Bartłomiej I, patriarcha Konstantynopola, w orędziu wielkanocnym.
Tak wielu się dzisiaj pobiera, nie wiedząc, jaką rolę odgrywa wiara w ich życiu małżeńskim.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Teraz proszę "zapiąć pasy" będzie ostre zdanie :kto twierdzi ,że Pan daje powołanie do TYLKO życia rodzinnego lub TYLKO życia kapłańskiego grzeszy przeciw drugiemu przekazaniu Dekalogu TWORZĄC OBRAZ Boga jakiego nie ma , zgadza się ?
Pan daje powołania komu chce i jakie chce a człowiek nie powinien Jego woli sabotować , ok ?
Wniosek : kapłaństwo celibatowe wyrosłe na złamaniu drugiego przykazania jest w założeniu grzechem i jakie takie prędzej czy później powinno przynosić opłakane skutki ...co widać .
Ja osobiście opowiadam się za starotestamentowym modelem kapłaństwa dwustopniowego , dwadzieścia lat … to kiedyś był dojrzały mężczyzna , dzisiaj to " szczawik " [ pardon ] choćby tylko dlatego należy to zmienić.
Tak ale to nie jest najważniejsze , najważniejszy jest model oparty o parafię , on , wyrosły jeszcze w średniowieczu jest moim zdaniem wybitnie szkodliwy , nietrudno to zauważyć , św. Piotr i Paweł miel rację , gmina i tylko gmina jest przyszłością chrześcijaństwa .Biblii jeszcze nikt nie oszukał … nawet teolodzy .
Trzeba dać młodym ludziom czas do namysłu , spróbować , dać im okazję aby CIESZYĆ SIĘ ZYCIEM we wspólnocie [ tej prawdziwej społecznej ] to co jest teraz jest nieledwie ze społecznego punktu widzenia "punktem usług liturgicznych" czynnym w godzinach … itd. O ile mniej funkcji wypełnia parafia względem gminy ?.... od sądownictwa zaczynając .
Jeżeli młody ksiądz będzie dobrym ojcem to czemu nie miałby być dobrym kapłanem ?A że pozna smak pracy , te konkretnej materialnej ...na złe mu to nie wyjdzie Chrystusowi to nie zaszkodziło ….a święty Piotr był rybakiem , wie Pan jak rozmawiam np., z księdzem który wie co to mozół pracy materialnej to rozmawiam jakby z innym człowiekiem , ten co jej nie zna …..trudno się z nim rozmawia …
Wie Pan co zarzucam wsp. kościołowi ? co ? grzeszność , ja sam jestem grzesznikiem , ja zarzucam mu brak radości z przebywania we wspólnocie , np. ale skąd ma się wziąć taka radość skoro wspólnota praktycznie nie istnieje to … nonsens , krócej mam dosyć smutasów na ambonie , tych co to plotą coś "ewangeliopodobnego " nie związanego z życiem ludzkim , bez ognia , bez zapału , mnie starego nie oszuka , mowa ciała powie mi więcej niż usta .
Wie Pan jak wyglądała Ostatnia wieczerza ? apostołowie przyszli na kolację , przyszli się najeść , dopiero NA PODTAWIE TEJ WIĘZI SPOŁECZNEJ WYRÓSŁ SAKRAMENT , my … usiłujemy to obejść , nie da się .
Wikipedia to żadna egzegeza, ale w tym przypadku nawet ona by pomogła.
Instytucja małżeństwa przeżywa jeszcze większy kryzys niż kapłaństwo, zresztą atakowana jest jeszcze bardziej zajadle. Wśród różnych przyczyn kryzysu małżeństwa, można znaleźć także niewłaściwy "marketing" małżeńskiego stadła - trzeba wziąć pod uwagę, że współczesny człowiek żyje w niewiarygodnym szumie informacyjnym i przy podejmowaniu decyzji kieruje się w dużej mierze "propagandą". Tymczasem, w mediach rysowany jest fałszywy obraz małżeństwa: z jednej strony jako coś co można zmieniać wielokrotnie (niczym płeć:), a z drugiej, i w tym celują media katolickie (lub "katolickie"), jako słodką idyllę. Nikt nie mówi młodym ludziom, że małżeństwo to, przede wszystkim, KRZYŻ. Gdyby tak nie było, to byłoby ono perfidną zasadzką - wszak podstawowym zadaniem człowieka jest zbawienie samego siebie, a do zbawienia dążymy przez krzyż innej drogi nie ma. Pytam więc: czy dwa krzyże dla jednego człowieka to nie nazbyt dużo? Nikt przecież nie neguje, że droga kapłańska to droga krzyża.
