Nowy wspaniały świat ma odpowiedź na samotność i pustkę: hospicja, domy opieki, pomoc społeczna psychologów, terapeutów, którzy za pieniądze państwa chętnie się pochylą nad czyjąś słabością.
Natomiast reszta świata nadal może brylować w świetle reflektorów dopóki jest się młodym, wykształconym i żyje się w dużym mieście.
Za jakiś czas nawet śmierć będzie ugłaskana, schludna i możliwa do przełknięcia.
Zwykle nie mam czasu na telewizję - czasami jednak mój wzrok zahaczy przelotnie o jakieś sceny serialików, które namnożyły się jak grzyby po deszczu. Nie chcę ich oceniać, skoro nie oglądam - być może przedstawiają też głębsze dylematy. Jednak uderzyło mnie jedno: wszędzie epatuje z nich obraz, który nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością - przynajmniej tą, która dotyczy jakiegoś uczciwego przekroju społeczeństwa.
Wszyscy w tym szklanym okienku żyją dostatnio, konsekwentnie przemilczane są problemy prowincji - ukazanej co najwyżej w kategoriach groteskowych. Nie znajdziemy tu problemów ogromnej cześci społeczeństwa, która pogrążona jest w biedzie, bezrobociu lub innych formach społecznego wykluczenia. Sprawy wiary - jeśli w ogóle sie pojawiają - przedstawiane są w kategoriach folkloru...
Słusznie więc pani Joanna zauważa, że zbyt szybko ulegają zmianie relacje międzyludzkie. Wszystko dzieje się zbyt szybko. Ludzie wypchnięci na margines, którzy czasem spojrzą w to szklane okienko, mają jeszcze większego doła, bo medialne zwierciadło zdaje się mówić: NIE MA CIĘ. Myślę, że jest to dla wielu ludzi bardziej bolesne, niż wszelki niedostatek materialny.
Chcesz trudnych tematów? Polecam "Dlaczego ja?" na Polsacie, "Rozmowy w toku" (chociaż ma ten program plotkarski charakter). Nudzi sielankowe życie bohaterów "M jak miłość"? Obejrzyj "Kiepskich"... Popkultura ma pigułkę na każdą Twoją bolączkę.
Natomiast reszta świata nadal może brylować w świetle reflektorów dopóki jest się młodym, wykształconym i żyje się w dużym mieście.
Za jakiś czas nawet śmierć będzie ugłaskana, schludna i możliwa do przełknięcia.
Wszyscy w tym szklanym okienku żyją dostatnio, konsekwentnie przemilczane są problemy prowincji - ukazanej co najwyżej w kategoriach groteskowych. Nie znajdziemy tu problemów ogromnej cześci społeczeństwa, która pogrążona jest w biedzie, bezrobociu lub innych formach społecznego wykluczenia. Sprawy wiary - jeśli w ogóle sie pojawiają - przedstawiane są w kategoriach folkloru...
Słusznie więc pani Joanna zauważa, że zbyt szybko ulegają zmianie relacje międzyludzkie. Wszystko dzieje się zbyt szybko. Ludzie wypchnięci na margines, którzy czasem spojrzą w to szklane okienko, mają jeszcze większego doła, bo medialne zwierciadło zdaje się mówić: NIE MA CIĘ. Myślę, że jest to dla wielu ludzi bardziej bolesne, niż wszelki niedostatek materialny.
Nudzi sielankowe życie bohaterów "M jak miłość"? Obejrzyj "Kiepskich"...
Popkultura ma pigułkę na każdą Twoją bolączkę.