Brat papieża ks. prałat Georg Ratzinger uważa, że Benedykt XVI po ustąpieniu z urzędu nie zmieni sutanny. "Na pewno pozostanie przy swojej białej sutannie, której nigdy nie zdejmie" - powiedział były dyrygent chóru katedry w Ratyzbonie w rozmowie z "Passauer Neuen Presse".
Jego zdaniem prosty czarny ubiór księdza nie wchodzi w rachubę argumentując, że w pewnym sensie jeśli ktoś raz jest papieżem, pozostaje nim na zawsze.
Ks. prałat Ratzinger nie wierzy, aby jego brat miał powrócić do swego świeckiego imienia. Wyznał, że podczas rozmowy w minioną niedzielę papież powiedział mu, że sam nie wie, jak w przyszłości będzie trzeba zwracać się do niego. Jego zdaniem o to teraz muszą się zatroszczyć prawnicy tak, "aby po prostu obecny pontyfikat nie był ignorowany, a także z drugiej strony nie stawiać ograniczeń dla przyszłego, aktualnego, papieża".
Ks. Ratzinger wyobraża sobie natomiast sytuację, że jego brat nadal będzie nosił swoje papieskie imię Benedykt, ale bez tytułu "Ojciec Święty". Jego zdaniem nie będzie używał tytułu "kardynał". Zastrzegł, że obecna sytuacja nic nie zmieniła we wzajemnych relacjach między rodzeństwem. "Jak zawsze zwracamy się do siebie po imieniu" - powiedział brat papieża.
Ks. Ratzinger uważa za nieprawdopodobną sytuację, aby papież po rezygnacji odwiedził swą bawarską ojczyznę. "Tylko z takiego powodu, że jak przypuszczam nadal będzie postrzegany jako papież Benedykt XVI. Taka wizyta byłaby powiązana z wieloma problemami" - powiedział. Uważa też, że jego brat nie będzie zmuszony do takiej sytuacji, aby nie mógł nigdy opuścić swojego miejsca pobytu w watykańskim klasztorze "Mater Ecclesiae". "Sam z siebie nie będzie miał potrzeby, aby poruszać się gdzieś dalej" - powiedział brat Benedykta XVI.
Mówiąc o przyszłym finansowym uposażeniu papieża jego brat opowiedział: "O tym nie wiem w ogóle nic. Ale na pewno nie dadzą mu się zagłodzić". Przypomniał, że papież Ratzinger nie ma żadnych dochodów emerytalnych wynikających z jego profesorskiej działalności w Niemczech czy pełnienia funkcji arcybiskupa Monachium i Fryzyngi w latach 1977-1981. "Wszystko będzie się toczyć, jak dotychczas - będzie miał swój budżet i będzie regulował swoje wydatki" - powiedział brat Benedykta XVI.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.