Problem wykorzystywania nieletnich musi obchodzić każdego z nas.
W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
Coś w tym jest. Było to widać w komunikatach prasowych. Właśnie wczoraj biskupi zaczęli przemawiać zgodnie, jasnym językiem i zdecydowanie opowiedzieli się za wartością rodziny, jak to robił do tej pory Kościół.
Deo gratias!
Wcześniej być może zabrakło ... naszej modlitwy.
"Mamy więc dwie osobne relacje: pierwsza – oficjalna wersja watykańska, przekazywana przez o. Lombardiego..."
po czym
"..Druga narracja to wypowiedzi poszczególnych biskupów, którzy nie zostali zobowiązani do tajemnicy i mogą dzielić się swoimi odczuciami w wywiadach.."
oraz
"Dokument odczytano w auli synodalnej i, o dziwo, podano go jednocześnie w całości do prasy."
Ja w tym nie widze nic "dziwnego", trzeba pamietac co sie dzialo w kosciele na przestrzeni jego calej historii. Byli dobrzy pasterze, ktorzy zostali zaliczenie na poczet swietych i byli tacy, ktorzy przynosili tylko podzialy w jednosci kosciola.
Nie ma co usprawiedliwiac jedna czy druga strone. Na to odpowiedz jest jedna - ewangelia Mateusza (Mt 7:15-20), ktora streszcza ostatnie zdanie "poznacie ich po ich owocach"
A rzeczywiście, nauczanie Kościoła jest i zawsze było niezmienne. Najlepiej to widać po "otwarciu" otchłani dla nieochrzczonych niemowląt (żeby skuteczniej konkurować z islamem bo wcześniej kościół uczył że niemowlaki idą do piekła co odstraszało rodziców i zachęcało do przyjmowania islamu gdzie dzieci szły do nieba), potem "zamknięciu" otchłani dla nieochrzczonych niemowląt (współczesne czasy - teraz nieochrzczone bejbiki idą, podobnie jak w islamie, prosto do nieba); spaleniu na stosie Joanny d'Arc (za to że "była czarownicą") a potem ogłoszeniu jej świętą; zmianie liturgii z łaciny na języki narodowe (żeby skuteczniej konkurować z protestantyzmem który wprowadził te jezyki ponad 400 lat wcześniej do swoich liturgii) i setkach innych PR-owych, wymuszonych przez konkurencję, politykę albo zmieniające się czasy decyzji. Tylko z braku miejsca i lenistwa nie chce mi się dalej wymieniać ale są tego setki. Więc udostępnienie komunii dla rozwodników i gejów to pikuś i wcześniej czy później nastąpi. A po paru latach dobrzy katolicy będą przysięgać że Kościół zawsze pozwalał na przyjmowanie komunii rozwodnikom i gejom bo przecież nauka Kościoła jest niezmienna. To wszystko było już przerabiane nieskończenie wiele razy, nic nowego.
Kiedyś oglądałem program, chyba TVP, ale może TVNie, na temat wydarzeń na Ukrainie. Zaproszono tam jako "eksperta" pewnego człowieka, który jest znany przede wszystkim ze swojego homoseksualizmu. Wypytywano go o stanowisko w sprawie postępowania Rosji. Oczywiście niewiele miał do powiedzenia.
Jest to naprawdę obłęd, bo jakie kwalifikacje daje homoseksualizm w sprawach Kościoła, stosunków międzynarodowych? To za komunizmu próbowano stworzyć w sowietach naukę proletariacką, świadomą klasowo, która rzekomo miała być lepsza od "burżuazyjnej". Bardzo szybko się z tego jednak wycofano, bo Sowiety potrzebowały nauki, żeby rozwijać przemysł i rywalizować z zachodem. Ale u nas jak widać mamy naukę homo, świadomą genderowo, która jest pewnie zdaniem niektórych lepsza, od "nauki hetero". A ponieważ u nas przemysł zniszczono i nie mamy w czym rywalizować na polu gospodarki, więc hulaj dusza, można takie ciemnoty ludziom wciskać.
