Ksiądz Lech Lachowicz miał 72 lata.
W sobotę przed południem w szpitalu zmarł 72-letni ks. prałat Lech Lachowicz ze Szczytna, który kilka dni temu został ofiarą brutalnej napaści. Informację o jego śmierci przekazała kuria warmińska. W areszcie przebywa 27-letni mężczyzna podejrzany w tej sprawie. Usłyszał zarzut usiłowania zabójstwa. Duchownego napadł w celach rabunkowych.
"Z chrześcijańską nadzieją na życie wieczne w niebie informujemy, że 9 listopada 2024 r., w godzinach przedpołudniowych, zmarł ks. prałat Lech Lachowicz, wieloletni proboszcz parafii św. Brata Alberta w Szczytnie. Informacje o pogrzebie zostaną podane w późniejszym terminie" - brzmi komunikat warmińskiej kurii metropolitalnej.
Ks. prałat Lech Lachowicz został ofiarą brutalnej napaści, do jakiej doszło w minioną niedzielę na plebanii przy parafii w Szczytnie. Duchowny trafił do szpitala, a jego stan określano od początku jako bardzo ciężki. Podejrzany 27-letni mężczyzna, którego zatrzymano w poniedziałek i postawiono zarzuty usiłowania zabójstwa, trafił po decyzji sądu do aresztu.
Sprawca miał zadać proboszczowi kilka uderzeń metalowym toporkiem w głowę, czym spowodował m.in. złamanie kości czaszki i obrzęk tkanki mózgowej.
Prowadząca sprawę Prokuratura Okręgowej w Olsztynie poinformowała, że na wtorek zaplanowana jest sekcja zwłok księdza. Prokurator czeka na opinie lekarza, czy obrażenia, wskutek których nastąpiła śmierć księdza, były zadane przez sprawcę. Wówczas nastąpić może zmiana zarzutów dla podejrzanego.
Ksiądz Lech Lachowicz miał 72 lata. Proboszczem szczycieńskiej parafii był od 1990 roku. Znany był ze swoich patriotycznych poglądów. Dał się poznać jako charyzmatyczny duchowny.
Nad sprawami duchowymi nie mamy pełnej kontroli i należy być ostrożnym.
W ramach kampanii w dniach 18-24 listopada br. zaplanowano ok. 300 wydarzeń.
Mają uwydatnić, że jest to pogrzeb pasterza i ucznia Chrystusa, a nie władcy.
Wraz z zakorzenianiem się praktyki synodalności w Kościele w Polsce - nadziei będzie przybywać.