Muzułmanie zaatakowali chrześcijan na przedmieściach Dżakarty.
Tłum ekstremistów muzułmańskich zaatakował dom modlitwy wspólnoty protestanckiej w miejscowości Bekasi na przedmieściach Dżakarty. Napastnicy obrzucili budynek kamieniami i woreczkami z moczem, zmuszając uczestników nabożeństwa z okazji Wniebowstąpienia Pańskiego do opuszczenia miejsca zaledwie w 5 minut po rozpoczęciu uroczystości.
Do zdarzenia doszło 17 maja, a przedmiotem napaści byli wierni Chrześcijańskiego Protestanckiego Kościoła Batak (HKBP) w Bekasi, których zaatakowało ponad 300 osób. Napastnicy nie tylko rzucali kamienie i torebki z moczem, ale także wykrzykiwali hasła i obelgi pod adresem chrześcijan, którzy ze względów bezpieczeństwa już po kilku minutach musieli przerwać nabożeństwo.
Nie były to pierwsze działania tego rodzaju – na początku tego tygodnia grupa fanatyków islamskich niezwykle brutalnie zaatakowała miejscowego dziennikarza chrześcijańskiego, uniemożliwiając mu wykonywanie jego obowiązków służbowych, a w lutym br. ekstremiści za pomocą megafonów z hałaśliwą muzyką i głośnych okrzyków uniemożliwili odprawienie nabożeństwa.
W rozmowie z włoską agencją misyjną AsiaNews zwierzchnik wspólnoty pastor Palti H. Panjaitan Sth wyjaśnił, że cała sprawa ciągnie się od 2006. Miejscowa społeczność powstała w kwietniu 2000, gdy grupa chrześcijan narodowości Batak postanowiła utworzyć własną wspólnotę, niezależną od innych. Ponieważ nie mieli własnego domu modlitwy, w pierwszym okresie spotykali się w domach prywatnych, ale stały wzrost liczby wiernych – dziś jest ich ponad półtora tysiąca – spowodował konieczność budowy prawdziwego i właściwego miejsca kultu, to zaś zapoczątkowało długotrwałą „wojnę prawną”.
Po 3 latach nieustannych oczekiwań i zabiegów formalnych sąd administracyjny Zachodniej Jawy uznał słuszne prawa miejscowych chrześcijan do utworzenia własnego kościoła; decyzję tę poparł później także Sąd Najwyższy. Budowę wielokrotnie jednak przerywano i groziło nawet, że zostanie całkowicie zawieszona z powodu sprzeciwów władz Bekasi i wrogiej postawy miejscowej ekstremistycznej frakcji islamskiej. I podobnie jak to było w wypadku wiernych Kościoła Yasmin w mieście Bogor w Zachodniej Jawie, którzy musieli odprawiać swe nabożeństwa pod gołym niebem, również członkom HKBP nie pozostawało nic innego, jak gromadzić się na ulicy lub w domach prywatnych, to zaś za każdym razem pociąga za sobą ryzyko napaści i obelg ze strony muzułmanów.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.