Znany francuski pisarz, Eric-Emmanuel Schmitt, autor m.in. „Oskara i pani Róży” oraz „Małych zbrodni małżeńskich”, promuje XXVI Światowy Dzień Młodzieży w Madrycie. W wypowiedzi dla katolickiej telewizji KTO, 51-letni Schmitt wyznał, że jest zazdrosny o ŚDM. Jest już bowiem za stary, by uczestniczyć w tym wydarzeniu, a gdy był młody, nie pojechałby, gdyż był wówczas niewierzący.
Za nadzwyczajne uważa on to, że młodzi ludzie gromadzą się nie po to, by celebrować jakiegoś idola czy wysłuchać koncertu, ale „wokół Niewidzialnego i ciszy”. Na tym polega, jego zdaniem, istota tego spotkania, której jednak „nie widać i nie słychać, bo jest ona w sercu” każdego uczestnika.
Pytany o przesłanie dla dzisiejszej młodzieży, Schmitt zaznaczył, że ma do niej prośbę. – Nie bądźcie tacy, jak my. Bądźcie optymistyczni, ufni, twórzcie świat, w którym chciałoby się żyć – wezwał francuski pisarz.
Za niezwykle ważne uznał dzielnie się swoją wiarą, bo jest to dzielenie się wartościami i tym, co najważniejsze, co organizuje nasze życie. A jednocześnie jest to dzielenie się pokorą, bo „wierzyć to nie wiedzieć”, lecz mieć nadzieję, wcielać w życie ideały, przyjmować bliźniego, pomagać mu i go kochać. Wiara to nie przekaz wiedzy, „nie jest też niestety zaraźliwa”. Wiara to nie „prawda, którą posiadam”, lecz mój sposób przejścia przez życie – dodał Schmitt.
Wskazał, że człowiek wierzący powinien uznać swoją kruchość i mówić: przyjmijcie mnie takiego, jaki jestem; chcę tak żyć, ale nie narzucam wam tego, byście byli tacy jak ja; nie mam żadnego prawa, by tak robić; nie mam nawet argumentów, by was przekonać; mogę tylko dawać świadectwo. – Na tym polega dla mnie ostateczne piękno wiary, że można o niej tylko świadczyć – wyznał pisarz.
Jego wypowiedź można obejrzeć na: http://www.dailymotion.com/video/xjwd72_eric-emmanuel-schmitt-parrain-des-jmj-2011_news
Nie było ono związane z zastąpieniem wcześniejszych świąt pogańskich, jak często się powtarza.
"Pośród zdziwienia ubogich i śpiewu aniołów niebo otwiera się na ziemi".
Świąteczne oświetlenie, muzyka i choinka zostały po raz kolejny odwołane przez wojnę.
Franciszek zrezygnował z publikacji adhortacji posynodalnej.