Łukasz, zwany Wiecznym, pił kilkanaście piw dziennie. Do tego wódka. Czasem jabol. Po pięciu miesiącach zostawiła go żona. Dno butelkowego dna. A Pan powiedział Wiecznemu: kocham cię! I Wieczny wrócił.
Okolice placu Dominikańskiego we Wrocławiu. Ludzie pędzą na zakupy, spacerują po alejkach parku J. Słowackiego. „Chcielibyśmy zadać nietypowe pytanie… Czy Pani wie, że Bóg Panią kocha?” – słychać. Nie, to nie Świadkowie Jehowy – to katolicy, którzy z Dobrą Nowiną wyszli na ulice.
W Warszawie od roku rośnie nowy kościół. Nie ma murów, ołtarza, ani sakramentów. Ale ma za to grono wyznawców, którzy za miskę zupy są gotowi wysłuchać kilku głośnych kazań i świadectw o tym, że Jezus ich kocha.
Jako feministka nauczanie Kościoła na temat aborcji uważałam za coś kompletnie staroświeckiego, wręcz śmiesznego. W końcu mamy dwudziesty wiek i kobiecie przysługuje prawo, by mogła robić ze swym ciałem, co tylko zechce!
Nie tak dawno uznawana za najbardziej katolicki kraj w Europie Irlandia teraz znajduje się na drugim biegunie. Dlaczego tak się stało i co dalej robić, opowiada John Waters, irlandzki pisarz i felietonista.
„Jest dużo owocnego życia konsekrowanego. Jest dużo świętości w życiu konsekrowanym. Ja jestem świadkiem tej małej części” – mówił w wywiadzie udzielonym TV Trwam i Radiu Maryja ks. abp José Rodríguez Carballo OFM, sekretarz Kongregacji ds. Instytutów Życia Konsekrowanego i Stowarzyszeń Życia Apostolskiego.
– Dzień dobry, czy pani wie, że Bóg panią kocha? Teraz, dzisiaj, zawsze! Jesteś Jego ukochanym dzieckiem – zaczynają rozmowę i błogosławią wszystkim. Także tym, którzy głośno trzaskają drzwiami.
Przyznam, wobec doniesień z synodu czuję się bezradny. Co mi właściwie pozostaje?
Bez prawdy to, co nazywa się miłością, jest tylko wdzięczeniem się kokoty.
Nie tylko o papieżu, który ubiera się jak dominikanin, żyje jak franciszkanin, rządzi jak jezuita i kocha jak Chrystus, z bp. Marianem Rojkiem
Dokonania św. Franciszka Ksawerego można spokojnie porównać z dziełem św. Pawła.