A najgorsze jest to, że coś takiego tolerujemy.
Skoro "oficjalna wersja watykańska, przekazywana przez o. Lombardiego."drastycznie różni się od relacji biskupów, albo kłamią biskupi, albo o.Lombardi. Trzeciej opcji nie ma. Obstawiam, że rzecznik - w rządach "tego" świata temu służą rzecznicy. W Watykanie jak widać także.
Skoro sekretariat synodu -jak rozumiem- działa wbrew biskupom (nie licząc Kaspera itp) i dotychczasowej nauce Kościoła to ktoś go wskazał - kto? Papież. Albo Skórka (żart).
Akurat w "Rz" pojawił się Roberto de Mattei i rzecze: Nie wiem, co rzeczywiście myśli papież Franciszek. W wielu sprawach nie wyraża jasno swoich opinii, wiele po prostu przemilcza. Niektóre jego wypowiedzi są nieroztropne, bo zbyt wieloznaczne - mówi włoski historyk Kościoła.
Sztuczki na powielaczu (gotowe dokumenty, o których pojęcia nie mają uczestnicy obrad itd, dobrze przygotowani cwaniacy - bo jak ich nazwać - wykorzystujący naiwność reszty, że przecież ktoś w Watykanie nie mógłby robić takich numerów!) wedle wzorca z czasów Soboru W II. Toczka w toczkę, że posłużę się rusycyzmem.
I Kasper warczący do biskupów spoza zgniłej Europy i zdegenerowanych Niemiec, dla agencji Zenith: „Niech nam za dużo nie mówią, co mamy robić”
Mnie ten synod kosztuje zdrowie. Już na wiele miesięcy przed nim z niepokojem czytałam wypowiedzi kardynałów i papieża, ale w najgorszych snach nie zdawałam sobie sprawy, że jest tak źle.
Bardzo proszę, pokazujcie nam prawdę. Nie owijajcie jej w kolorowe papierki katolickiej poprawności. My, świeccy (przynajmniej ci, którzy śledzą życie Kościoła) chyba nie zasługujemy na protekcjonalny ton bijący z większości tekstów.
P.S.
Gratuluję wiedzy o tym o co chodzi na synodzie. Ja TAK NIE MYŚLĘ.
ciekawa uwaga. Jeszcze Sobór Watykański odbywał się w zasadzie po łacinie teraz kółka wedle grup językowych, a później znowu tłumaczenie na włoski i znów sztuczki przy przekładaniu na języki (casus: za was i za "wszystkich" będzie wylana...)
Biskupi nie potrafią mówić po łacinie, nie mówiąc o dyskusji w języku liturgii (jak chce tego Sobór Watykański II w dokumentach).
Wbrew pozorom wiele wskazuje na to, że tydzień sobie pogadają, a sekretariat i tak swoje pokaże, i trzeba będzie jechać do domu na rok. A praktyka i tak będzie "rozwodowa" i poklepywana z góry. To co zrobiono z Mszą po SWII jest doskonałą instrukcją jak to się robi poza zgromadzeniami. I wówczas też były głosy -nie byle kogo- mówiące o krawędziach herezji. Dziś nawet nie mamy świadomości - tkwimy w tym.
Ciekawe, czy po walorach, wartościach i wkładzie homoseksualistów w życie kościoła przyjdzie czas na akapit o ich podgrupie pedofilach (o zazwyczaj ofiarami są chłopcy). Może doczekamy się procesów rehabilitujących... A jeszcze w kolejce miłośnicy zwierząt, itd...
