W dzisiejszym subiektywnym przeglądzie prasy o ścieraniu się racji z prawda w tle.
Głównym tematem prasowych doniesień jest dziś dramat rozgrywający się na Broad Peak. Trudno dziwić się. Po wielkim sukcesie wielka tragedia. Więcej na ten temat – co zrozumiałe – można jednak się dowiedzieć z mediów elektronicznych, między innymi z naszego portalu. Cóż powiedzieć… Niektórzy twierdzą, że to niepotrzebne narażanie życia. A Jan Paweł Wielki nazwał kiedyś alpinizm najbardziej królewskim ze sportów. Nie podejmuję się wyjaśniać dlaczego. W każdym razie przeczuwam, że z perspektywy gór spora część naszych codziennych sporów przypomina utarczki dzieci w piaskownicy….
W Rzeczpospolitej ciekawy artykuł o spotkaniu kardynałów w Watykanie. Jego autor, Piotr Kowalczuk opiera się oczywiście na szczątkowych informacjach i komentarzach „watykanistów”. Słusznie zauważa przy tym, że pomysłowość dziennikarzy jest ty większa, im większa pewność że z powodu konieczności zachowania tajemnicy nikt niczego nie sprostuje. Słuszną wydaje się jednak jego diagnoza, że podczas kardynalskich kongregacji coś ważnego się dzieje. I że tytuł tekstu „Kuria kontra hierarchowie ze świata” nie jest na wyrost.
W tej samej gazecie Lech Wałęsa tłumaczy się też ze swojej wypowiedzi na temat gejów. Zdania oczywiście nie zmienia. I chwała mu za to. Trochę zdrowego rozsądku w naszej publicznej debacie się przyda. Bo słuchając nowomowy polityków w tej sprawie człowiekowi się w żołądku przewraca.
Gazeta Wyborcza, piórem (klawiaturą ;)), w artykule „Biskupi atakują in vitro i bronią religii w szkole” wypowiada się o stanowisku biskupów w tych tematach. W swoim stylu oczywiście. Ubolewa między innymi, ze biskupi nie odcięli się od wypowiedzi ks. Franciszka Longchampsa de Beriera o tym, że dzieci poczęte in vitro częściej miewają wady genetyczne. Bo w sumie nie mieli się od czego odcinać. Wystarczy przeczytać co naprawdę powiedział ks. Longchamp de Berier . Warto podkreślić jeszcze raz: Ksiądz mówił o częstszym występowaniu u dzieci poczętych in vitro pewnych genetycznych schorzeń. Stanowiska lekarzy i rzecznika praw dziecka, na które powołuje się autorka miałyby znaczenie, gdyby odnosiły się do wyników badań, a nie były tylko wyrazem pewnych ideologicznych przekonań.
W tej samej Gazecie Wyborczej także artykuł „Przestępstwo dopiero od tysiąca”. Rzecz o pomyśle podniesienia podniesienia progu przestępstwa (nie wykroczenia) kradzieży z 250 to 1000 złotych. Popiera je generał Działoszyński, szef polskiej policji, popiera pomysł. Uważa, ze to przepis korzystny dla każdego obywatela, bo dzięki niemu policjanci zaczną służyć na ulicy, i nie będą tylko tworzyli dokumentacji. Przeciwni są właściciele sklepów, którzy i tak ponoszą ogromne straty w wyniku :drobnych kradzieży”. A ja czytam to i nawet się nie dziwię. Urząd skarbowy upomni się o każdych parę groszy źle zapłaconego podatku. I w razie czego każe jeszcze zapłacić sporą karę. Okradzione państwo broni się bezwzględnie. Dlatego przestępcami są przemytnicy, ci którzy sprzedają olej opałowy jako olej napędowy, bimbrownicy i ci, którzy nie połapawszy się w gąszczu przepisów zapłacili niższy podatek. Kiedy obywatel zostaje okradziony, pies z kulawą się nie zainteresuje.
Wiem o czym mówię. Jeszcze nigdy nie zdarzyło się, bym ja albo moi bliscy po zgłoszeniu kradzieży odzyskał moją własność. Nawet wtedy, gdy jak w przypadku afery z agencja „Grosik” sprawca był znany. Panowie policjanci zajęci są tropieniem wielkich afer, ale poczucie bezpieczeństwa zwykłych obywateli mają… w głębokim poważaniu.
Słowo podsumowania? Gdy patrzę w jakim zakłamanym świecie przychodzi nam żyć nie dziwię się, że są ludzie, którzy uciekają z niego w góry. Tam po prostu wszystko jest prawdziwe… Czasem do bólu prawdziwe...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.