Kim był zamachowiec z Oslo? Samotnym szaleńcem czy członkiem skrajnie prawicowej grupy? Jakie były motywy jego działania? Czy był religijny?
Takie pytania cisną się na usta po podwójnym zamachu w Norwegii. Są i inne, szersze. Czy na północy Europy otwiera się nowy front ideologicznej walki – przeciwko polityce wielokulturowości – czy to tylko niegroźny w skali świata incydent? Jak wpłynie on na swobody obywatelskie?
Dziś za wcześnie jeszcze na jednoznaczne wnioski. Przyjdzie na nie czas, gdy norweska policja dokładnie ustali, kto stał za zamachem. Z odpowiedzią na owe szersze pytania poczekać przyjdzie pewnie jeszcze dłużej, bo przecież dopiero czas pokaże, w którą stronę sytuacja się rozwinie.
Przed działaniami szaleńców trudno się obronić. Pokazuje to przykład naszego rodzimego, krakowskiego „bombera”, którego właśnie udało się zatrzymać. Na pewno jednak można by zrobić więcej, by obronić się przed grupami frustratów, którzy chcąc zmienić świat chwytają się metod terrorystycznych.
Co? Przede wszystkim nie wykluczać całych grup ze społecznego dyskursu. Bo po bomby i karabiny sięgają ci, którzy stracili nadzieję, że innymi metodami da się coś zmienić. W środowiskach lewicowych dużo się mówi o tolerancji. Jednocześnie jednym tchem wymienia się tych, których tolerancja nie dotyczy. Niby dlaczego? Bo stosują „mowę nienawiści” – brzmi odpowiedź. Z takimi nie trzeba dyskutować, wystarczy się na nich ostentacyjnie obrazić albo wytoczyć im sądowy proces.
Na pewno wielkie zadanie w powstrzymywaniu ekstremistów mogłaby spełniać religia. Niestety, jej rolę ciągle próbuje się ograniczać, a wierzących spychać na margines. Dotyczy to w pierwszym rzędzie chrześcijaństwa. Zdrowo religijny człowiek wiele potrafi ścierpieć. Wiara jest dla niego inspiracją dla poszukiwania tego, co dobre. Nawet gdy jest to trudne. Jeśli nie ma odniesienia do wieczności, co pozostaje gdy świat nie jest takim, jak by człowiek chciał?
Istnieje pokusa, by terroryzm zwalczać jedynie metodami policyjnymi. To na pewno potrzebne, ale nie załatwi wszystkiego. Potrzeba stworzenia klimatu, w którym poza szaleńcami nikt nie będzie miał pokusy, by w społecznym dyskursie sięgać po środki tak radykalne, jak zamach terrorystyczny. Ale to wymaga nie tylko nominalnej, ale autentycznej otwartości na inaczej myślących.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
Kalendarium najważniejszych wydarzeń 2024 roku w Stolicy Apostolskiej i w Watykanie.
„Jesteśmy z was dumni, ponieważ pozostaliście tymi, kim jesteście: chrześcijanami z Jezusem” .
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.