Lectio divina nie jest kolejną metodą modlitwy, ale to pewna duchowość życia. Jest to droga, która - jeżeli na nią wejdziemy - doprowadzi nas do życia, ponieważ „Słowo jest żywe”, dosłownie „żyjące”.
Jeden? Trzech? Tej tajemnicy nie można ogarnąć umysłem. Wymyka się naszemu poznaniu, razi sprzecznością z tym, co przyzwyczajeni jesteśmy uznawać za logiczne. Gdyby była ludzkim wymysłem, prędko byśmy ją odrzucili. Ale jest integralną częścią objawienia przyniesionego nam przez Jezusa Chrystusa. Dlatego z pokorą ja przyjmujemy. I próbujemy zgłębiać, choć pewnie marnie nam to wychodzi...
– Doświadczanie małych cudów było dla mnie dowodem na to, że Drogą św. Jakuba nie szedłem sam. Szedł ze mną Pan Bóg. Za łaskę wiary, którą we mnie wzmocnił, jestem Mu bardzo wdzięczny – mówi Mateusz Marek.
Strofy te, Czcigodna Matko, wydają się napisane w zapale gorącej miłości ku Bogu, którego mądrość i miłość jest tak wielka, że jak mówi Księga Mądrości, “dosięga od końca aż do końca" (8,1).
- Ludzie różnie patrzą na nasze dzieci. Nieraz komentują, że im nauka religii czy sakramenty święte nie są potrzebne. A przecież Pan Jezus w centrum stawiał właśnie dziecko – mówi s. Jolanta Radomyska SSpS, katechetka w Zespole Szkół Specjalnych w Raciborzu.
Zmartwychwstanie ciała. Jak to ogarnąć? Tomasz niedowiarek siedzi w nas. Czy będziemy mogli tam się przytulić, pocałować? Jak to będzie z seksualnością mężczyzn i kobiet w niebie? Czy w ogóle wolno o to pytać?
Rajmund Kolbe urodził się w roku 1894. Jako młody chłopak wstąpił do Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych. Tu otrzymał imię Maksymilian. Studia filozoficzne i teologiczne odbył w Rzymie i tam też w roku 1918 przyjął święcenia kapłańskie.
(...) Prawdę powiedziawszy Orygenes - autor ważnego i ciągle aktualnego traktatu "O modlitwie" - stale przeplata swoją twórczość egzegetyczną i teologiczną doświadczeniami i sugestiami dotyczącymi modlitwy. Mimo całego teologicznego bogactwa myśli nie jest to nigdy wykład czysto akademicki; oparty jest zawsze na doświadczeniu modlitwy i kontaktu z Bogiem.
O milczeniu, które mówi, symetrycznie działającym Bogu i surrealistycznym sanktuarium w Wałbrzychu mówi Sławomir Zatwardnicki.
To nie przypadek, że każda podróż zaczyna się od uczynienia znaku krzyża. Zamiast zrzędzić, że znów nie stać mnie na wspaniałą wakacyjną wycieczkę, kreślę się krzyżem i robię pierwszy krok.
Średniowiecze było ciemne – każdy o tym wie, prawda? Trudno więc przekonać, że żyjący w XIII w. św. Albert Wielki naprawdę był wielki.