Nie znam myśli młodych księży , ale to wiem ,że podobny jest zawód księdza do zawodu aktora WYMAGA SPOŁECZNEGO POPARCIA , smutny jest aktor grający dla czterech widzów , smutny jest ksiądz odprawiający mszę dla kilku starszych osób rozsianych po całym kościele przy "mruczących " odpowiedziach uczestników ,
"Pan da siłę swojemu ludowi , lud da siłę swojemu poecie "nie, to nie Biblia to Cz. Miłosz , proszę spojrzeć na stare filmy , np. na bł. J. Popiełuszkę to inna msza , inna aura , ksiądz czujący na sobie wolę ludu działa jak po "amfie " , od początku lat dziewięćdziesiątych kościół wycofywał się z polityki , wycofywał z pasterstwa na rzecz "czystej Ewangelii " a co to jest ta "czysta Ewangelia ? od czego czysta ? od ziemskich ludzkich problemów , także natury finansowej i politycznej ,to WBREW WOLI PANA , przecież właśnie od tego jest Dobra Nowina aby w Duchu św. je rozwiązywać … po Bożemu , a tego kościół nie robi , oddalił się od ludu .
W tej sytuacji ksiądz staje się męczennikiem , ja, gdybym wiedział ,że MUSZĘ coś powiedzieć i to "coś " nie trafia do słuchaczy , że inne są ich myśli , inne problemy czułbym się głęboko niedowartościowany , jak { Panie odpuść ] komiwojażer usiłujący "opchnąć" niechciany towar . Nie chciałbym być takim księdzem nawet za sutą pensję .
A propos , uposażenia w miarę zmniejszania się ilości wiernych też będą mniejsze .
A … ile to lat dorobku starotestamentowych stanęło pod znakiem zapytania z chwilą działalności Chrystusa ?
On powiedział ja jestem DROGĄ ok? ulubiona pieśń JP2 , "Barka" ..swoją barkę pozostawiam na brzegu , razem z Tobą dziś już NWY zacznę dziś kurs... To co ludzkie w kościele ZAWSZE traci aktualność , tylko to co boskie ma sens w kategoriach wieczności , a celibat to dzieło ludzkie ok ?
Ja rozumiem ten opór , jak rozumiem pogan broniących np. Światowida , Peruna czy Ładę , ale ten opór nie ma sensu , szczyt tego oporu to w kościele judaistycznym np. okres po Zmartwychwstaniu ,jak wielkie musiało być przywiązanie do wiary ojców ci ludzie którym Jahwe nie jeden raz okazywał surową część swej natury fałszowali fakty !
Tak jest i teraz , jak wielkie jest przywiązanie do tradycji skoro wbrew oczywistym faktom homoseksualizm ,"lawendowe lobby " pedofilia , działania na zasadzie "omerty "odpływ księży spadek powołań , bezradność społeczna [ tak , tak bezradność , k.k. przegrywa przede wszystkim cywilizacyjnie , daje sobie narzucać obcy modus vivendi ] mimo wszystko ą ludzie zawzięcie broniący tradycji , TRADYCJA NIE JEST ŚWIĘTA , gdyby tak było to "Cosa Nostra " miała by prawo do moralnego oporu … bo to jest tradycja , kto zaprzeczy ? Pisałeś o empirii , no to masz , a z cyframi nie da się polemizować , k.k. "dołuje" , kto zaprzeczy ?
Ciekawe , zawsze w takiej okazji , kiedy SZWANKUJE MECHANIZM obrońcy tradycji unikają wątków merytorycznych a skupiają się na osobistych " czcigodni ludzie " wielowiekowe doświadczenia " itd. to jest połączone z unikiem w stosunku do pytania JAK TO JEST TUTAJ I TERAZ ? nie kiedyś tyko dzisiaj .
Jakże to polskie , w naszej tradycji jest np. Konfederacja Barska czy Powstanie Listopadowe OBRONA TEGO CO BYŁO BEZ CHOĆBY PRÓBY REFLEKSJI NAD TYM CO SZWANKOWAŁO, ja rozumiem konfederatów , rozumiem księży dla nich to koniec pewnego świata , W INNYM ŻYĆ PO PROSTU NIE POTRAFIĄ , TO POZA ICH WYOBRAŹNIĄ zgadza się ?
Kończę udział w tej dyskusji i nieczęsto uczestniczę w innych.
Pozdrawiam Dyskutantów i Redaktora,
Szczęść Boże!
Nikt