#EwangeliarzOP ll 23 czerwca 2020 ll Mt 7, 6.12-14
Za pozytywny znak wielkiej tradycji, która łączy dwa narody, uznał Papież Franciszek mnożące się w ostatnim czasie włosko-argentyńskie imprezy sportowe. Tym razem jest to mecz rugby obu drużyn narodowych.
Ciekawe czemu część samozwańczych obrońców wiary myśli, że ich przykazanie miłości bliźniego nie obowiązuje?
Nie wiem, kiedy i jak skończy się ta epidemia. Wiem, że na wiele rzeczy spojrzymy inaczej. Już spoglądamy. Co może zmienić się na trwałe, a co tylko na chwilę?
Po co masz doświadczać bólu, który można ominąć? Po co lądować po uszy w bagnie wątpliwości? Po co narażać się na dotkliwe poobijanie?
Każdy z nas tkwi w którejś z biblijnych opowieści. Każdy z nas znajdzie swój typologiczny odpowiednik, w jednej z biblijnych scen.
„To była wtedy moja wina i mój błąd. Ale nie martw się, synku, Prymas Polski ma mnóstwo sposobów do uleczenia takich sytuacji!”.
W czasie kiedy na Starym Kontynencie ubywa wiernych, pustoszeją kościoły i następuje spadek powołań kapłańskich, w Ameryce odnotowuje się prawdziwy renesans katolicyzmu.
Południowe stoki Gór Izerskich, Nove Mesto pod Smrkiem. Wstaje przepiękny poranek. Za chwilę rozpocznie się Eucharystia. Jednak coś niepokojącego wisi w powietrzu. Coś nietypowego dla ostatnich chwil przed Mszą świętą. No tak... Nie słychać dzwonów!
Na takie pytanie odpowiadał w koszalińskiej katedrze Szymon Hołownia.
Św. Urszula Ledóchowska - zakonnica. Nauczycielka. Poetka. Malarka. Wygnanka. Tułaczka.