Im
dalej w stronę gór, tym bardziej krajobraz się zmienia. Więcej w nim surowości,
a jednocześnie mniej nowoczesności. Udałam się na peryferie. Stromymi uliczkami
spacerowałam po górskich wioskach. Zgiełk miasta, hałas silników samochodowych
zostały gdzieś daleko. Ludzie spieszący się do swoich zajęć czy głośni
handlarze zniknęli.