- Trzeba Panu Bogu dziękować za szczęśliwe lądowanie Boeinga - powiedział w rozmowie z KAI kard. Kazimierz Nycz
Metropolita warszawski wyraził uznanie dla pilota kapitana Tadeusza Wrony i dla osób z obsługi naziemnej, które przygotowały lotnisko do awaryjnego lądowania samolotu. - Sława dla pilota i całej obsługi samolotu i lotniska, że udało się uratować tylu ludzi, ich życie i zdrowie, a cała, niezwykle groźna sytuacja, skończyła się szczęśliwie - powiedział kard. Nycz, dodając, że za takie zakończenie trzeba dziękować Bogu.
1 listopada na warszawskim lotnisku Okęcie Boeing ze 220 pasażerami na pokładzie i 11 osobami załogi lądował awaryjnie bez opuszczonego podwozia. Mimo niezwykle trudnych warunków, kapitanowi Tadeuszowi Wronie udało się awaryjnie posadzić samolot na pasie, nikomu z pasażerów nic się nie stało.
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.