Kiedy 10 lat temu powstawał portal Wiara.pl, jego twórcy postanowili „starożytnym zwyczajem stanąć w bramie i zapraszać do dialogu wszystkich wchodzących”. Katolików, przedstawicieli innych religii i wyznań chrześcijańskich, a także osób, które dopiero rozpoczynają swoje poszukiwania Boga.
Kim był zamachowiec z Oslo? Samotnym szaleńcem czy członkiem skrajnie prawicowej grupy? Jakie były motywy jego działania? Czy był religijny?
Po jedenaste: nie dłub! Nie dłub, bo stworzysz samemu sobie dylematy tyleż dramatyczne, co nierozwiązywalne.
Byle tylko wspólnota wierzących dała młodym czytelny sygnał, pokazała jak bardzo zależy jej na zdobywaniu takich doświadczeń.
Czy za parędziesiąt lat święte miejsca związane z Jezusem oglądać będą już tylko pielgrzymi, a wiekowe bazyliki staną się muzeami? W Ziemi Świętej ciągle ubywa chrześcijan.
Im bardziej ludzie z pierwszych stron gazet i ekranów telewizyjnych dają do zrozumienia, że sumienia zamknęli na klucz w najniższej szufladzie biurka, tym bardziej będą demoralizująco wpływać na miliony zwykłych obywateli.
Ojca Badeniego zdumiewało, że są duchowni, przedstawiający Boga, jako szpicla otoczonego armią aniołów-informatorów, donoszących Stwórcy o ludzkich grzechach.
Czy potrzebujemy w Polsce chrześcijańskiej partii politycznej?
Zalecenia miały odbudować zaufanie państwa i Kościoła. Ich nieprzestrzeganie spowodowało jeszcze większy kryzys.
Skoro Kościołowi tak bardzo zależy na wychowaniu młodego pokolenia, dlaczego na obozie nie ma kapelana? Rozmawiałem o tym kiedyś z instruktorami. Wie ksiądz, my bardzo byśmy chcieli…