Chrześcijanin nigdy nie może myśleć, że wiara jest sprawą prywatną - podkreśla papież w wydanym właśnie liście apostolskim „Porta fidei”.
Benedykt XVI ogłosił przyszły rok (kościelny) Rokiem Wiary.
Dlaczego?
„Zdarza się dość często, że chrześcijanie bardziej troszczą się o konsekwencje społeczne, kulturowe i polityczne swego zaangażowania, myśląc nadal o wierze jako oczywistej przesłance życia wspólnego. W rzeczywistości, założenie to nie jest już nie tylko tak oczywiste, ale często bywa wręcz negowane” - odpowiada papież i ma rację, czego doświadczamy także w Polsce.
Jak na to odpowiedzieć?
„Nie możemy się zgodzić, aby sól stała się niejaka, a światło było trzymane w ukryciu” – odpowiada Benedykt XVI, wzywając wszystkich wiernych do ewangelizacji.
Od czego ją zacząć?
„Rok wiary (…) jest zaproszeniem do autentycznego i nowego nawrócenia do Pana, jedynego Zbawiciela świata” – mówi papież.
Nieco dalej dodaje zwraca uwagę, że wiernym potrzebne jest „przypomnienie historii naszej wiary, w której przeplatają się niezgłębiona tajemnica świętości i, niestety, także obecności grzechu”. Świadomość obecności grzechu w historii naszej wiary powinna jednak kierować wierzącego ku Miłosierdziu Boga, a nie osłabiać zapału do głoszenia wiary.
„Zaangażowanie misyjne wierzących, które nigdy nie może opadać, czerpie moc i siłę w codziennym odkrywaniu Jego miłości” - podkreśla Ojciec Święty.
Jak się ma wyrażać to zaangażowanie?
Zarówno przez słowo, jak i przez czyn. „Odnowa Kościoła dokonuje się przez świadectwo, jakie daje życie wierzących” - przyznaje papież. Podkreśla jednocześnie, że „współczesny człowiek, jak Samarytanka przy studni, może na nowo odczuć potrzebę pójścia, aby słuchać Jezusa, który wzywa nas do wiary w Niego i zaczerpnięcia z jego źródła, wytryskającego wodą żywą. Musimy na nowo odkryć smak karmienia się Słowem Bożym” - apeluje Ojciec Święty.
Podkreśla przy tym, że biblijne określenie: „wyznawać ustami” wskazuje, że wiara oznacza zaangażowanie i publiczne świadectwo. „Chrześcijanin nigdy nie może myśleć, że wiara jest sprawą prywatną” – mówi wprost Benedykt XVI.
Dalej mówi o „głoszeniu bez lęku swej wiary każdej osobie. Jest to dar Ducha Świętego, który uzdalnia do misji i umacnia nasze świadectwo, czyniąc je śmiałym i odważnym.”
Do czego to prowadzi?
Papież wie, że w doczesnym życiu chrześcijan nigdy nie pojawia się punkt, po którym jest już tylko słodkie: „i żyli długo i szczęśliwie”. „Życie chrześcijan zna doświadczenie radości oraz cierpienia. Jak wielu świętych doświadczało samotności! Jak wielu wiernych, także w naszych czasach doświadcza milczenia Boga, podczas gdy chciałoby usłyszeć Jego pocieszający głos!” – woła papież. Podkreśla jednak że „doświadczenia życia, pozwalając na zrozumienie tajemnicy Krzyża i uczestniczenie w cierpieniach Chrystusa, są wstępem do radości i nadziei”.
A oto pełny tekst papieskiego listu: Porta fidei
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.