Większość z nas wie, że hierarchowie kościelni mają swoje herby. Niewielu jednak rozumie ich znaczenie.
Herby były używane przez dostojników kościelnych już od początku XIII wieku. Jak głosi tradycja, Guillamme de Joinville, biskup francuskiego Langres, jako pierwszy zaczął używać swojego biskupiego herbu. Najczęściej duchowni umieszczali w nich swoje rycerskie godła rodowe. Używanie herbów przez duchownych budziło niekiedy sprzeciw. Sądzono, że herb na tarczy, która jest symbolem rycerskim, nie przystoi osobom duchowym. Dlatego na początku XV wieku franciszkański kaznodzieja św. Bernardyn z Sieny proponował, aby zastąpić wszystkie te symbole używane w kościele jednolitym znakiem IHS, otoczonym 12 promieniami słonecznymi. Jednak ten pomysł się nie przyjął.
W 1644 r. papież Innocenty X zakazał używania w herbach duchownych korony oraz świeckich elementów, które – jak stwierdził – nie licują z godnością duchownego. Dlatego z czasem zaczęto w nich umieszczać symbole dewocyjne. Tak jak to się dzieje obecnie.
Ponieważ zdarzało się, że herby były tworzone niezgodnie z zasadami heraldyki, papież Paweł VI nakazał w 1969 r., aby symbole duchownych były proste i czytelne. Zabronił kardynałom i biskupom ozdabiania ich mitrą i pastorałem. Jako jedyne „ozdoby” herbu pozostawił krzyż i kapelusz. Właśnie kolor kapelusza, umieszczonego nad tarczą herbową, mówi o tym, jakie miejsce w hierarchii kościelnej zajmuje dany duchowny. Purpurowy przysługuje kardynałom, a zielone są używane przez patriarchów, arcybiskupów i biskupów. W herbie kardynałów przy kapeluszu jest po 15 chwostów, czyli frędzli z każdej strony, w herbach arcybiskupów – 10, a biskupów – 6.
Najwięcej o samych biskupach mówią godła herbów, które odwołują się do osobistych, życiowych doświadczeń lub regionu, z którego pochodzą biskupi. Nowy metropolita katowicki abp Wiktor Skworc przyjął święcenia biskupie 6 stycznia 1998 r. W Kościele był to Rok Ducha Świętego. Dlatego w górnej części jego herbu znajduje się gołębica, symbol trzeciej Osoby Trójcy Świętej. Po jego lewej stronie, na zielonym polu, widnieje złoty półksiężyc, a nad nim sześcioramienna gwiazda, czyli szlachecki herb „Leliwa”. Skąd szlachecki herb wziął się w herbie nowego metropolity katowickiego? Wyjaśnienie tej zagadki wydaje się proste. „Leliwa” jest herbem miejskim Tarnowa, jeszcze do niedawna stolicy katedry bp. Wiktora Skworca. Zanim objął urząd metropolity katowickiego, „Leliwa” zdobiła herb biskupa tarnowskiego po prawej stronie, zaś po lewej widniały dwa czarne skrzyżowane młotki – „żelazko” i „perlik” (pyrlik) – symbol górnictwa – stosowany już od XIV w. Użycie tego elementu w herbie bp. Wiktora Skworca, ordynariusza tarnowskiego, nie było przypadkiem. Urodził się w 1948 r. w Bielszowicach, które kilka lat później zostały włączone do Rudy Śląskiej. Co więcej, przez pewien czas pracował jako górnik. Podczas studiów filozoficzno-teologicznych w Wyższym Śląskim Seminarium Duchownym w Krakowie, w roku akademickim 1970/71, odbył obowiązkowy roczny staż pracy w kopalni węgla kamiennego „Walenty-Wawel” w Rudzie. Umieszczona pośrodku herbu litera „M” wskazuje na pobożność maryjną arcybiskupa.
Obecnie w herbie nowego ordynariusza katowickiego – podobnie, jak w herbie abp. Seniora Damiana Zimonia – umieszczono szlachecki herb „Odrowążów”. Wywodził się z niego jeden z patronów archidiecezji katowickiej – św. Jacek. W lewym polu herbu abp. Zimonia znalazła się ryba na niebieskim tle, prawdopodobnie przejęta z herbu Rybnika (widnieje na nim szczupak), rodzinnego miasta emerytowanego arcybiskupa. Ponadto ryba symbolizuje chrześcijaństwo.
Dlaczego jednak herby biskupów nie trafiły do powszechniej świadomości, tak jak to się stało z herbami miast i gmin? Po pierwsze, poza oficjalnymi dokumentami są stosunkowo rzadko używane. Herby biskupów trudno znaleźć nawet w oficjalnych stronach internetowych większości diecezji w Polsce. Poza tym herb biskupa żyje tak długo, jak żyje sam biskup. Dlatego, aby nie odeszły one w niepamięć, powinien powstać swoisty „Herbarz biskupów”. Pytanie tylko, kto ma go opracować?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.