W Różanymstoku pachnie lipami, jaśminem, liliami, stokrotkami, rozchodnikiem, różami... Tyle zapachów, ile cudów, które zdarzały się w tym miejscu przez ponad 300 lat.
Bogaty program odpustu w parafii Trójcy Przenajświętszej w Lipiu ku czci Matki Bożej Szkaplerznej ma ożywić maryjny kult. I na nowo przyciągnąć pielgrzymów.
„Pomimo zmiennych czasów pozostawała zawsze w tej ziemi moc, która pociągała serca Narodu i ludu, z ufnością, że ostatecznie przeminie wszelkie zło, a zwycięży moc Boża, która jest miłością” – mówił kard. Stefan Wyszyński o sanktuarium maryjnym w Świętej Lipce.
Z kościołem w Piotrawinie związana jest od wieków legenda, choć nie należy wydarzeń, jakie miały tam miejsce, nazywać fikcją.
– W każdym chorym człowieku jest Jezus, który cierpi. W każdym ubogim jest Chrystus, który kona – powiedział ojciec Pio do swoich przyjaciół 9 stycznia 1940 roku, kiedy wpadł na pomysł założenia Domu Ulgi w Cierpieniu.
W sanktuarium Matki Bożej Miłosierdzia w Skarżysku-Kamiennej odbył się dzień wspólnoty Ruchu Światło-Życie. Na zakończenie spotkania modlono się przy symbolach Światowych Dni Młodzieży.
To jeden z najstarszych drewnianych kościołów na Górnym Śląsku. Jubileuszowej Eucharystii przewodniczył bp Andrzej Iwanecki.
Uczniowie zmierzający do szkoły, którzy robią znak krzyża, przechodząc obok kościoła. Monter w drodze do pracy modlący się pod figurą Matki Bożej. Pasażer w autobusie z różańcem w dłoni. Częsty obraz na ukraińskiej czy rumuńskiej Bukowinie. W Polsce coraz rzadszy. W minionym roku ani razu nie widziałam, by ktoś modlił się w stołecznym metrze.
Błąkającym się po lasach i opuszczonych budynkach nie grozi już co prawda zamarznięcie, ale rodzi się widmo katastrofy humanitarnej.
Pudła i pojemniczki. Na każdej półce kartki i deski. W kubkach pędzle, gdzieniegdzie stoją pigmenty. Są też jajka i białe wino do przygotowania tempery. Ale nawet taki arsenał bez słowa Bożego jest bezużyteczny.
Historia pachnąca miłością. Ale dopiero na końcu. W Cascia siostry zatykały nosy.