Póki co argument jest taki:
I comandamenti sono cosa seria. C’è p. es. il “non uccidere”, ma per prassi un assassino, purché pentito e dopo eventuale periodo di discerimento, può confessarsi sinceramente addolorato e ottenere l’assoluzione. Ma il male fatto, è in realtà del tutto irreparabile. La vita terrena di una persona è realtà donata da Dio, e questa realtà non esiste più…Ebbene: con congrua penitenza, guidata dalla coscienza personale e dalla saggezza pastorale e dottrinale del confessore si ha assoluzione e quindi possibilità di fare la Comunione eucaristica…E se si tratta di un matrimonio, “assassinato” per varie ragioni e non più revocabile in vita concreta? Niente! Se il sabato è per l’uomo, lo sono anche i sacramenti, oppure no?
Ciekawe też czy kraje "Trzeciego swiata" i tym razem dostaną od bogatych ofertę nie do odrzucenia w sprawie głosowania...
A papież siedział milczący i ponury, w ostatnich dniach reakcji Reakcji - jak mówią biskupi.
"Odwagi, nie bójcie się."
Gej może przyjmować Komunię Św. jeżeli nie cudzołoży . Więc nie wrzucajmy ludzi o skłonnościach homoseksualnych do jednego worka ! W ten sposób ich ranimy , a tego nam robić nie wolno .Przyjmowanie Komunii Św. przez rozwodników ...,,to mały pikuś ...".
Komunia Św. to ciało i krew Pana Naszego Jezusa Chrystusa .Przyjęta właściwie umacnia nas i prowadzi do zbawienia .W innym przypadku
nie tylko nas nie zbawia , ale nam SZKODZI !!!
Więc po co to robić ?
Przecież nie chodzi tu o to jak nas widzą i postrzegają znajomi , lecz w którym miejscu swojej drogi jesteśmy NA DRODZE DO BOGA !!!
Przyjmowanie Komunii Św. świętokradzkiej nas w tym dążeniu od Boga oddala .
Piszesz o obecnie przyjętych doktrynach kościelnych. Można się wdawać w dyskusje na temat ich sensowności i zasadności i toczyć je bez końca ale mój post dotyczył tzw "niezmienności" nauki Kościoła więc piszesz nie na temat.
Kardynal MARX:
“Se c’è una relazione omosessuale, fedele per trent'anni, non posso dire che non è niente
a bramy piekielne nie przemogą Go /Kościoła/
Każdy katolik zna wyznanie wiary i przykazania a to że Kościół jest atakowany ze wszystkich możliwych stron to dziś widać gołym okiem a szczególnie jak jest budowany anty kościół jeśli ja człowiek wiary mam coś zrobić to włączyć się w budowanie Kościoła.
Modlitwa. post i budowanie własnej świadomości w łączności z Duchem św. Kolor szat jeszcze nic nie mówi bo po owocach poznacie ich. A wilki przebrane w owcze skóry są wszędzie dlatego tym bardziej trzeba modlitwy i wiary w asystencję Ducha św.
krzysztof
Najpierw "biskupi musieli stoczyć walkę" z sekretariatem żeby wypuścić "Relatio", który był przeciwny żeby później powiedzieć zdecydowane "stop" tendencjom, które wydawały się dominujące.
Może autor artykułu miał coś innego na myśli pisząc ten fragment o "Relatio" ale jak dla mnie to on zwyczajnie nie ma sensu. Jeżeli ktoś z Państwa potrafi wyjaśnić przytoczony fragment to chętnie poczytam.
Z tego co ja dowiedziałem się do tej pory to biskupi w ogóle nie widzieli "Relatio" przed jego wydrukiem i udostępnieniem dziennikarzom. Dziennikarze mieli "Relatio" wcześniej. Konserwatywne media były w szoku natomiast liberalne propagowały informacje tam zawarte na wszelkie możliwe sposoby. To, że biskupi nie wiedzieli tego sprawozdania przed wydaniem wyszło dopiero później. Może to przypadek, niedopatrzenie chociaż w tak ważnej sprawie to bardzo mało prawdopodobne. Przypomina to raczej dobrze zaplanowany sabotaż.
Polecam: https://www.youtube.com/watch?v=vaMzMGUFMFo&list=UUX17igkZ9JhU64JoTBVSWeQ
to znany amerykański apologeta i dziennikarz katolicki Michael Voris. Jak dla mnie bardziej przejrzysty przekaz.
