Problem wykorzystywania nieletnich musi obchodzić każdego z nas.
W tym roku Kościoły wschodnie obchodzą Święta Zmartwychwstania Pańskiego 5 maja.
Papież zachęca proboszczów do wniesienia wkładu w prace Synodu.
Postulator procesu kanonizacyjnego Papieża - Polaka o jego dziedzictwie.
To co i jak taka komisja miałaby wyjaśniać, skoro już dziś w mediach są dwie skrajne opinie na tematy oskarżeń. Wątpię aby istniały jakieś bezsporne fizyczne dowody, szczególnie ze takowych nei było w 2004 roku.
I co taka komisja da ewentualnym pokrzywdzonym, skoro i tak nie ma szans na sprawiedliwy proces.
Wielu świadków z tamtych czasów już nie żyje, wielu nie mając obowiązku mówienia prawdy może sie z tą prawdą rozmijać i to w jedna lub drugą stronę.
Takie badanie przez komisje kościelną będzie też uważane za stronnicze, a jak sie powoła komisje świecką, to będzie dokładnie to samo.
A sens wniosków tej komisji jest również zerowy, bo na jej podstawie ani odszkodowania, ani formalnego stwierdzenia winy i tak sie nie uzyska.
To ze kiedyś coś było ma dziś zerowe znaczenie w świetle prawa świeckiego, procesów karnych etc.
Są rzeczy które trzeba po prostu zamknąć, bo ich rozgrzebywanie niczemu nei służy i nikomu nie pomoże. Natomiast osobom, które czują sie pokrzywdzone Kościół może zaoferować pomoc terapeutyczną, czy też duchową. Nie ze względu na jakieś winy, ale pomoc wynikająca z misji duszpasterskiej.
Podaję to jako ciekawostkę historyczną skierowaną do osób, które twierdzą, że taka forma sądu narusza prawo do obrony. Otóż nie narusza, bo prawo do obrony nawet w świeckim prawodawstwie nie stawia za warunek obecności oskarżonego. W większości przypadków oskarżonego broni adwokat a nie on sam.
Naukowe dowody istnieją także na opisanie przypadków wyparcia, które dotyczą wykorzystywanych dzieci. To jest tak, że o ile gwałt na dorosłym uderza w osobowość, o tyle gwałt na dziecku tę osobowość tworzy. W celu uniknięcia traumy umysł dziecka stosuje mechanizm wyparcia, dziecko myśli sobie, że to co złe się wcale nie wydarzyło i stara się o tym zapomnieć. Nie dotyczy to wyłącznie wykorzystania seksualnego, ale innych traum, jak porzucenie przez rodziców, pożar domu, itp.
Taka osoba może przez lata żyć jakby nic złego się nie stało, ale czasem jakiś wyzwalacz sprawia, że ofiara w końcu zaczyna mówić.
W opisywanej sprawie "lawina" zaczęła się od kobiety, która mieszka na stałe w Australii, a podczas wycieczki do Gdańska zobaczyła pomnik Jankowskiego. Jej przykład zachęcił inne ofiary.
Pewnie, istnieje możliwość, że wśród ofiar znajdą się także konfabulanci, którzy z różnych przyczyn będą zmyślać. Praktyka pokazuje, że są oni w mniejszości, spójrz na ostatni przykład procesu Kardynała Pella. Na 50 świadków znalazło się kilku, których zarzuty nie zostały potwierdzone.