szkoda tylko, że w oazie śa ludzie, którzy być tam nie powinni. panuje przez to dwulicowość i zakłamanie. ludzie będąc na oazie są cudowni i wspaniali, ale w normalnym życiu wbijają nóż w plecy obgadując i niekiedy niszcząc życie innym ludziom. niestety sam tego doświadczyłem i pomimo wieloletniej formacji i posługi jako animator zwyczajnie zrezygnowałem, a szkoda bo był to piękny czas
To prawda. Dziś Oaza nie kojarzy się z Duchem. A już na pewno nie z "wyjściem na zewnątrz". Przyjemny i bezpieczny ruch "salkowy". Dość zamknięty. Oby z Tychów rozlało się przebudzenie :)
Zależy od rejonu Polski. Oaza wychodziła i wychodzi do ludzi, rekolekcje ewangelizacyjne, ewangelizacje uliczne. Są miejsca, gdzie takie wydarzenia są często i ludzie, dla których ewangelizacja jest stylem życia. Bez Ducha Świętego to wszystko nie byłoby możliwe. Swoje pierwsze z Nim spotnie pamiętam do dziś: oaza 0 stopnia, Zubrzyk, czuwanie wigilii zesłania DŚ i nazajutrz dzień wspólnoty w Piwnicznej. Duch mocą swą wieje!
A ja swoje pierwsze doświadzcenie charyzmatyczne, wylanie Ducha Sw doświadczyłam właśnie w Oazie... i chcociaż obecnie jestem we wspólnocie Odnowy, to jednak bardzooo sobie cenię lata foramcji, którą dała mi Oaza, a której trochę brakuje mi w Odnowie.
Tak :) kapitalny artykuł. Dziś oaza zgaszona jest nie co, ale jest akcja Budzik :) myślę, że oaza budzi się na nowo do życia. A wiadomo, że jeśli ktoś wybudzi się ze snu zimowego , to jest pełen energii i siły do działania :)
To nie było 30 czerwca a po pierwszym turnusie (tj. między 12 a 15 lipca). Proszę nie robić sensacji. Nie możecie żyć bez komunizmu? tylko wszędzie go wciskać? Redaktorze...
Odpuść! co ma kalendarz wspólnego z komuną? Tyle, że oba na "K" A co do artykułu - święta prawda. Na szczęście Duch ma swoje drogi i tchnie, kędy chce, jak chce i w kim chce. I tylko - "Ducha nie gaście..."
Autorzy zebrali obszerny materiał faktograficzny, a potem pisali co ślina na klawiaturę przyniosła. Niechlujnie, mieszając fakty, dowolnie interpretując, bez autoryzacji osób zacytowanych. Temat zobowiązuje - Drodzy Autorzy i komentatorzy!
Pamiętam jeszcze pierwsze spotkanie ministrantów naszej diecezji na początku lat 60.
i chcociaż obecnie jestem we wspólnocie Odnowy, to jednak bardzooo sobie cenię lata foramcji, którą dała mi Oaza, a której trochę brakuje mi w Odnowie.
A co do artykułu - święta prawda. Na szczęście Duch ma swoje drogi i tchnie, kędy chce, jak chce i w kim chce.
I tylko - "Ducha nie gaście..."
"Cała ziemia w podziwie spoglądała na bestię" (Apok. 13, 3)