Jeśli uważa Pan, że ten czy ów sąd biskupi orzeka o tym zbyt pochopnie, warto zwracać uwagę.
Niemniej szereg problemów z dojrzałością i niedostatki katechezy przedmałżeńskiej realnie prowadzą do małżeństw nie-ważnych już w momencie zawierania.
Ten artykuł to czysty PR. Lawirowanie, wygładzanie, wybielanie, robienie dobrej miny do złej gry. Żeby niezależnie od wszystkiego udowodnić, że wszystko jest OK, dokładnie tak, jak miało być.
Przeraża mnie to, bo widzę coraz więcej analogii do języka tzw. mediów głównego nurtu usprawiedliwiających wszystko i pochwalających wszystko.
Drogi Księże - wspólnota wierzących to stado owiec - a nie BARANÓW.
1 kto dokładnie jest autorem pierwszego tekstu, z którym nie zgadzała się większość biskupow.
2. kto podał go do wiadomość dziennikarzy
3. Jakie zostaną z tego błędu wyciągnięte konsekwencje.
I nie chcemy już w kółko słuchać, że "to wszystko wina mediów".
No i czekamy niecierpliwie na ostateczny i oficjalnie przetlumaczony na rozne jezyki, dokument synadolny, ktory ma sie dzis ukazac. Ufam, szybko bedziemy go mieli po polsku...
1. Dokument "Relatio post disceptationem" przedstawiony przez sekretariat synodu, konkretnie kard. Pétera Erdö w dniu 13.10.2014 r.:
Po włosku:
http://press.vatican.va/content/salastampa/it/bollettino/pubblico/2014/10/13/0751/03037.html
Po angielsku:
http://press.vatican.va/content/salastampa/en/bollettino/pubblico/2014/10/13/0751/03037.html
Po francusku:
http://press.vatican.va/content/salastampa/fr/bollettino/pubblico/2014/10/13/0751/03037.html
Po hiszpansku:
http://press.vatican.va/content/salastampa/es/bollettino/pubblico/2014/10/13/0751/03037.html
A tutaj relacje z pracy w 10 grupach jezykowych glownie nad ww. wspomnianym dokumentem. Relacja z dnia 16.10.2014 r. (w jezykach orginalnych):
http://press.vatican.va/content/salastampa/fr/bollettino/pubblico/2014/10/16/0763/03042.html
To zupełne przeciwieństwo aroganckich słów kard. Kaspera, że niby afrykańscy biskupi powinni milczeć w sprawach małżeństwa, komunii dla cudzołożników i homoseksualizmu. W innej sytuacji oskarżono by go o rasizm, a przynajmniej głoszenie supremacji białych. Teraz się co prawda tego zapiera, ale opublikowano nagranie jego wypowiedzi.
Afrykańscy biskupi mówią, zresztą jak pamiętamy za JPII, że rolą Kościoła jest przemienianie kultury współczesnego świata, a nie bycie przez nią przemienianym. Niestety w przeciwieństwie do Kościoła na zachodzie, który jest w regresie i kapituluje przed duchem tego świata.
Myślę, że właśnie takie chrześcijaństwo jest pociągające i jest lekarstwem na zło tego świata, tam encyklika Humane Vitae jest bliska praktyce. Kto zna angielski niech posłucha, bo naprawdę warto:
http://www.kathtube.com/player.php?id=36003
http://wojnarski.wordpress.com/2014/01/14/malzenstwo-wedlug-biblii/
Dobrze że jest synod, bo Kościół - który jest zbudowany z grzeszników - potrzebuje nawrócenia i odnowy tak samo jak każdy grzesznik indywidualnie. Wygodnie jest myśleć o sobie, że jesteśmy nieomylni, tylko że to nieprawda, a za teologiczne zadufanie Kościoła płacą miliony katolickich rodzin w swoim codziennym życiu. Biskupi nie płacą, bo nie mają rodzin.