Bóg zapłać za ten tekst. Zrozumiałam go tak, że całkowite nawrócenie, które sprawia, że człowiek staje się wiarygodnym świadkiem Zmartwychwstania Pana to pewna droga - powierzenia się Temu, który wyrzuca złe duchy, chodzenia za Nim aż pod Jego Krzyż, aż wreszcie odwrócenie się od pustego grobu na Jego wezwanie. Gdyby nie to wezwanie Maria pewnie długo jeszcze stałaby tam i płakała. Jest to Jego łaska.
Jest prawdopodobne, że Maria pochodziła z wioski Magdala (Magdallah lub Migdal), obecnie El-Me-dżel, stąd Maria Magdalena i nie była nierządnicą. W tradycji jest wiele takich niedomówień lub jak kto woli bajek , np Weronika, nie było takiego imienia, a mamy taką świętą.
no właśnie, jak to jest z tymi Mariami? Chciałam poszukać informacji na ten temat, czy Maria Magdalena była jawnogrzesznicą? Nie jestem pewna, ale w Piśmie Świętym chyba nie było napisane, że to Marię Magdalenę chciano ukamienowac
Zawsze zastanawiał mnie fakt, dlaczego zrobiono z Marii Magdaleny prostytutkę? Komu zależało, aby w tak ordynarny sposób zepsuć reputację tej świętej kobiety i zrazem pierwszego świadka Zmartwychwstania? Dlaczego tak ją skrzywdzono?
Mogło dojść do zwykłego utożsamienia dwóch postaci o podobnym opisie ewangelicznym. Trochę tak, jak z rogatym Mojżeszem (błąd w tłumaczeniu hebrajskich "qaran" i "qeren" - pierwsze oznacza jaśniejące oblicze, drugie rogatą twarz) albo św. Cecylią jako patronką śpiewu (w średniowieczu potraktowano anielską muzykę, którą słyszała wg życiorysu, jako jej własne utwory). Poza tym nigdzie nie ma danych, które jednoznacznie zaprzeczają takiej identyfikacji i Kościół nigdy jej nie anulował.
"Jezus ukazuje się po swym zmartwychwstaniu jako ogrodnik, jakby chciał oschłą i pozbawioną życia duszę zamienić w kwitnący ogród. Scena ta uświadamia czytelnikom, że życie bez Boga jest pustynią – szarą, smutną, bez wody i bez życia. Pustynią, na której nikt nie słyszy wołania człowieka."
Tak właśnie. Miłość to obecność Pana, to nie emocje ekstazy :(
Miłość przebywa i przybywa tam gdzie ukwiecone ogrody dusz. Panie , dobrze, że tu jesteśmy.
"Jezus ukazuje się po swym zmartwychwstaniu jako ogrodnik, jakby chciał oschłą i pozbawioną życia duszę zamienić w kwitnący ogród. Scena ta uświadamia czytelnikom, że życie bez Boga jest pustynią – szarą, smutną, bez wody i bez życia. Pustynią, na której nikt nie słyszy wołania człowieka."
Tak właśnie. Miłość to obecność Pana, to nie emocje ekstazy :(
Miłość przebywa i przybywa tam gdzie ukwiecone ogrody dusz. Panie , dobrze, że tu jesteśmy.