publikacja 15.11.2025 14:54
Pielgrzymi z wielką ciekawością i „pragnieniami serc” czekają na niedzielną Mszę św. pod przewodnictwem Papieża i wspólny posiłek z Leonem XIV.
To duża radość, wielka przygoda; ale też każdy jako pielgrzym przyjeżdża po to, żeby przeżyć ten czas duchowo i zaczerpnąć darów łaski – wskazał w rozmowie z mediami watykańskimi Tomasz Kopytowski – dyrektor Caritas Archidiecezji Łódzkiej, który towarzyszy dwudziestoosobowej grupie podopiecznych różnych organizacji pomocowych. Pielgrzymi z wielką ciekawością i „pragnieniami serc” czekają na niedzielną Mszę św. pod przewodnictwem Papieża i wspólny posiłek z Leonem XIV.
Dzięki pielgrzymom stali się pielgrzymami
Pielgrzymka do Rzymu osób w kryzysie bezdomności była możliwa dzięki wsparciu pielgrzymów z Archidiecezji Łódzkiej, którzy już uczestniczyli w podróży do Rzymu. Tomasz Kopytowski wspomniał, że w kwietniu zwrócono się z prośbą – do osób, które już były w Wiecznym Mieście – o pomoc, datek na rzecz ubogich; aby i oni mogli uczestniczyć w jubileuszowym spotkaniu. „Bardzo szybko takie środki zostały zebrane. Najczęściej byli to darczyńcy, którzy wpłacali pieniądze po prostu za jedną osobę” - wskazał dyrektor łódzkiej Caritas.
Po zebraniu niezbędnych funduszy potrzeba było przygotować pielgrzymkę, znaleźć noclegi, ułożyć program.
Wiara w Boga, trudne historie, wypełnienie marzeń
Rozmówcy Radia Watykańskiego bardzo chętnie podzielili się swoimi przeżyciami jako pielgrzymi uczestniczący w Jubileuszu Ubogich. Tomasz Meder wskazał: „Jestem osobą bezdomną i chciałem pokazać, że ludzie bezdomni mają też ambicje, honor i walczą o to, żeby ich życie było lepsze. Chcę każdemu to właśnie powiedzieć, że każdy z nas – bezdomnych może odnaleźć Boga”. Jak przyznaje, jego życie to trudna historia, ale doświadczył zmiany, kiedy kilka lat temu zaczął wierzyć i jak sam mówi – wie „że to jest to… Bóg istnieje i warto w Niego wierzyć”.
Dla osób bezdomnych, udział w pielgrzymce do Włoch to niesamowita radość. Grzegorz Rojek dodaje, że grupa osób obecnych teraz w Rzymie jest reprezentacją innych osób w Polsce. Dla niego osobiście to także spełnienie marzeń i „zamknięcie historii”, kiedy mógł słuchać Papieża Polaka będącego w naszym kraju podczas podróży apostolskich, a dziś będzie mógł zobaczyć Ojca Świętego Leona XIV.
„Wiara w Boga czyni cuda” - dodają łódzcy pielgrzymi. Dzięki niej sami włączają się w pomoc innym, doświadczając wcześniej dobra.
Dla Ryszarda Rudnickiego, Męski Różaniec – organizowany w parafii – pomógł w odkryciu Kościoła na nowo oraz walce z nałogiem. „Dzięki tej grupie doświadczam umocnienia nadziei” - dodał.
Trwać u stóp Jezusa
„Jestem po prostu szczęśliwa, że mogłam z moimi podopiecznymi tu przyjechać; że z nimi jestem” - powiedziała Anna Tomczyk, kierownik Schroniska dla Bezdomnych Kobiet imienia św. Brata Alberta w Łodzi. Tę funkcję pełni już od prawie 34 lat i jak dodaje: „tak, jestem szczęśliwa, że Pan Bóg postawił mnie właśnie w tym miejscu, w schronisku właśnie”. W swej pracy zawsze starała się kierować tym, co zostawił ich patron. „To, że nie tylko trzeba dać jeść i zorganizować ubranie naszym podopiecznym, ale jak ważne jest to wspieranie ducha, to odbudowywanie ich wartości” - zaznacza. Z perspektywy swej ponad trzydziestoletniej posługi dziś zaznacza, że w momentach trudnych, także w życiu osobistym, tym, który daje nadzieję jest zawsze Jezus Chrystus. „Zawsze starałam się być blisko Niego” - dodała Anna Tomczyk.
Pielgrzymka dla niej to moment, aby zaczerpnąć „sił, które są tak bardzo potrzebne w pracy z osobami w kryzysie bezdomności”.
Miłosierdzie w praktyce
Tomasz Kopytowski mówiąc również o codziennej pracy podmiotów Caritas Kościoła łódzkiego wskazał, że dla osób zaangażowanych w różnorodne dzieła zależy na tym, aby „to nie była zwykła dobroczynność, żeby to nie był zwykły przepływ jakichś darów, zwłaszcza materialnych. Czytamy ciągle i mamy w pamięci, w sercu to, o czym od lat mówił papież Franciszek i co dzisiaj, ku naszej wielkiej radości powtarza Papież Leon XIV – czyli to słowo «towarzyszenie», «relacja». Staramy się od początku, żeby na tym bazowała pomoc”. Odpowiedzialny za Caritas Archidiecezji Łódzkiej wskazał: „Jak zbudujemy relacje, będziemy się troszczyć o osoby – które żyją tylko odrobinę inaczej niż my – tak jak o własnych członków rodziny; to cała pomoc, która jest potrzebna, przyjdzie w naturalny sposób”. Punktem wyjścia w działach pomocowych jest relacja. To moment, aby „spojrzeć, zobaczyć co się dzieje, posłuchać”.
Osoby bezdomne pielgrzymują do Rzymu