla wszystkich 29 stycznia. Na 13 stycznia natomiast zapowiadana jest „wielka mobilizacja narodowa” przeciwników ustawy na ulicach Paryża. W telewizji Canal+ Taubira wyjaśniła, że rząd powinien mieć odwagę wprowadzenia reformy, którą uważa za słuszną, zaś parlamentarzyści mają mandat swoich wyborców i „podejmą decyzję”. Jednocześnie wykluczyła rozpisanie referendum w sprawie ustawy.
W czwartek były premier Alain Juppé napisał na swym blogu, że zorganizowanie referendum „pozwoliłoby dojść do głosu Francuzom”. Jego zdaniem gdyby socjalistyczny rząd wycofał swój projekt, „dałby dowód mądrości, oszczędzając naszemu krajowi konfrontacji”.
Inny były premier, François Fillon w liście otwartym do François’a Hollande’a, ogłoszonym w piątek na łamach dziennika „Le Figaro”, wezwał prezydenta, by nie narzucał projektu małżeństw dla homoseksualistów, gdyż dzieli on Francuzów. W zamian zaproponował wspólne wypracowanie „wzmocnionej wersji Cywilnego Paktu Solidarności” [tzw. PACS to forma związków cywilnych, także między osobami tej samej płci, ale nie dająca takim parom statusu małżeństwa - KAI]. Jednocześnie prawicowy polityk uznał, że „jako były szef rządu” ma „obowiązek powściągliwości wobec samej zasady demonstracji” ulicznych i dlatego nie weźmie udziału w paryskim marszu 13 stycznia.
Tymczasem z sondażu opublikowanego dziś przez instytut CSA dla RTL wynika, że zaledwie nieznaczna większość Francuzów (52 proc.) opowiada się za dopuszczeniem małżeństw homoseksualnych. Jednocześnie taki sam procent ankietowanych sprzeciwia się przyznaniu takim parom prawa do adopcji dzieci, zaś połowa - umożliwieniu im sztucznego zapłodnienia.
Zarazem wzrasta mobilizacja przed planowaną na 13 stycznia wielką manifestacją w Paryżu przeciwko rządowemu projektowi ustawy legalizującej małżeństwa homoseksualne i otwierającej im dostęp do adopcji dzieci. Do stolicy Francji przyjadą setki autokarów z całego kraju i specjalne pociągi z demonstrantami. Manifestacje poparcia odbędą się także przed francuskimi placówkami dyplomatycznymi zagranicą.
Na portalu Vatican Insider Antoine Marie Izoard wskazuje na apolityczny i ponadkonfesyjny charakter komitetu organizującego „La Manif pour Tous” (Manifestację dla wszystkich), nazwaną tak dla przeciwwagi wobec sloganu reklamującego ustawę jako „Marriage pour tous” (Małżeństwo dla wszystkich).
Jednocześnie watykanista przypomina, że prezydent François Hollande przyjmując w styczniu przywódców religijnych Francji zapowiedział, że bez względu na sukces niedzielnej manifestacji doprowadzi swój projekt, będący realizacją jego przedwyborczej obietnicy. Przekonywał ich też, że ustawa będzie „postępem w kierunku równości praw”.
Francuzi sprzeciwiający się projektowi, wśród których są także katolicy, wyjdą na ulice nie tylko w Paryżu, ale również w Rzymie, Madrycie, Barcelonie, Londynie, Warszawie, Waszyngtonie, Jerozolimie, a także w departamentach i terytoriach zamorskich Francji: w Saint-Denis na wyspie Réunion, w Fort-de-France na Martynice i w Nouméa w Nowej Kaledonii.
Katolicki arcybiskup Paryża, kard. André Vingt-Toris od miesięcy stara się wpłynąć na parlamentarzystów-katolików, by zastanowili się nad konsekwencjami nowego prawa, zaś kard. Philippe Barbarin z Lyonu przekonywał w wywiadzie dla „La Point”, że ustawa doprowadzi do jeszcze większego osłabienia rodziny. Wielu biskupów wspiera uczestnictwo katolików świeckich i ich ruchów w niedzielnej manifestacji.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nazwał to „kwestią sprawiedliwości”, bardziej, aniżeli hojności.
Dotychczasowy Dyrektor - ks. Marcin Iżycki - został odwołany z funkcji.
To właśnie modlitwa i ofiara ma największą siłę, a nie broń czy wojska.